Woda grodziska,
Visolvit,
Vibovit,
lizaki Kojak - takie kulki w kolorowe paski,
draże z barów Wars w pociągach dalekobieżnych,
kisiel z tartym jabłkiem w przedszkolu,
czekolada kryzysowa z mleka w proszku,
napój w woreczkach, podejrzanie żółty
woda sodowa (z syfonu) z sokiem malinowym
lody Bambino (w kostkach) sprzedawane na sopockich plażach :)
a w każdą niedzielę jajka gotowane lub jajecznica ze szczypiorkiem i KAKAO :D
gumy kulki, różnokolorowe, potwornie słodkie
czerwona oranżada w szklanych, ciemnobrązowych butelkach
pomarańcza i banany tylko na Wielkanoc i Boże Narodzenie
jagodzianki
zupa mleczna z makaronem plus bułka z dżemem wiśniowym - tylko w przedszkolu mi to smakowało, w domu nie było szans abym tknęła zupę mleczną (oddawałam bratu)
ulubiony obiad: kotlet schabowy, mizeria (lub buraczki) i ziemniaki - ale kotlet musiał być pokrojony w kostkę i wymieszany z całą resztą, tworzyło to niezbyt apetycznie wyglądającą breję :)), niestety schabowy w tych zamierzchłych czasach to był rzadkość, talerz wylizywałam do czysta i dziwiłam się, że Mama jeszce go myje - przecież tak dokładnie wylizałam ;DDDD
Prince Polo ale jeszcze w żółtym, matowym papierku (nie złotym) - zapewne żadna z Was takich nie pamięta :D, rodzice mieli ukryty cały karton w starej szafie na strychu, a my z bratem je podkradaliśmy