Temat: jak wygląda u was sprzątanie mieszkania?

najczęściej sprzątamy w weekendy,całe mieszkanie z kurzu (53 m2,dwa pokoje), szafeczki, lustra, odkurzanie, mycie podłóg, kuchnia, łaziena cała, wanna, umywalka itd. zajmuje nam to z mężem cały week, a za tydzień znowu by się przydało, wychodzi a to, że co week to sprzątanie a nie relax i zabawa. A jak to jest u was? w tygodniu po pracy jest się przecież zmęczonym i nie da rady tego porobić...

 

Ja z mężem sprzątamy 54 mkw co tydzień w sobotę, zajmuje nam to około 3 h, sprzątamy wszystko czyli odkurzanie, mycie podłóg, przecieranie wszystkiego z kurzu, kuchnia cała (szafki, lodówka, kuchenka, podłoga, wszystko co jest w kuchni), łazienka też cała (podłoga, wanna, umywalka, wc, płytki, szafki , lustro , porządkowanie kosmetyków), przedpokój, sypialnia, salon, no ogólnie wszystko sprzątamy. Jak skończymy to fakt jesteśmy zmęczeni ale znowu nie tak ogromnie, po sprzątaniu prysznic i potem gdzieś zazwyczaj wychodzimy jak to przy sobocie, do znajomych, kina, na zakupy, coś zjeść itd i potem się zawsze miło wraca do wypucowanego mieszkania;)
u nas taki sam metraż (niecałe 53 m2) sprzątamy w max 2 godziny, więc nie wiem czemu wam zajmuje to aż cały weekend :)) w międzyczasie nastawiamy pranie, zmywarkę, każdy ma swój "przydział" do sprzątania i idzie sprawnie i szybko :)
wszystko jest potem czyściutkie i pachnące, a my możemy zająć się sobą.
i też najczęściej sprzątamy w weekend, z reguły w sobotę jak już się wyśpimy. jemy śniadanko, potem sprzątanie - 2 godziny i po sprawie, potem przygotowujemy obiad albo gdzieś wychodzimy.. :) w tygodniu każde uprząta ile może, ale nie ścieramy kurzy czy nie odkurzamy, bo nie ma na to zwyczajnie czasu.
Ooo to całkiem mądry argument .
Pasek wagi
W zeszłym roku przed świętami po raz pierwszy sprzątała u nas firma. Oni - http://www.wojmargliwice.pl/
To co my robiliśmy przez 3 tygodnie oni zrobili jednego dnia i teraz uważam, że szkoda naszego czasu. W tym roku będzie podobnie.
Strasznie dużo niektórym zajmuje to sprzątanie. Ja sprzątam codziennie przez co w sobotę mam wszystko posprzątane w godzinkę.  Tyle że mi  nie chodzi o to żeby było czysto patrząc gołym okiem, ale żeby też na tyle ile jest to możliwe pozbyć się bakterii i zarazków, gównie przez to ze mam małe dzieci.  Szczególną uwagę zwracam na miejsca które są "wylęgarnią zarazków" takie jak uchwyty, klamki, sprzęt biurowy, kuchenny, sanitarny a także piloty od TV czy telefony. Możemy zmniejszyć ilość zarazków odpowiednio dbając o prawidłową higienę rąk, czyli mycie przez 30 sekund i to mydłem antybakteryjnym. Więc dobrze by było zacząć utrzymywanie porządku w mieszkaniu od własnych rąk bo to one przenoszą najwyżej "brudnych" bakterii.
Ja codziennie
-odkurzam, i robie w kuchni
co drugi dzien
-lazienka-jak szybciej na balagania, to czesciej

Odkurzam meble w srodku tygodnia
potem wycieram

Wydaje sie ze mam super czysto ale nie, bo moje dzieci wszystko rozwalaja
Pasek wagi
moze sie juz wczesniej wypowiedzialam ale obecnie to jest tak, ze moj pracuje a ja w domu siedze.
 budze sie rano, nastawiam ddtvn. jem sniadanie, zabieram sie za zmywanie i przyokazji myje blaty, szafki i stol,
 potem scielanie, segregowanie ubran (to co brudne to do prania),
wycieranie paprochow z biurka i stolika (nie ukladam i nie chowam rzeczy bo to i tak bez sensu), akurat biurko jest mojego i on i tak przeklada plyty.

jesli lazienka to myje kabine (raz na tydzien drzwiczki i brodzik, kafelki), umywalke, pralke przecieram i wc,
wsypuje kreta jak widze ze zle schodzi woda

odkurzam jak widze brudno, myje podlogi (musze kij do mopa kupic)


w miedzy czasie jem II sniadanie, lenie sie na forum, ew cwicze, robie zakupy, robie obiad,
ogladam tv poczawszy od na wspolnej, teraz albo nigdy, ostry dyzur, ukryta prawda.
czasem zalapuje detektywow i ewe drzyzge

jem obiad, potem odgrzewam mojemu jak wraca i nakladam.
i tak mi dzien schodzi
potem siedzimy w domu, ja sie soba zajmuje on soba, albo razem wspolnie.
czasem mojego poprosze zeby pozmywal


U mnie o porządek w domu  to już się niejedna bitwa rozegrała ;/ ja jestem pedantką i nie umiem normalnie funkcjonować jak jest brudno, jemu za to bajzel w ogóle nie przeszkadza więc jeśli ja czegoś nie sprzątnę, to jest mała szansa na to, że mój małż się za to weźmie ;/ żeby było sprawiedliwie i żebym nie narzekała, że tylko ja dbam o dom, to zatrudniliśmy panią do sprzątania która wpada do nas raz w tygodniu i teraz jest ok. generalnie babeczka w ok. 5h wysprząta nam całe mieszkanie i na tydzień jest spokój, ja tylko od czasu do czasu odkurzę i wstawię zmywarkę, potem wyjmę suchutkie i wsio ;))

week? nie umiesz napisać "weekend"? btw mi sprzatanie nawet na Świeta nigdy nie zajelo calego weekendu, maksymalnie jeden dzień.
na co dzien sprzątam byle jak bo mi się nie chce, nie zamierzam tracic czasu na cos na co nie mam ochoty. sprzatam wtedy gdy stwierdze"przydaloby sie"
week? nie umiesz napisać "weekend"? btw mi sprzatanie nawet na Świeta nigdy nie zajelo calego weekendu, maksymalnie jeden dzień.
na co dzien sprzątam byle jak bo mi się nie chce, nie zamierzam tracic czasu na cos na co nie mam ochoty. sprzatam wtedy gdy stwierdze"przydaloby sie"

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.