- Dołączył: 2011-09-19
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1726
13 stycznia 2012, 11:31
Na Vitali są dziewczyny z całej polski a ja chciałabym się dowiedzieć jakie zwyczaje weselne są w lubelskim. Czy zabiera się buty itd :)
- Dołączył: 2011-06-27
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 351
13 stycznia 2012, 11:54
wesele w lubelskim hm. No to zalezy jak ono bedzie wygladalo glownie od ludzi ale zazwyczaj zabiera sie buta pannie mlodej, wiadomo standardowo sa oczepiny czasem jest pare zabaw czasem tylko jedna czyli rzucanie welonem w przypadku mezczyzny krawatem, przed domem panny mlodj stawia sie jakas tam brame i zazwyczaj jest stol przy ktorym gromadza sie okoliczni ludzie i wypuszczaja panna mloda za wodke ;p przed sala weselna czekaja rodzice z chlebem , panstwo mlodzi pija po kieliszku wodki i rzucaja za siebie zeby sie zbily i to chyba tyle
13 stycznia 2012, 12:04
Byłam na weselu w lubelskim, poza opisanymi zwyczajami - tradycyjnie błogosławieństwo rodziców i powitanie przy lokalu, wykupywanie się wódką, zabawy dla gości by ustalić kto będzie rządził kasą w domu, jakieś standardowe wygłupy.
Jedno co mnie zdziwiło, to to że weszła zupa... rosół z pierożkami, po zupie zaczęto lać wódkę i pamiętam, ze wystraszyłam się, że nie będzie drugiego i zaraz wszyscy Panowie będą dętka... Po serii toastów weszło drugie danie, i też było inaczej niż u nas, gdyż zamiast półmisków każdy dostał porcję na talerzu.
Nie wiem tylko czy to norma, czy wybór Młodych. U nas jest inaczej
Potem kolejne dziwne coś - wszystko weszło na raz, cała zimna płyta. U nas wykłada się sałatki w małych porcyjkach i donosi, by nikt nie zalał wódką... tam wjechały duże miski i stały już do rana.
Co dalej...
U nas wódkę noszą kelnerzy w koszyku - tam nosił Ojciec Panny Młodej... że niby taki zwyczaj... ale dziwne, bo gość zamiast się bawić - biegał między stołami
I co mi się spodobało - jak na amerykańskich filmach - były toasty :)
14 stycznia 2012, 01:06
Mieszkam w Radomiu, a u nas na weselach też Ojciec Panny Młodej donosi wódkę, też zwykle dania podaje się na talerzu, rzadko spotkałam się z tym na półmisku.
Rodzice witają młodych chlebem i solą.