Temat: Wierszyk życie grubasa ;)

Nie wiem co mi strzeliło do głowy ale jakoś tak dzisiaj myslałem dużo o diecie i taki oto wierszyk sobie wymyśliłem, wiem,że pojedzie troche wiochą ale co tam :P

Kiedyś żarłem dużo piłem w nędzy ze swym brzuchem żyłem lecz nadeszła pewna chwila która całkiem mnie zmieniła. Pomyślałem sobie dość! Przecież fajny ze mnie gość już nie będę nosił brzucha ciągle wyzwisk jakichś słuchał nikt mnie więcej nie obrazi mojej dumy nie urazi. Ja mam dużo silnej woli i do celu choć powoli-dotrę. Poczytałem trochę w necie lecz Wy sami dobrze wiecie jakie tam głupoty piszą diety cud i inne bzdety miałem dosyć tej tandety. Kiedyś raz już próbowałem ale wtedy się złamałem, schudłem dychę to jest fakt- efekt jo-jo - wrócił fat. Tak więc wziąłem się za dietę bo poznałem cud kobietę, ustaliłem też ćwiczenia mówię żarciu do widzenia.Pierwsze dni to była męka drugi tydzień też udręka ale jakoś radę dałem pierwszy miesiąc wytrzymałem, wiem działałem w słusznej racji nie zabrakło motywacji .Po miesiącu się cieszyłem bo efekty zobaczyłem, moje ciuchy się zwiększyły spodnie mnie już tak nie piły. Pomyślałem sobie wtedy- zrobiłem malutki kroczek już nie będę Arnold Boczek. Lecz na wagę nie stawałem bo się tego obawiałem. Potem nadszedł miesiąc drugi który dla mnie był zbyt długi, końca jego wyglądałem bo na wagę stanąć chciałem. W końcu nadszedł czas ważenia chciałem sprawdzić czy ta dieta,me dążenia były warte poświęcenia, gdy na wadze już stanąłem mało się nie osunąłem, ponad już dwadzieścia mniej byłem dumny tak, że hej. Trzeci-czwarty miesiąc minął brzuch mi prawie całkiem zginął ale jeszcze go zostało i kuracji ciągle mało więc ją znowu rozpocząłem i jak kiedyś się zawziąłem. Teraz sukces jest już blisko a ja wiem że żarcie, piwsko przecież w życiu to nie wszystko. Byłem kiedyś bardzo gruby ludzie na mnie się gapili ciągle chyba się dziwili jak tak można upaść się lecz ja tylko o tym wiem. Teraz gdy już wyszczuplałem, swe nawyki pozmieniałem ludzie patrzą na mnie zwykłym wzrokiem już nie spoglądają bokiem. Tu nasuwa się pytanie - dlaczego? W czym jest chudy lepszy od grubego? Chudy? To nie znaczy lepszy, tolerancji dobrze wiecie jednak mało jest na świecie. Bo w dzisiejszych czasach moda - tylko wygląd i uroda one są na pierwszym planie na przeszkodzie im nie staniesz, to co środku jest już niczym dla nikogo się nie liczy, jest to dla mnie przykra sprawa optymizmem nie napawa, pokolenie jakie jest o tym każdy dobrze wie wszyscy śmieją się z grubasa lecz nie wiedzą o tym, ze kiedyś oni mogą przytyć wtedy będzie fajnie nie? Każdy grubas o tym wie - szczerą prawdą ten tekst jest :)

Proszę o słowa krytyki, przydadzą się na początku kariery poety hehe
Podział wersyfikacyjny poprawił by odbiór :) Poza tym nawet Ci wyszło :):):)
Następnym razem lepiej się przyłożę i postaram się żeby było bardziej czytelne. Fajnie, że się wam podoba ;)
suuuuper tekst :) podoba mi się- gratulujuje również motywacji i tego co osiągnąłeś :) Co jak co- wydaje mi się że faceci jak się już za coś wezmę to kończą co zaczęli ;) A kobieta zmienną jest- raz się odchudza- a raz nie :P
Pasek wagi
> wydaje mi się że faceci jak się już za coś
> wezmę to kończą co zaczęli ;) A kobieta zmienną
> jest- raz się odchudza- a raz nie :P

W takim razie jestem facetem :O
haha rozbawił mnie ten wiersz!!!;)
ale super :)
super ;D 
super ;D 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.