18 listopada 2011, 16:53
Po pierwsze temat nie ma na celu nikogo obrazić. Chcę dostać odpowiedzi na pytanie które mnie nurtuje.
Jak to się stało że ważycie zbyt dużo?
Zwykle słyszę odpowiedzi związane z chorobami, ciążą itp. Jak to było u Was? Jakie byłyście jako dzieci- chude czy pulchne? Winicie czynniki zewnętrzne czy siebie?
18 listopada 2011, 16:56
Ja byłam chuda, tzn. szczupła. Koleżanki mi zazdrościły figury i słyszałam częste: ale Ty jesteś chuda, same kości!
Było mi bardzo przykro, faktycznie zaczęłam myśleć, że mam niedowagę, jadłam wtedy dziennie cała tabliczkę czekolady+ inne kaloryczne rzeczy. Nawet nie zauważyłam kiedy zaczęłam tyć... Obudziłam się, gdy było już za późno....
- Dołączył: 2011-11-14
- Miasto: Kraina Jedzenia
- Liczba postów: 2370
18 listopada 2011, 16:54
Od dziecka jestem grubaskiem... :(
- Dołączył: 2009-03-30
- Miasto: Meszna
- Liczba postów: 7074
18 listopada 2011, 16:55
Ja winie tylko siebie-po prostu sobie "popuscilam" w UK z fast foodami,slodyczami,itd.Wczesniej az do 29 roku zycia wazylam ok 62kg mimo niedoczynnosci tarczycy.Ale juz sie ogarnelam-schudlam tyle co na pasku,pol roku utzrymuje obecna wage.
18 listopada 2011, 16:56
Może odpowiem o tym jak było zanim zaczęłam się odchudzać bo teraz jesrem szczupła ale ważyłam dużo bo uwielbiałam słodycze oraz rzadko kiedy mialam normalny obiad w odpowiedniej godzinie - a sama nie gotowałam tylko czekałam aż mama wróci z pracy (ok godz. 17 ) a do tego czasu jadłam to co pod ręką no i brak ruchu
18 listopada 2011, 16:56
Oczywiście że sama jestem sobie winna takiemu a nie innemu stanu rzeczy. To ja jadłam, nikt mnie do tego nie zmuszał. Tak samo jak nikt mnie nie zmusza do utraty zbędnego tłuszczyku.
- Dołączył: 2011-09-10
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 2296
18 listopada 2011, 16:58
też nigdy szczupła nie byłam. ale byłabym o wiele szczuplejsza, jakbym w dzieciństwie nie jadła tak dużo na kolację :/ a w szkole nic...
18 listopada 2011, 16:57
Do 6 roku życia byłam szczupłym dzieckiem, a potem stopniowo zaczęłam tyć. Mam na to pewne "wytłumaczenie" jestem bardzo ambitna i od kiedy zaczęła się szkoła, chciała być najlepsza, kiedy mi się coś nie udawało moi rodzice nie byli zadowoleni i mówili, że stać ,mnie na więcej więc bardzo dużo się uczyłam i nawet nie zauważyłam kiedy jedzenie stało się nagrodą za dobre wyniki w nauce: dostaniesz piątkę zrobię Twoją ulubioną potrawę, lub pójdziemy na pizze. Problem tkwi też w tym, że kocham gotować, przeważnie te bardzo kaloryczne dania. Teraz uczę się jeść na nowo, i mocno trzymam za siebie kciuki.
18 listopada 2011, 16:59
> Oczywiście że sama jestem sobie winna takiemu a
> nie innemu stanu rzeczy. To ja jadłam, nikt mnie
> do tego nie zmuszał. Tak samo jak nikt mnie nie
> zmusza do utraty zbędnego tłuszczyku.
![]()
Bardzo mi się podoba Twoje ostatnie stwierdzenie!