- Dołączył: 2011-07-12
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 5751
16 listopada 2011, 17:09
witajcie, wiem, wkurzające jest zakładanie postów komletnie nie na temat vitali, ale jako iż już wiele osob tak robi, a ja bywam tylko na V, to chciałam sie o coś Was zapytać.
Co sądzicie: Mam psa posokowca bawarskiego (mieszańca) ogółem ten pies ma grubą, gęstą sierść. Taki misio. Jest jeszcze szczeniakiem ( ma 10 miesiecy ). Mieliśmy w planie, żeby piesek mieszkał w zime w budzie (gdzie mieszkał całe wakacje i było mu super ciepło i wygodnie, w domu nie dał rady spać, a buda jest ocieplana styropianem).. a na silne mrozy - w domu, tak jak jego matka (informacje od byłej właścicielki) jednak 2 tygodnie temu nam się rozchorował i przez ten okres mieszkał w domu, żeby być pod stałą opieką. Teraz jest już w pełni zdrowy, a my nie mamy serca go nie wpuścić na noc do domu... :( Wszystko nam brudzi, sierści, w każdym pomieszczeniu znajduje miejsce do spania.. nawet na środku kuchni, raz przy kominku, raz ucieka gdzieś gdzie zimno i może się schłodzić, jakby było mu za gorąco. Teraz zaczęły się przymrozki i tak nam głupio go wywalać, jakoś nie mamy serca.. jeśli chodzi o standardy budy, to są wysokie jak popatrzeć na inne sierściuchy w okolicy. Co myślicie? Mąż mówi, żeby został, ale nie jest tego świadomy, że zacznie nam roznosić brudy po domu, snieg itd.. a mnie jako kobiete to przeraża, gdyż to duże psisko. Jak Wasze pupile mieszkają? takie w masie 15-25kg?
- Dołączył: 2009-11-15
- Miasto: Madrid
- Liczba postów: 2546
16 listopada 2011, 19:10
a mój spi ze mną w łóżku i ani ona ani ja nie wyobrazamy sobie inaczej:P
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Syberia
- Liczba postów: 9620
16 listopada 2011, 19:14
No właśnie nie rozumiem, mam psa, okaz zdrowia i radości, ktory spędza bardzo dużo czasu ze mną i moją rodziną, ktory nie musi uzalezniac oddawania swoich potrzeb fizjologicznych od tego, czy własciciel jest w domu i ma czas z nim wyjść, ktory ma masę przestrzeni i radości, ktory nienawidzi czesania i kąpieli, ba nawet nienawidzi czystej wody - musi mieć dużą miskę, bo zawsze ale to zawsze zanim się napije pakuje się z łapami w wodę i ją miesza. Nie muszę się martwić, czy jak przyjdą mrozy to przy spacerze się nie przeziębi, bo przyzwyczajony do ciepła i kanapy, ktory nie wpada w panikę podczas burzy, nie drapie w drzwi i nie demoluje domu z tęsknoty za włascicielem, ktory ma pracę/szkołę i nie zawsze jest obecny. Mam psa, ktory szaleje z radości mogąc sobie kopać, nurkować w sniegu, czy pić wode z kałuży.
Jeśli to sprawia, że jestem złą panią, meczę go i się nad nim znecam pozwalając mu żyć jak lubi, to zapraszam niech ktoś przyjedzie i w imie obrony praw zwierząt mi go zabierze.
A o tym czy mnie kocha niech świadczy to, że uwielbia mojego narzeczoego, bawi się z nim, łasi, daje głaskać, ale niech tylko luby mnie dotknie :P
- Dołączył: 2009-06-28
- Miasto: Wyspy Kokosowe
- Liczba postów: 276
16 listopada 2011, 19:14
ja mam 7 - miesięcznego podchalańczyka. Od małego Dora mieszkała na podwórku, mamy dużą działkę i dobrze się tam czuje. Waży teraz ok 45 kg, a będzie jeszcze większa więc kłopotliwe byłoby trzymanie jej w domu. Uważam, że pies na podwórku ma bardzo dobrze, nie ma konieczności trzymania go w domu, no chyba że są ogromne mrozy:)
- Dołączył: 2009-11-15
- Miasto: Madrid
- Liczba postów: 2546
16 listopada 2011, 19:16
> Ja mam jasno kremowe dywany w domu, mam psa i
> jakoś nie mam brudu w domu. Wracam,wycieram mu
> łapki i sierść na dole i jest suchy. ma swój
> ręcznik który jest na korytarzu i jest w
> porządku,Korona mi z głowy nie spada jak mam go
> wytrzeć jak wracam z nim ze spaceru. W życiu, tym
> bardziej zimą nie dałabym zwierzęcia do budy!
popieram! ja mam jasne panele, dywany i meble białe -fotele i sofy tez białe i piesa non stop z nich korzysta a jakos nie piore ich codziennie i syfu w domu nie mam... podobnie jak ty mam w przedpokoju psi recznik ktorym wycieramy łapki po kazdym spacerze, a jak pada deszcz to od razu idziemy do łazienki i myjemy wodą z psim mydełkiem zeby były czysciutkie, ja dodadkowo po kazdym jedzeniu i piciu musze wycierac uszy i pyszczek bo wszystko mokre (długowłosy shihtzu) ale tez jakos nie narzekam -chciałam to mam;)
wczesniej miałam boxera, wagowo więc pewnie podobny do rasy o którą pyta autorka postu -tez po kazdym spacerze były myte łapy i tez spał ze mną w łóżku:P
Edytowany przez pawiooka 16 listopada 2011, 19:27
- Dołączył: 2011-05-21
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15426
16 listopada 2011, 19:33
> wydaje mi się że ten temat jest twoim błędem bo za
> chwile usłyszysz że jesteś bez serca i masz sama
> sobie w budzie mieszkać :)ja nie toleruje psów w
> domu i tyle (zaraz też będe zjechana ale wisi mi
> to)
ja uważam że powinnaś sama mieszkać w budzie, podobnie jak każda osoba opowiadająca się za tym wariantem. potem się dziwicie że psy są agresywne itd.. ja też bym była agresywna na ich miejscu -.- ale wszystko do nas kiedyś wraca i tylko to mnie pociesza patrząc się na waszą bezduszność
swoją drogą ja mam szczeniaka husky - prawda, narozrabia czasem w domu, ale trzymanie psa w budzie?!!!! poza tym także wypuszczam ją do ogrodu kiedy tylko ma na to ochotę, biega sobie do woli. można połączyć 1 z 2gim.
cóż. wiejska mentalność niektórych..
Edytowany przez zaprawdeprzekletemiejsce 16 listopada 2011, 19:35
16 listopada 2011, 19:39
powiem tak, od zawsze w domu mam zwierzeta, teraz yorka 2 lata, owczarka niemieckiego 10 lat i kota 2 lata i radze ci zebys dala go do budy jak najszybciej, nie mówie tego dlatego ze nie kocham zwierzat poniewaz moje wszystkie sa w domu i zawsze mnie smuciło jak widziałam psy w budach ale prawda jest taka: duzy pies linieje sierscia, bardzo mocno i przez to ze mój owczarek jest stary i nie przyzwyczajony do budy w domu jest tyle siersci ze trzebeby było odkurzac 3 razy dziennie i dlatego trudno z niezapowiedzianymi goscmi gdyz wstyd ich do domu wprowadzac. A jezeli przyzwyczaisz go to wcale nie bedzie pieskowi smutno ze jest w budzie bo bedzie wiedział ze tak jest i tyle, a u mnie to niestety po 10 latach za pózno zeby "wywalic' psa n dwór :D bo bedzie myslala biedulka ze cos zawiniła ze kazdemy jej na dworze mieszkac ;)
Wniosek: jak najszyciej do budy tym bardziej jesli ocieplana ;)
16 listopada 2011, 19:44
> wydaje mi się że ten temat jest twoim błędem bo za> chwile usłyszysz że jesteś bez serca i masz sama> sobie w budzie mieszkać :)ja nie toleruje psów w> domu i tyle (zaraz też będe zjechana ale wisi mi> to)
Jesli trzyma sie psa na metrowym łońcuchu i sie go nie kocha to wtedy sie jest bez serca, jesli ma ocieplana bude, codziennie jedzonko i jakies pieszczoty, przytulanie to jest to samo co w domu ;) wiec jesli ktos mysli ze autroka jest bez serca to naprawde zal mi go (oczywiscie nie kieruje tego do osoby cytowanej ;) )
- Dołączył: 2011-07-05
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 41
16 listopada 2011, 19:48
Psy są na dworze, jeśli w zimie jest duży mróz to bierzemy je do kotłowni, koło pieca mają ciepło. Ale tak ogólnie to miejsce psiaków i kociaków jest na dworze, a poza tym one nie lubią zbyt długo w domu siedzieć.
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
16 listopada 2011, 19:51
Powiem tak... Nie mam serca trzymać psa na dworzu zimą.....Ale nienawidzę psa w domu ;/ dużego... Dla mnie to koszmar. Kocham psy,ale od kiedy jestem Panią swojego domu i nikt za mnie nie posprząta NIE CHCĘ PSA.
Pies teściowej doprawadza mnie do baiałej goraączki...skacze, liże ;/ a trochę mu śmierdzi zpyska...drapie...sierci na maksa... Wrrrr....
Mój facet chce psa do domu jak postawimya..ale ja nie wiem co mam robić.... On bedzie go chciał do domu zabierać, a ja będę od rana do nocy latała z odkurzaczem............ Boa mamy małe dziecko,które będzie sie taplało w tej sierści ..... Okropne....
Więc proste,żadnego psa.
- Dołączył: 2011-10-11
- Miasto: Mroczna Pieczara
- Liczba postów: 1243
16 listopada 2011, 20:03
> ja uważam że powinnaś sama mieszkać w
> budzie, podobnie jak każda osoba opowiadająca się
> za tym wariantem. potem się dziwicie że psy są
> agresywne itd.. (...)
Psia psychologia to nie taka betka i naprawdę buda sama w sobie nie jest z reguły powodem agresji u psa. Nawet psy bezpańskie nie raz są mniej agresywne i bardziej zrównoważone od psa wychowywanego przez człowieka w ogrodzie lub w domu.
Zaprawdęprzeklętemiejsce twoja troska o zwierzaki jest na pewno godna pochwały, ale bardzo upraszczasz temat, a to niestety błąd.
Po raz kolejny polecę książkę Millana - psiego behawiorysty.
Edytowany przez NyanNyan 16 listopada 2011, 20:05