Temat: Brak pieniędzy nawet na jedzenie.

Czy myślicie, że dużo jest takich osób, którym brakuje nawet na jedzenie?
Ja borykam sie ogromnymi trudnościami materialnymi i przede wszystkim musi być dla dzieci.
Ale gotuję w kółko mączne potrawy (kluski, pierogi, naleśniki, makaron z sosem, gęste zupy) i moje dzieci wyglądają dobrze chociaż ja wiem, że nie dostarczam im wartościowych produktów.

A jak jest u was?
Pasek wagi
Ludzie, ja nie pojmuję jednej rzeczy nie macie na jedzenie ale macie na internet? widocznie jeszcze nie jest u Ciebie tak źle. Nie szkoda Ci tych 30 zl? Wiesz ile tego się uzbiera w ciągu roku. Kiedyś też taka laska płakała że nie ma na jedzenie, ale na piwko ma. Dla mnie to jest nie do pomyślenia
Wiem jak to jest.Gdy mieszkalam jeszcze w Polsce to pamietam takie czasy kiedy nie mialam nawet na mleko dla dziecka.
Pasek wagi
> Ludzie, ja nie pojmuję jednej rzeczy nie macie na
> jedzenie ale macie na internet? widocznie jeszcze
> nie jest u Ciebie tak źle

Internet mam za darmo bo finansuje go Urząd Miasta. I w ogóle korzystam z różnych form dofinansowania bo sobie jakoś musimy poradzić.
Pasek wagi
To idz do tego urzędu i powiedz żeby sobie w dupe wsadzili ten internet a dali ci kase na jedzenie dla dzieci!

Niestety napewno wiele takich rodzin jest...

Mam kilku takich znajomych. I przykładowo są to ludzie dorośli mieszkający z rodzicami i masakra finansowa jest niestety.

 

Puckolinka dobrze prawi.

Wogóle pierwszy raz słysze,żeby ktoś komuś dał neta za free.

Szok.

Rozumiem jakieś jedzenie z Caritasu ( koleżanka za to,że chodziła do kościoła i dawała podpis obecnośći dostawała kupę produktów typu - mąka,makaron,kasze, płatki kukurydziane i inne tego typu "suche") ale net?

Pasek wagi
współczuję nagłej utraty pracy, wiem jakie to ciężkie, ale powinnaś być silna i nie poddawać się w szukaniu. moja sąsiadka miała podobną sytuację i też dzieci na utrzymaniu. kiepsko było u nich, ale w końcu jakoś z tego wyszła, także nie załamuj się tym brakiem pracy i szukaj, w końcu i tobie się uda  
ps. no chyba że to twój partner nagle stracił pracę, a ty w ogóle siedzisz w domu [co byłoby wręcz absolutnie beznadziejne, ale zdarza się], więc wtedy moje słowa kieruję do niego, żeby się nie poddawał.
Mi bieda też zajrzała do dupy jak byłam mała. Ale wzięłam los w swoje ręce i teraz sobie radzę

Moim rodzicom wiele lat temu też się niezbyt wiodło....

Pracował tata. I tak pewnego razu przed Świętami BN nie przyszła wypłata................... I zostaliśy bez grosza przy duszy na Święta.... Okropne uczucie. Taki wewnętrzny niepokój..A byłam wtedy w szkole podstawowej. Nie zapomnę chyba nigdy.

 

Innym razem mama zgubiła portfel z całą swoją wypłatą i żeby było dobitniej w dniu moich urodzin,które zawsze mi wyprawiali.

 

A w MOPR'ze byłaś po jakąś pomoc?

Pasek wagi
Moi rodzice pili i palili, na to kasa zawsze była. Więc wiem co znaczy głód i chłód, ale jest caritas są inne organizacje które mają obowiązek Ci pomóc, urząd miasta może dofinansować Twoim dzieciom obiady w szkole. Jest MOPS, są różne akcje na święta

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.