- Dołączył: 2011-08-07
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 11
4 listopada 2011, 16:26
Moj chłopak poszedł w tym roku na studia do krakowie ja studiuje w rzeszowie widujemy się co dwa tygodnie co tydzień. Gdy był na miejscu często do mnie dzownił, smsesowalismy dużo a teraz prawie wcale nie mamy o czym rozmawiać, nie kłocimy sie ale jest inaczej.. Jesteśmy ze sobą prawie trzy lata. Nie wiem czy to jest oznaka czegos dobrego ; (
4 listopada 2011, 16:34
Nie wiem co Ci napisać, bo u mnie jest wręcz przeciwnie.Jesteśmy od siebie 210 km, ja Warszawa, on Toruń. Studiujemy.
Bałam się, że to wszystko się rozpadnie, ale jest świetnie, czuję że nas związek wbrew pozorom się wzmocnił...
Ale może to u Was przejściowe? Nowy etap życia, zmiana, dużo nauki...może on tak reaguje na tą zmianę.
- Dołączył: 2011-04-21
- Miasto:
- Liczba postów: 355
4 listopada 2011, 16:45
ja mysle ze zwiazek na odleglosc nie przetrwa na dluzsza mete.... moze tak miesiac dla odswierzenia milosci ale nie dluzej niz miesiac..... ludzie tak dlugo sie nie widzac lub widzac sie zadko bylo nie bylo oddalaja sie od siebie .... i to bardzo..... a zaden telefon w niczym nie pomoze telefoniczne rozmowy sa puste. bez milosci. i raczej nie pomagaja w utrzymaniu bliskosci.... ciezko bedzie utrzymac plomien uczuc na odleglosc i ciezko bedzie o niego zadbac tak by nie wygasl.....
- Dołączył: 2011-10-27
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 16
4 listopada 2011, 16:46
Kochana - ja mam do mojego lubego - 300 km - jesteśmy ze sobą już 11lat - w czerwcu planujemy ślub - odległość i czas nie zniszczył naszego związku - miłość przetrwa jeśli łączą dwie osoby gorące więzi - a tęsknota scala związek w naszym przypadku - życzę Tobie tego samego !!! Będzie dobrze - tylko nie możecie zaniedbywać swojego związku ,,,,,
4 listopada 2011, 16:48
ja ci powiem ze moj poszedl tez na studia jest na week w domu w ten akurat nie przyjechal musi sie zaczac uczyc. U nas te jest inaczej niz było, ale za to jak przyjezdza to jest ta jak zawsze... tylko jak jedzie to nie jest tak wesolo, wiadomo, że odleglosc robi swoje, ja jednak mimo wszystko jestem dobrej mysli i zawsze jakos sie dogaamy :)
- Dołączył: 2011-10-08
- Miasto: Szczytno
- Liczba postów: 2520
4 listopada 2011, 17:05
hmm ... może dlatego, że nie macie czasu i nie gadacie tak często ? Nie martw się, czasami tak już jest w związkach a później się poprawia ; )
- Dołączył: 2011-09-02
- Miasto: Antarktyda
- Liczba postów: 1277
4 listopada 2011, 17:20
My jesteśmy niecałą setkę od siebie, widujemy sie raz na tydzień, był ostatnio fatalny okres, kiedy dzień w dzień się kłóciliśmy, ale już przełamaliśmy ten okres. Może chwilowy kryzys w waszym przypadku? Może minie po paru dniach?
- Dołączył: 2011-11-04
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 13
4 listopada 2011, 20:15
związki typu chłopak-dziewczyna mają szansę na odbudowę,chyba,że pozna się kogoś fajniejszego.... ale kilometry nie są sojusznikami związków