Temat: ważę 140kg(chyba)

A tak sobie siedzę i czytam forum i se myślę że i ja napisze. A tak poważnie....co myślicie w życiu realnym o osobach takich jak ja? Tzn. jak byście zobaczyły na mieście osobę moich gabarytów co byście pomyślały??
> Przepraszam bardzo, mam teraz bmi ponad 24, wage
> 90kg i wcale nie uwazam ze jestem gruby a
> tymbardziej nie trzeba mi chudnac

ale tak to jest jak wszystkim wkłada się do jednego worka

Z postu Lenaq0 wynika, że nawet kobieta mająca np. 190cm i 75 kg jest osobą "grubszą".
Piękno jak i obrzydzenie jest pojęciem/odruchem względnym. 


                                                Dobrej nocy Wszystkim życzę.
''czuję się jak bogini'' Haha, załóż sobie jeszcze diadem. Żałosne, przepraszam.
1. Czy ta osoba nie widzi jak wygląda ?
2. Czy jej to nie przeszkadza ?
3. Jaka jest przyczyna tego, że doprowadziła się do tego stanu ?
4. Co ona czuje, skoro ja, gdy dobijałam do 70 kg czułam się FATALNIE ?
5. Jeśli je fast foody jestem wściekła.
6. Jeśli je zdrowo lub uprawia sport podziwiam - wiadomo samozaparcie, silna wola, walka ze złymi nawykami.
7. Zastanawiam się czy ta osoba może schudła już paręnaście, parędziesiąt kilogramów i jeśli mam rację to podziwiam.
Ja jak widze taka osobe to zastanawiam się czy jestem grubsza czy chudsza. A tak poza tym czuje taka sympatię do takich osób bo jestem jedną z nich i wiem co muszą przechodzić bo sama duuzo waże i nieciekawie wyglądam mimo wzrostu 173cm. Zawsze marzyłam o tym żeby mieć kumpele moich rozmiarów i motywować ją i siebie żeby razem cos z tym balastem zrobić. Ale niestety otaczaja mnie dość szczupłe osoby i do tego lenie, których ciezko wyciągnac na basen albo aerobik... :/
> ''czuję się jak bogini'' Haha, załóż sobie jeszcze

> diadem. Żałosne, przepraszam.

Diadem by się niektórym tutaj przydał.

> drogie "tolerancyjne" koleżanki- mogłybyście sobie
> darować krytykowanie jedzących grubasów. Że tyle
> je? Jej ciało i każdy jej kilogram się o to
> upomina- ma zapotrzebowanie energetyczne to je,
> jest w pułapce swoich kg, jedną kanapką się nie
> naje tak jak szczupła koleżanka. I tak jest jej
> ciężko w tym życiu więc pewnie nawet nie myśli/nie
> chce/nie ma siły katować się dietą- tak myśli
> osoba która się nie odchudza. I oczywiście
> "piękne" i szczupłe muszą ja za to zjechać bo ona
> śmie myśleć inaczej niż one... I najlepiej zamknąć
> ją w piwnicy by tam żarła i nie narażała uczuć
> estetycznych "pięknych" i szczupłych. Na siłownie
> też niech nie chodzi bo jak jej fałdka wyjdzie to
> "piękne" i szczupłe jeszcze zawału dostaną.Aż może
> kiedyś przyjdzie moment, że ta "gruba co tyle żre"
> znajdzie w sobie siłę i stanie do walki z
> kilogramami. I ją wygra. Tego między innymi Ci
> Kasiu życzę.

lepiej bym tego nie ujęła
bmi nie ma nic do wyglądu... przynajmniej rzadko mówi prawdę biorąc pod uwagę pozory. co do pytania, byłam kawałek kloca, teraz już nie i co zauważyłam - nagłą miłość pań w butikach - już nie patrzą wzrokiem mówiącym "czego ta tu szuka??? dla puszystych 2 sklepy dalej..."
Pasek wagi
oj ale tu ostro , wiem co czujesz :) damy rade i schudniemy :)

Piszecie, że nie możecie patrzeć jak taka grubsza osoba je. Chodziłam do klasy kiedyś z dziewczyną, która ważyła jakieś 100kg. Nigdy w szkole nie jadła, pewnie właśnie nie chciała robić tego przy ludziach, wstydziła się a w domu nadrabiała. To też jest przykładem jak ważne są regularne posiłki, szczupłe osoby co drugą/trzecią przerwę coś jadły, ona potrafiła wytrzymać 7h bez posiłku...
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.