23 września 2011, 19:32
Mam wesele w drugim tygodniu października i wypada ono we wtorek, muszę pokonać 120km więc straciłabym dwa dni zajęć. Muszę je jakoś usprawiedliwiać? Ile mogę mieć nieobecności? (Jestem pierwszakiem ;) )
- Dołączył: 2009-06-07
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 6718
23 września 2011, 19:33
powiedza ci na studiach, zazwyczaj z jednego przedmiotu jedna lub dwie nieobecnosci na semestr bez podawania powodu
- Dołączył: 2009-08-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2937
23 września 2011, 19:38
zwykle 2 nieobecności nieusprawiedliwione, reszta na zwolnienie lekarskie( u mnie przyjmowane było powyżej tygodniowej nieobecności). Lub klasyczny myk studencki z wpisywaniem na listę przez kogoś.
23 września 2011, 19:42
Zależy od wykładowcy, niektórzy dopuszczają do egzaminu nawet jak się nie chodzi :) nie stresowałabym się tym to tylko 2 dni.
23 września 2011, 19:42
>zwykle 2 nieobecności nieusprawiedliwione, reszta na zwolnienie lekarskie
u mnei też tak jest, dwa razy możesz sobie olać, ale później już musisz mieć lekarskie. A na niektórych przedmiotach wykładowcy kazali "odrabiać" godziny nieobecne: nie ma Cię - w inny dzień z inna grupą dodatkowo przychodzisz i dopiero wtedy Ci odpuszczają nieobecność ;P
- Dołączył: 2011-09-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 11257
23 września 2011, 19:45
Obecności na wykładach się nie usprawiedliwia (chyba że na wyraźne życzenie wykładowcy, ale to chyba rzadkość). Liczba dopuszczalnych nieobecności na ćwiczenia jest na ogół regulowana odgórnie (np. trzy w semestrze) lub wykładowca ustala swoje zasady i wtedy mówi o nich na pierwszych zajęciach. A jak nie mówi, to warto zapytać. Tylko należy pamiętać, że studia to nie szkoła i wykładowców nie interesują usprawiedliwienia typu: byłam na weselu, sąsiad mnie zalał itp. itd. Także nie należy wykorzystywać dozwolonych nieobecności tak sobie, a zostawiać je na ważne sprawy (np. jak ta Twoja). Jedyne co wykładowcy na ogół uznają to wypis ze szpitala, czasem zwolnienie lekarskie, ale nie należy liczyć, że można ich przynieść 10. Nikt nie będzie tropił, czy zwolnienie jest prawdziwe, czy podrobione. Są też wykładowcy, którzy w ogóle nie wymagają obecności na zajęciach (o ile nie mają odgórnych ustaleń), ale masz umieć na kolokwium. Umiesz - zaliczasz, nie umiesz - nie zaliczasz. Co ja zresztą bardzo popieram. Warto też pamiętać, że nawet najbardziej uzasadniona nieobecność nie zwalnia z opanowania materiału.
- Dołączył: 2010-08-10
- Miasto: Hokkaido
- Liczba postów: 6384
23 września 2011, 19:47
U mnie to wykłady różnie, ale teraz jest jakiś przepis, albo u mnie przynajmniej, że są nieobowiązkowe, ale wiadomo, że robią listy niektórzy i potem są plusy do ocen. Na ćwiczeniach są dwie nieobecności zazwyczaj, ale z niektórych ćwiczeń trzeba tak czy inaczej zaliczyć materiał, bo inaczej mogą nie wpuścić na kolejne zajęcia (zalezy jaki przedmiot), więc zazwyczaj lepiej wszystko mieć usprawiedliwione. Ja mam akurat fajnego opiekuna roku, więc można iść, poprosić i pisze usprawiedliwienie. WIadomo, że jakieś większe nieobecności to musi być z lekarskim.
23 września 2011, 19:48
zazwyczaj może być jedna nieusprawiedliwiona nieobecność i jedna usprawiedliwiona ( zwolnienie lekarskie ) wszystkie inne trzeba odrobić :)
23 września 2011, 19:55
idz do lekarza i popros o zwolnienie na pewno Ci da bez wielkiego gadania a bedziesz mieć spokój ;)
- Dołączył: 2010-07-21
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 6794
23 września 2011, 20:03
ja mam indywidualna organizacje i nie musze wcale chodzic na zajecia