- Dołączył: 2011-08-28
- Miasto: Berlin
- Liczba postów: 4286
23 września 2011, 13:23
co sądzicie o tym jeśli chlopak sie oswiadcza po 2-3 miesiacach bycia razem? jestem bardzo ciekawa..
(np.mojej mamie facet oświadczył sie na drugim spotkaniu i byli ze sobą 10 lat..)
23 września 2011, 13:26
szczerze? to ja bym nie chciała zeby mi się facet oswiadczył po 2-3iesiącach, najpierw wolałabym go lepiej poznać;-)
- Dołączył: 2007-04-09
- Miasto: Tu
- Liczba postów: 24673
23 września 2011, 13:26
nie wiem co o tym sądzic , nie znam sytuacji tych osob i relacji miedzy nimi
zareczyny do niczego nie zobowiazują , slub moze byc za 10 lat, wiec jakie ma znaczenie kiedy one będą?
- Dołączył: 2011-02-16
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 3643
23 września 2011, 13:29
trochę dziwne, myślę że warto się jednak trochę lepiej poznać
23 września 2011, 13:29
Ja bym się cieszyła:) Korzystaj póki możesz... Bo niektórym właśnie MIŁOŚĆ ucieka sprzed nosa..:(
- Dołączył: 2009-06-24
- Miasto: Blebleble
- Liczba postów: 2466
23 września 2011, 13:29
Znałam takie przypadki,że chłopak chodził z laską 8 lat, po czym poznał na imprezie koleżankę, która wpadła mu w oko i po dwóch tygodniach się jej oświadczył. Ona też się w nim zakochała na zabój i wiedziała, że to TEN JEDYNY i co, byli ze sobą przeszło lat 20, teraz pewnie też są razem , ale ja już z nimi nie mam kontaktu. A laseczka z 8 letnim stażem narzeczonej została, bidulka, na lodzie. Musiało między nimi zaiskrzyć i to dobrze. W tych sprawach nie ma reguły. Jak to mówią, kto nie ryzykuje, ten w ... kozie nie siedzi.
- Dołączył: 2009-01-23
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 4346
23 września 2011, 13:31
Dokładnie, zaręczyny nie zobowiązują do ślubu już i teraz ;) różne pary bywają więc trudno oceniać kogoś, kogo się nie zna niemniej jednak 2-3 miesiące to trochę mało czasu. Sama miałam podobną sytuację i powiem szczerze, że mnie ona przeraziła i nie przyjęłam... a może serce poprostu czuło, że to nie ten właściwy
- Dołączył: 2009-05-27
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 11725
23 września 2011, 13:32
pracuje u Nas taka Pani Ania
Ona poznala swojego meza w pociagu..
jechali razem przez 12 godzin :)
drugim razem jak sie spotkali On sie jej oswiadczyl.. Ona sie zgodzila i po 3 miesiacach byl slob
malzenstwem sa od 38 lat :)
- Dołączył: 2009-09-22
- Miasto: Dolina Muminków
- Liczba postów: 229
23 września 2011, 13:32
no trochę szybko.. Chyba najpierw trzeba poznać te osobę a nie się od razu żenić.. Miłość ma swoje etapy, które swoje trwają. Na początku jest zakochanie, potem tak zwane "romantyczne początki" potem dopiero związek kompletny, potem przyjacielski i jak nie wychodzi, albo jesteśmy już starzy i znudzeni sobą - związek pusty. Może wtedy dojść do rozpadu. Myślę ze związek po 2-3 m-cach jest jeszcze na etapie zakochania, gdzie partner jest idealizowany i.. jeszcze zależy każdej ze stron na tym bo pokazać się w jak najlepszym świetle względem drugiej osoby. Potem może byś już mniej idealnie, a miłość polega na tym, że chce się być z tą osobą pomimo jej niedociągnięć i wad.:)
- Dołączył: 2011-09-02
- Miasto: Antarktyda
- Liczba postów: 1277
23 września 2011, 13:34
Jak dla mnie to za szybko, nawet jeśli znalabym się z nim wcześniej ;-)
Chociaż nie ma reguły, musi to być odpowiedni moment, obie osoby muszą do siebie coś czuć, i chcieć tego ;-)