Temat: Zupełnie Inny Wątek - poznaj tajemnice forumowiczów

regulaminu należy się bezwzględnie trzymać


1. wypowiadamy się w trzech punktach
2. komentarze wpisujemy pod nimi
3. w punktach opisujemy fakty ze swojego życia, dnia, danej chwili. Wszystko co nam w danym momencie przychodzi do głowy.
Tutaj możemy się wygadać. Pytać, odpowiadać, opowiadać.

np. 1. jak byłam mała spadłam z krzesła i złamałam sobie trzeci palec od lewej na prawej nodze.
2. jest mi smutno bo nikt nie napisał, że schudłam pod dodaniu tematu "na ile wyglądam, ile powinnam jeszcze schudnać"
3. zjadłam budyń, był pyszny.
dopisek: jaki super temat! wspierajmy się! W kupie siła! kochajmy się i cmokam i ściskam i guuubiiimyyy kolorie.

4. sarkazm i krytyka jest jak najbardziej na miejscu
5. możecie tu pisać dosłownie wszystko, o wszystkim i o wszystkich.
6. wyrażamy się w sposób kulturalny
7. nie obrażamy nikogo i nie grozimy nikomu.

1. nie nie z wu już koniec definitywny, z resztą po sylwestrze już stwierdziliśmy, że nic z tego nie będzie i kolegowaliśmy się przez jakiś czas, ale ostatnio przegiął na maksa, a że daleko mieszka i nie mogłam go zrzucić ze schodów to wyje....go z fejsa xD
2. nie mogę sobie pozwolić na jakiekolwiek uczucia wobec wu2. to jest pokręcone ale nie mogę i już, do tego ja chciałam żeby w naszej 'relacji' nigdy z żadnej strony nie wyszło, że 'kręcimy ze sobą', bo to absolutnie tak nie jest, ale p. dorzuciła ostatnio coś od siebie i zaczęła jakby nas swatać, co mnie cholernie zakłopotało, a jak on zareagował nie mam pojęcia, bo przez neta nie wyczaisz. Wczoraj się widzieliśmy chwilę i niby jest jakieś napięcie, ale ja nie chcę tego drążyć, chcę żeby było tak zabawnie jak jest teraz i jestem na 99,9% przekonana, że on też nie chce nic. ale jednak, przy tych wszystkich moich obiekcjach, jakoś dziwne mi zależy i jakoś dziwnie mi się czasem myśli i jakoś dziwnie za często wchodzę na jego profil i czytam po kilka razy historię naszych wiadomości., i tak dziwnie się cieszę, że on mi lajkuje i komentuje, no debil ze mnie :/
3. Co robiłyście z ag? czemu jestem zazdrosna? ja też chcę z Wami ! ;(
1. Jao, duzo szczescia, radosci i cudownego zwiazku z eSem. ;*
2. 600 kcal spalone przez glupie 1,5 h na rowerze? Przyjemnie.
3. Rodzicielstwo jest mocno wczorajsze. Bleh. Jak ja bym chciala juz mieszkac sama w moim malym, schludnym domku z daleka od tego wszystkiego.
1. w momencie mnie posmutniło. 
2. ja odpadam - brak hajsu. 
3. mogłabym tu pisać teraz rozkminy życia z niewyspania, ale zawsze wyczuwam obecność śledzi co nie skłania do głebszych zwierzeń. 

no bo nie powinno być tak, żeby jacyś faceci mogli poróżnić przyjaciółki nie? boli mnie, po prostu mnie boli, że coraz częściej wyczuwam jakbym była konkurencją, zrobiłam się bardziej otwarta, uśmiechnięta, zaczęłam troszkę tłumić w sobie te negatywne cechy, które odrzucały ludzi, a przede wszystkim nabrałam śmiałości, jednak są momenty, że wyczuwam jakąś dziwną rywalizację, nienawidzę tego, dlatego znowu zaczęłam się jakby wycofywać, żebym to nie ja czasami stała się centrum zainteresowania. nie rozumiem tej dziwnej pogoni za facetami, tego ich wyrywania i kokietowania na siłę, ja tego nie robię bo nie czuję takiej potrzeby, nie potrzebuję ich adoracji. z resztą nvm, chodzi mi tylko o to, że boję się, że pokłócę się z p. przez jakiegoś niewartego tego fagasa. 
1. Dziękuję, kochane jesteście :*
2. ja na spotkanie nie przyjadę. Nie chcecie mnie poznać. 
3. szukam dobrego psychologa. To są najgorsze urodziny w moim życiu. I znowu czuję się winna...
1. coś bym napisała ale nie wiem co.. cały stan duszy, ciała i umysłu wyraziłam w kilku prostych słowach na fb których tu nie mogę niestety przytoczyć bo modzi nie śpią
2. dwa dni przeleżałam w łóżku, nic nie jadłam, spałam i umierałam.. a jak jutro trzeba iść do pracy to już czuję się lepiej...
3.
1.modzi nie śpią, bo spać nie mogą :P
2. współczuję Al tego paskudnego stanu :*
3. idę się bratać z kołdrą i poduszką
branoc.
1. Wczoraj wieczorem dotelepałam się do domu w końcu.
2. W sobotę byliśmy w tym Turynie w końcu, całodzienna wycieczka, piękna pogoda, śliczne miasto... Wróciliśmy do mieszkania, a raczej ja wróciłam ok. 20:30 (bolała mnie głowa, więc rozłączyliśmy się i on poszedł do sklepu, a ja w te pędy pobiegłam wziąć ibuprom...). Gdy weszłam do domu światło było włączone, balkon otwarty, ciuchy porozwalane, wszystkie szafki pootwierane. Mój portfel z wywalonymi dokumentami - w zlewie, jego dokumenty, paszport, wiza rzucone na środku pokoju. Od razu zadzwoniłam do S. żeby szybko przybiegł, poszłam się dobijać do sąsiadów, ale że to starzy włosi, to nic nie dało rady się dogadać. Na schodach spotkaliśmy jakąś młodą parkę - chinkę i  włocha - mówili płynnie po angielsku i pomogli nam - zadzwonili na policję, pojechali z nami na komisariat - na którym uwaga - nie było tłumacza! Policja zebrała tylko zeznania, powiedziała wprost, że raczej małe szanse dojść kto i co - dali tylko papierek S. do pracy...
3. A papierek dlatego, że S. ukradli firmowy laptop. Moim netbookiem też nie pogardzili. Poza tym poszło się bawić jakieś 1600 euro, moje wszystkie polskie pieniądze, czyli raptem ok. 150 zł, ale zabrane dosłownie do ostatniego grosza.... W sumie mieliśmy szczęście w nieszczęściu, bo S. w piątek po południu dostał dość dużo gotówki - 3000 euro w ostatniej chwili przed zamknięciem poczty wrzucił na postpaya, czy jak to się tam nazywa.. (zmusiłam go wręcz przemocą na spacer na pocztę, gdy zobaczyłam ile tego jest).


Ale w sumie i kasa i te cholerne laptopy jako materialne rzeczy jakoś mnie nie bolą. Bo to się odrobi. 
Boli mnie to, że zwyczajnie czuję, jak ktoś zdeptał naszą prywatność, boli to, że dużo, dużo zdjęć poszło nam się bawić, obrzydza mnie fakt, że ktoś dotykał pościeli, moich ciuchów, bielizny, że ktoś wyjął jego zdjęcie z mojego portfela i tak sobie rzucił... I boję się teraz o niego. 
Pasek wagi
1. Jej, Kam, współczuję :( Nie wiem jakbym się zachowała w takiej sytuacji ... 
2. Kook, w JG jest takie centrum sportowe Condizione, korzystałaś kiedyś z tego? Pytam bo kusi mnie karnet, tylko nie wiem czy będę jeździć :D 
3. Poproszę dzisiaj bro, żeby pomógł mi znieść stacjonarkę, może mi się zmieści do auta :P
1.Kam, nieszczęście żeruje na szczęściu :/ współczuję :/
2. idę zrobić sobie amu.
3. @ powinna być dziś/jutro -_- jestem nieobliczalna.
1.serio, nawet w myślach nie mówię tylko krzyczę xD szajba szajba szajba.
2. popijam pepsianę.
3.a najchętniej wzięłabym gorącą kąpiel otoczona świeczkami z butelką czerwonego wina w jednej, a tabliczką czekolady w drugiej ręce xD

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.