Temat: Wybór psa - proszę o pomoc + o Waszych psiakach;)

Po kilku latach wreszcie zdecydowaliśmy się na przyjęcie psa do naszego domu. Wiem, że nie ma rasy idealnej, i że to nie kupno samochodu czy zabawki. Że musimy przeznaczyć dużo czasu, cierpliwości, miłości - na to jestesmy zdecydowani!

 

Gdyby chodziło tylko o to "coś" to wybór padłby na Shar Pei'a, bez dwóch zdań. Niestety mieszkamy w okolicy, w której grasują kuny. Potrzebujemy psa, któremu chciałoby się biegać, a z tego co zdążyłam wyczytać Shar Pei'e to leniuszki ;) a może sie mylę?

 

Proszę o propozycje ras, podpowiedzi, jakieś sugestie.

 

Z naszej strony pies otrzyma:

- 4 chętne osoby do spacerów

- opiekę weterenaryjną, to co będzie potrzebował

- masę miłości  

- 8 latka, który uwielbia zwierzęta [nie mylić z zamęczaniem zwierząt]

- działkę

 

Potrzebujemy psa

-małego lub średniego [do 25kg]

-który nie przekopie nam działki [to jest warunek, który nie podlega niestety dyskusji]

-który skutecznie odstraszy kuny

-który przetrzyma zimę w ocieplanej budzie, albo pomieszczeniu gospodarczym, wiadomo, przy mrozach -20 będzie się grzał w domu, w każdym razie nie szukamy kanapowca ;)

 

Zapraszam do dyskusji, fajnie gdyby ten temat nie przerodził się w miejsce gdzie będziemy sie obrzucać błotem, jak to było chociażby w temacie karmy dla kotów ;)

 

Przeczytajcie do końca zanim zaczniecie błędnie oceniać, to nie ranking ani casting, nie mam w zwyczaju również wieszać psa na łancuchu!

owczarek kaukaski jest kochanym psiskiem, ale z tego co Ty napisałaś wynika, że nie poszukujesz dużego psa ;)
a może tak po prostu kundelek .?
mam 2 kundelki i są super, ale jeden jest strasznym rozrabiaką, bo ma dopiero 2-3 miesiące, a drugi jest po prostu najukochańszym psem pod słońcem [nie zaliczając wyżej wymienionego owczarka kaukaskiego]
A tak na prawdę to w wyborze psa rasa wcale nie jest ważna, ważne jest to abyście  pokochali tego psiaka i żeby on Was pokochał.
Pasek wagi
ja mam cocker spaniela i odradzam, głupie psy, szalone i agresywne ;d
bardzo lubię jamniki miniaturki, ale kopią strasznie w ogrodzie ;p

Możliwe że skończy się na jakimś mieszańcu, będę obserwowała strony z ogłoszeniami samotnych psiaków. Ten owczarek nizinny też mi chodzi po głowie, beagle tak samo. Samoyed... to u mnie nierealne. Box12, nie dziwię się że laski na niego lecą :P [widzialam zdjęcia w wątku o waszych zwierzętach]

 

No i u mnie sprawa wygląda tak, gdybyśmy się zdecydowali na psiaka w lipcu to miałabym caly sierpień i wrzesień, żeby go oswoić z otoczeniem, nauczyć wielu rzeczy. Jak przegapię te wakacje, to znów musze czekać rok, bo nie wyobrażam sobie żeby wziąć psa, kiedy wszyscy będą w pracy/szkole, wpuścić go do ogrodu i "niech sobie biega"...

Siad, zostań, zostaw, na miejsce - tyle mi wystarcza do codziennego życia. Nie jest trudno samemu nauczyć psa tych komend. Oczywiście zdarza się że mój kudłacz "głuchnie" ale generalnie problemów nie sprawia.

Rozsądna z ciebie osóbka. Brawo!
Do takich ludzi psy powinny trafiać.
Ja poleciłam ci samoyeda bo najwięcej wiem o tej akurat rasie. Wiadomo że każdy psiak jest inny, jednak mając wiedzę o danej rasie wiemy czego mniej więcej spodziewać się po psiaku.

Mieszańce są cudne i w schronach jest w czym wybierać. Jestem pewna że dokonasz właściwego wyboru.
Chyba tyle wystarczy. Ważne żeby słuchał na spacerach bo to nam ułatwi współpracę ;) a zapytałam o tresurę bo po obejrzeniu kilku odcinków 'ja albo mój pies', zaczęłam się poważnie zastanawiać...ale z drugiej strony tam chyba pokazują tylko ekstremalne przypadki [zwykle to ekstremalne przypadkie nieodpowiedzialnych właścicieli] ;/
Najgorzej jak właściciele nie wychowują psa od małego. Bo przecież to taki słodki maluch - niech włazi na kanapy. Ale jak ten maluch urośnie to sio z kanapy. I zaczynają się problemy bo psiak z tej kanapy zleźć nie ma najmniejszego zamiaru bo niby dlaczego, przecież wcześniej mógł tam leżeć.
Od samego początku trzeba wyznaczyć granice - na co psu pozwalamy, na co kategorycznie się nie zgodzimy. I drogą do sukcesu są pochwały i konsekwencja. Nie można raz na cos pozwalać a raz za to samo karcić.
Ja nie chcę mieć psa robota ale są pewne komendy na które musi reagować i je wykonywać i na nich się skupiam.
"Siad" bardzo się przydaje jak ma ochotę kota sąsiada pogonić czy z gośćmi się wylewnie witać.
"Zostaw" jak jakieś swiństwa wącha na spacerach i ma zamiar do konsumpcji się zabrać.
Tak na prawdę to te dwie komendy ułatwiają nam życie.
a ja proponuje Ci pojscie do schrnoniska dla zwierzat... tam jest masa pieskow naprawde bardzo roznych... jak porpsisz o pomoc w wyborze to Ci pracownicy powiedza ktory pies moze byc idealny do Twoich wymagan..a przy okazji uratujesz jedno stworzenie ze schroniska. polecam choc pewnie jak wiekszosc wybierzesz "nowego" pieska :(
Hym...
Na pewno nie polecam yorka, bo nie spelnia wymagan, choc to kochany pluszak;)
Mialam wilczura... nie polecam chyba specjalnie, balam sie go, byl jakis grozny, nieobliczalny, pewnie wyczul dominacje, tylko moj tata sie go nie bal, a tak to wszyscy mu jedzenie wedka rzucali, strasznie chcial dominowac, tylko taty sie bal, ale jakby kogos ugryzl to tata by mu pysk rekami rozerwal (jest bardzo silny) wiec mial czego.... straszny pies
Mialam cala rodzine dobermanow.. bardzo fajne psy.. polecam. Zaczelismy od suczki Kory, rasowa, byla super, potem tata ja gdzies wozil na zaplodnienie i urodzila chyba z 10 malych, wszystkie byly przyjazne, i sie super chowaly, ludzie je rozebrali w trymiga. Plusem jest to ze ten pies jest przyjazny i przypilnuje dobytku.
Jamniki tez super, ale chyba nie spelniaja wymogow;)

Wiesz, "nowe" pieski też potrzebują właściciela, przecież kupujemy te, które już są na świecie. Znam jedno schronisko niedaleko mnie, ale nie mam o nim dobrej opinii, i wiem, że nikt mi tam nie doradzi tylko "wciśnie" psa. Może uda mi sie wygooglać jakieś z lepszymi opiniami.

 

Tak było z naszym spanielem. Babcia pozwalała na wszystko, dziadek przepędzał z kanapy, mama przemycała go do łóżka, ojciec nie wpuszczał do domu, ja... ja na nim jeździłam bo miałam wtedy 1-3 latka, więc wiem to tylko ze zdjęć.

Proponuję husky'ego, owczarka niemieckiego lub kundelka ze schroniska. Nie dobierzesz w 100% charakteru psa.
Mam jednak dwa "ale" :)

Po 1. to KAŻDY pies przekopie Ci ogródek i to nie podlega wątpliwości ;-))
Po 2. Jestem olbrzymią przeciwniczką psów na dworze. Owszem w lecie, ale moim zdaniem w zimie pies bezwzględnie powinien być w domu i to bez znaczenia czy będzie -10 czy -20 stopni. I jeśli pies pcha się do domu, tzn, że jest mu na dworze zimno lub źle:)

I dziwi mnie trochę podejście tych osób, które uważają, że psa miejsce jest przy budzie. W tamtym roku podczas jednej zimowej nocy w budzie zamarzł na śmierć pies moich sąsiadów, HUSKY. Który jest niby taki przystosowany do zimy i mrozu.. :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.