Temat: utrzymanie- studenci

Czy ktoś mógłby mi powiedzieć ile tak +/- wynosi utrzymanie sie osoby studiującej dziennie na studiach niepłatnych w Warszawie.
Wybierm sie tam na studia, nie oczekuje jakogoś ,,pięciogwiazdkowego,, mieszkania, chce mieć współlokatorów i oczywiście nie nastawiam sie na jakies czeste imprezy.

Mozecie podzielic sie ze mna swoimi doswiadczeniami?:)
wg najgorsze sa ceny tych mieszkan...
Poznań 350pokój, sieciówka na przejazdy 40,5zl, ok 80 tel i net, 350 jedzenie, 100kosmetyki, 100 nieprzewidzine wydatki i zawsze sobie cos sama dorobie na ciuchy i imprezy Lekko nie jest, jak widac zycie studenta nie jest takie tanie
Pasek wagi
Trudno to tak wyliczyć. Znam osoby, które utrzymywały się w Wawie za 800 zł, a znam i studentów, którym 2000 było mało.

Dużo zależy od:
-jakie mieszkanie uda Ci się znaleźć
-czy będziesz sama gotować, czy stołować się na mieście, czy może brać żarcie z domu
-czy dojeżdżasz do uczelni, jak daleko masz do domu i jak często odwiedzasz rodziców
-życia towarzyskiego (ok, mówisz, że mało imprez, ale jakbyś chciała korzystać z kina, teatru, koncertów, nawet 2 razy w miesiącu, to już jest kolejny wydatek, albo siłownia / basen)
-wydatków na kosmetyki, chemię itd. - wiadomo, zależy od konkretnej osoby
-czy chorujesz / suplementujesz dietę (leki są masakrycznie drogie)
-ile wydajesz na telefon (mi dla przykładu do szczęścia średnio potrzebny kom, tylko w sytuacjach przymudowych i zanim zaczęłam pracować, tego typu wydatki były bliskie 0 ;))

Pamiętam, jak na pierwszym roku wydawałam w Krakowie 700 na miesiąc :D (przy własnym pokoju w mieszkaniu), ale to było "parę" lat temu. Prawda jest taka, że jak się ma więcej do dyspozycji, to najczęściej więcej się też wydaje. W momencie, gdy zaczęłam mieć stałe dochody własne (a nie ze stypendium czy pracy wakacyjnej), zaczęłam jednocześnie częściej chodzić do kina, teatru, na koncerty, podróżowałam, kupowałam więcej ubrań, inwestowałam dużo w języki itd., wcześniej moje życie rozrywkowe było porównywalne do pustelnika :) może przesadzam, powiedzmy, do życia biednego studenta ;)

W każdym razie warto studiować, bo to piękny okres w życiu.
Warto zacisnąć zęby i żyć na minimalnej stopie życiowej, a potem pracować w wakacje, żeby była kasa na następny rok.
Mimo ze teraz pracuję i żyje mi się całkiem komfortowo, to lata studiów wspominam jako bardzo udany okres życia :)
Ja mieszkam w Warszawie. Wynajęcie pokoju to conajmniej 500 zł, zdarza się że 700-800. Samodzielne mieszkanie to minimum 1300. Karta miejska to dodatkowe 40 zł miesięcznie, żarcie drogie, chyba że masz gdzieś obok lidla albo biedronkę. Ja bym zaczęła od 1200 zł. Bo każdy inaczej to wyda.
Pasek wagi
1000 to takie minimum z minimum, i raczej pokój 2 osobowy a nie jedynka. Wypowiadam się na podstawie tego co jest w Katowicach, a na pewno jest taniej. Weź pod uwagę książki, ksera, bilety, dojazd do domu, a nie tylko jedzenie i spanie.
Usunięto mi bez podstawnie wpis, ale jeszcze raz powiem, w warszawie jest drogo, a nie zawsze tak jest że studenci wybierają wawę. Ale wynajem pokoju to jest ok 300 do nawet 400 zł. Zależy gdzie lecz ja takiego problemu nie mam.
w sumie... ile będziesz miała pieniędzy, tyle wydasz, niestety taka prawda. Poza tym trzeba mieć jakąś stówę na nieprzewidziane wydatki. Jeżeli wiesz, że nie dostaniesz od rodziców więcej, a np. nie wybierasz sie do pracy, to zastanów się czy nie mogłabyś udzielać korków, zawsze to 20-30zł/h w zależności od przedmiotu wpadnie do kieszeni.
Dobry wątek, też jestem ciekawa ile by mnie kosztowało utrzymanie na studiach w Warszawie... :-)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.