Temat: Uzależnienie-Proszę pomóżcie Mi:((...

Jestem uzależniona od słodyczy . Nie wiem jak sobie z tym poradzić..Dziś koło 11 poszłam do sklepu miałam tylko kupić kilka jabłek i marchewek .Tak Mnie ciągnęło żeby kupić coś słodkiegoo.. Wyszłam ze sklepu cała się trzęsłam ,byłam wkurzona ,smutna że nie kupiłam nic słodkiego.. Nie wiem jak to opisać..Przyszłam do domu chęć na słodkie nadal nie dawała spokoju. OBIECAŁAM sobie że nic nie kupię słodkiego,że nie wróce do sklepu po słodycze..Nie wiem jak opisać ten stan, byłam sama w domu , krzyczałam na siebie że chcę słodkie, waliłam pięśćiami w ścianę. Po 30 min wróciłam do sklepu i kupiłam 2 czekolady ,3 batony, żelki, draże itd. Wydawał coś koło 30zł na słodycze .. Zjadłam to wszystko na raz , płacząc , nie wiem jak to opisać ,jadłam , tak jakbym straciła nad sobą kontrolę a jednocześnie płakałam ale nie umiałam tego powstrzymać.A potem monolog wewnętrzny..Nie wiem co mam zrobić . Proszę pomóżcie Mi może ktoś miał podobną sytuację i z Niej wyszedł. od DzisiajJestem na diecie 2000kcal i wydaje Mi się że jem rozsądnie.
o 9 wstałam. 9:30-śniadanie jajecznica z 2 jajek(wiem że zamiast jajecznicy mogłam zjeść 2 jajka na twardo) + 2 kanapki chleba wieloziarnistego z filetem. 10:40 - Zjadłam 8 delicji :( taka ochota Mnie na nie naszła..:( A o 11 Już byłam w sklepie.Nie wiem co mam robić.. Prosze pomóżcie;(
ja się kiedyś odchudzałam nic nie wiedząc na ten temat uznałam że 2 kanapki dziennie mi starczą tak ciągnełam przez rok i potem też miałam napady na słodycze
oczywiście nie mówie że ty nic nie wiesz mówiłam tylko o swoim przykładzie:)
15zł tabliczka czekolady?????????o kurde
Każdy z nas ma uzależnienia, kawa, papierosy, alkohol, jedzenie i słodycze. Najpierw proponowałabym Ci wizytę u diabetologa aby stwierdzić czy nie masz problemu z poziomem cukru we krwi, jeżeli okaże się że jest wszystko w porządku to wizyta u psychologa wcale nie jest taka śmieszna, może pomoże nie zaszkodzi. Każde uzależnienie jest problemem i może wyrządzić wiele złego w naszym ciele i umyśle, z własnego doświadczenia wiem że każda pomoc jest przydatna.
.> na forach wszyscy wszystkich do
> psychologa> wysyłają,  a ja nie znam osobiście
> żadnej osoby> która chodziła na terapie
Taka jesteś> pewna? Ja kilka lat temu chodziłam na terapię z
> powodu depresji, nie tylko do psychologa, ale i
> psychiatry (przez kilka miesięcy brałam leki) i
> nie wiedział o tym nikt z moich znajomych, tylko
> najbliższa rodzina.Może by i wiedzieli, gdyby w
> Polsce nie było takiego idiotycznego podejścia, że
> do psychologa chodzą tylko czuby, a nie zwykli
> ludzie z problemami, z którymi nie mogą sobie
> poradzić.Lepiej wydawać na psychologa niż na
> czekoladę czy piwka na poprawę humoru.
Zgadzam się w 100%
Galahda: wiodcznie wiesz mało na temat tego czym dokłądnie zjamuje sie psycholog i jaka jest różnica między nim a psychiatrą.. Poza tym to rpawda, że w Polsce mniej osób chodiz do psychologa niż na zachodzie (choć czesto tez własnie możmey nawet nie wiedzieć o tym, że nasi znajomi chodza na wizyty, nikt nie lubi przyznawać sie do tego, ze sobie z czyms nie radzi, aczkolwiek ja znam kilka osób osobiscie), ale wiaże się też zto z tym, że ludzie mysla, że psycholog=psychiatra a wizyta u psychiatry=choroba psychiczna.. niestety.. A prawda jest taka, że dzięki psychoterapi mozna wiele osiagnąć
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.