- Dołączył: 2008-03-04
- Miasto: Gdziekolwiek Byleby Było Gorąco
- Liczba postów: 3627
18 czerwca 2011, 14:59
Pytanie kieruje do tych z Was, które studiują/studiowały na tym kierunku lub które korzystały z pomocy dietetyka. Po kolejnych próbach odchudzania na własną rękę stwierdzam, że nie potrafię sama znaleźć błędu, który powoduje, że efektów brak. 4 posiłki dziennie o stałych porach, aeroby 5 x w tygodniu po godzienie/półtorej, ograniczenie słodkiego i produktów "zakazanych" nawet po miesiącu wysiłku nie przynoszą efektów (ani kilogramowych, ani centymetrowych). Wracając do tematu zastanawiam się co tak na prawdę dietetyk powinnien o mnie wiedzieć. Pamiętam, że kiedyś poszłam o jednej Pani, którą na wejściu poinformowałam o problemach z kompulsami na co odpowiedziała, że z tym to do psychologa, ona mi w tym zakresie nie pomoze. Po wstępnym zdziwieniu, teraz myślę, że może i miała racje, ale w związku z tym zdarzeniem nie wiem co powinnam jej powiedzieć. Czy odpowiadać ściśle na jej pytania, czy też powiedzieć o braniu tabletek hormonalnych (szybkim wzrostem wagi o 10kg), o spędzaniu części czasu w podróży, o wcześniejszych próbach odchudzania. Rozumiem, że dietetyk nie ma być moim psychologiem, ale jakie są granice zakresu ich kompetencji? Podpowiedzcie coś, proszę.
Edytowany przez charlottal 18 czerwca 2011, 15:01
18 czerwca 2011, 15:03
Moim zdaniem powinnaś powiedzieć jej o wszystkim co ma twoim zdaniem wpływ na twoją dietę i kompetentny dietetyk powinien ci pomóc. Może zasugerować wizytę u psychologa, ale kurde, ile może powinna pomóc...
- Dołączył: 2009-01-10
- Miasto: Valim
- Liczba postów: 10627
18 czerwca 2011, 15:23
ja byłam i wyszłam zdołowana (bo oczywiście mi powiedział jaka gruba jestem) i trochę przerażona bo koleś wyglądał jak akwizytor z wyuczonym sztucznym uśmiechem i takimi dziwnymi świdrującymi oczami, mimo że ogólnie był przystojny. Oczywiście chciał na mnie kupę kasy zbić, chciał żebym co tydzień go odwiedzała i za pół godziny chciał 50zł., polecił mi koktaile proteinowe (nawet powiedział ze będą tańsze bo ma podpisaną umowę z tą firmą- ciekawe ile za to dostają). Po jakimś miesiącu czy więcej sama sie ogarnęłam i w sumie zastosowałam do rad (koktaile proteinowe na śniadanie i kolację, obiad i 2 przegryzki, razem 1200 kcal owoce do 15, rano na czczo 2 łyżli otrębów popite duużą ilością wody i przez cały dzień koło 2l wody) no i chudnę