Temat: jak zachowywać się, będąc na diecie?

Mam takie oto pytanie. Wszystkie oto tu Vitalijki jesteśmy/byłyśmy na diecie, na takiej czy innej- nieważne. Poza dietą, dbaniem o siebie i sportami mamy jeszcze jakies inne sprawy, zycie towarzyskie, spotkania z przyjaciolmi, rodziną. Napiszcie proszę, jak radzic sobie z sytuacjami takimi, jak imprezy, wyjscia do knajpy, imieniny, wesela, kiedy to chcemy nadal byc na diecie, a wokół mnóstwo pokus , pytania znajomych i komentarze. Co robicie, jak reagujecie, jak unikacie takich sytaucji, ze ktos namawia? korzystacie, odmawiacie? ile i co jecie? Chcialabym wiedziec, jak jest u was, bo u mnie czesto po dlugim i udanym dietetycznym okresie takie jednorazowe wyskoki zawalają wszsytko...a czeka mnie w najblizszym czasie pare imprez- zjazd rodzinny, wesele przyjaciolki i moje wlasne imieniny.jak sobie poradzic?
:) dzieki
Jeśli chcę zjeść to zjem.
Jeśli nie to nie ulegnę.
Po prostu mówię "nie,dziękuję"  i nikt mnie nie namówi.

Kiedy są uroczystości typu wesele to podstawa moja jest taka ze wybieram lekkie potrawy,bez sosów i majonezu,bez dodatku chleba.I co najważniejsze tańczę jak najwięcej :)
Jak idę do przyjaciół na urodziny/ imieniny to zawsze pani domu szykuję jakieś przysmaki również takie bym ja mogła zjeść bez uczucia żalu.A jak zjem kawałek ciasta to te nie robię z tego tragedii po prostu na drugi dzień będę się jeszcze bardziej starała lub też dłużej poćwiczę.Gorzej jest z rodziną bo zaraz teksty "gniewasz się na mnie,że nie jesz" albo "nie smakuje" :/ Ale staram się być twardą! Bo co jak co nikt za mnie nie schudnie.
Natomiast jeśli wychodzę ze znajomymi czy męzem do knajpki czy restauracji to zawsze wybeiramy coś takiego co bym mogła zjeść i ja ;) Teraz karta dań jest tak bogata że każdy na diecie bez problemu znajdzie cos dla siebie dietetycznego.


"gniewasz się na mnie, że nie jesz" łoł ten tekst jedzie po bandzie
W takich sytuacjach wybieram mniej kaloryczne potrawy, no i oczywiście jem mniejsze porcje. Daruję sobie deserki typu lody, ciasta, torty..
ja mówię: nie dzięki, ale jestem na diecie. teraz już wszyscy moi znajomi wiedzą, że się odchudzam, więc się tak nie nalegają, ale z 'nowymi' znajomymi jest ciężej :P jak ostatnio kumpela z prawka mnie częstowała jakimiś ciachami i mówię do niej, że jestem na diecie (ona mnie zna odkąd ważę 56kg max) to spojrzała na mnie jak na psychicznie chorą i powiedziała, że nie mam z czego się odchudzać  (fajne to było :D) to jej przybliżyłam moją historię i tak przegadałyśmy jakieś 2 godziny o dietach, ćwiczeniach itp. dałam jej powera innymi słowy :D
ktoś tu napisał żeby powiedzieć: nie dziękuje, staram sie zdrowo odżywiać. Moim zdaniem, to nie jest najlepszy pomysł, bo nie wiadomo jak ktoś to może odebrać, jeden zrozumie a drugi się obrazi i sobie pomyśli " no tak zarzuca mi że niezdrowo gotuje"

A co do odp. na pytanie to Ci nie pomogę bo ja sama nie mam pomysłu i mam z tym problem.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.