- Dołączył: 2010-10-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4405
15 czerwca 2011, 12:04
Może macie jakieś pomysły lub doświadczenie, jak zachęcić współlokatorki do sprzątania? To 2 dziewczyny, śliczne, zadbane i miłe, atmosfera w domu jest dość dobra, ale problem jest w tym, że dziewczyny po pierwsze robią straszny bałagan w każdym wspólnym pomieszczeniu, a po drugie nie mają zwyczaju sprzątać po sobie. Przykład: robienie kanapek. Resztki wszystkich składników, opakowania, sztućce - wszystko zostaje rozwalone na wierzchu, na stole, na szafkach, no i leży. I tak jest właściwie ze wszystkim. Gdybym chciała, żeby w domu rzeczywiście był miły porządek, to musiałabym biegać za każdą z nich i co chwilę po nich sprzątać. Niestety jak wracam wieczorem z pracy, to często jest mieszkanie w takim stanie, że wstyd kogokolwiek zaprosić, ale dziewczynom to kompletnie nie przeszkadza.
Co mam zrobić lub powiedzieć, by delikatnie je nakłonić do tego, by bardziej dbały o porządek? Tak naprawdę chodzi tylko o sprzątanie po sobie czyli tego, z czego się akurat korzystało. Już była taka rozmowa i dziewczyny się zgodziły, ale w praktyce nic z tego nie wyszło. Dodam, że atmosfera w domu jest dość dobra i nie chciałabym jej psuć, a nie mam na tyle tupetu, by na nie huknąć. Tym bardziej, że już mieszkałam w mieszkaniu, gdzie były awantury o każdy jeden okruszek, i nie chciałabym być posądzona o pedantyzm.
Część z Was być może powie: chcesz mieć czysto to sobie sprzątaj. Zgadzam się, lecz jak wspomniałam nie dam rady biegać za każdą i wszystko zbierać. Proszę o radę co z tym zrobić albo jak to przetrawić, z góry dziękuję :)
- Dołączył: 2007-04-27
- Miasto: Moje
- Liczba postów: 3983
15 czerwca 2011, 12:11
porozmawiać po prostu, ustalić dyżury, zapisać to na kartce i trzymać się planu.....może się uda:)
- Dołączył: 2011-06-05
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 237
15 czerwca 2011, 12:11
Wiesz... ja miałam podobną sytuację i... wyprowadziłam się. Dziewczyny (też dwie) nie dość, że zostawiały po sobie bałagan to jeszcze niszczyły to co do nich nie należało... mojej kumpeli jedna zalała zasilacz od kompa, inna spaliła czajnik elektryczny. Codziennie sterta naczyń do umycia, czasem stały i tydzień jak nie dłużej, bo obie były miłośniczkami gotowania, pieczenia, wszelkiej aktywności w kuchni oprócz posprzątania po sobie. Później robiły bałagan z czystej złośliwości...
I w sumie chyba nie ma na nie rady... bo jeśli nie chcesz psuć atmosfery to nie możesz wiele zrobić, musisz to wytrzymać. Jesli one nie wyniosły z domu pewnych zachować odnośnie porządku to Ty raczej nie dasz rady im tego wpoić ... :(
15 czerwca 2011, 12:12
Pogadaj raz jeszcze i przyklej wszędzie karteczki: KAŻDY SPRZĄTA PO SOBIE! Może to zadziała 
15 czerwca 2011, 12:13
Przedewszystkim- nie sprzątaj za nie.
A rada jedyna: porozmawiaj z nimi na spokojnie. Nie nerwami, spokojnie wytłumacz o co chodzi. I to najlepiej podejmij rozmowę, kiedy np w kuchni będzie właśnie bałagan po robieniu kanapek. Tak, żebyś mogła im od razu pokazać o co Ci chodzi. U nas w mieszkaniu ten sam problem był. Tylko my mieszkamy w 5. Jedna była mega bałaganiara. Przestałyśmy po niej sprzątać, porozmawiałyśmy (chyba ze 3 razy, po pierwszym nie zrozumiała) aż wkońcu.... się wyprowadziła :D:D heeh niektórzy nigdy się nie nauczą :] ale to chyba wina wychowania
- Dołączył: 2010-09-02
- Miasto:
- Liczba postów: 50
15 czerwca 2011, 12:24
Powinnaś koniecznie porozmawiać z tymi dziewczynami oczywiście w sposób grzeczny powiedzieć im o tym co napisałaś nam, wystarczy tylko sprzątać po sobie. To wcale nie zajmuje nie wiadomo ile pracy a o ile przyjemniej by się mieszkało. Możecie również ustalić między sobą dyżury sprzątania. Jeśli to nie poskutkuje to może warto znaleźć inne mieszkanie albo inne lokatorki.
15 czerwca 2011, 12:32
Też jestem za rozmowa i ustaleniem dyżurów...Mam nadzieje że nie trwa to długo i on się nie nauczyły ze ty wszystko sprzątasz..
Jak się nie da po dobroci to weź brudne gary i układaj je(oczywiście te nie swoje) np na podłodze...a jak zapytają czemu tu lezą to powiedz że potrzebowałaś miejsca bo chcesz coś szybko zjeść a tu się ruszyć nie dało., bo ktoś tu zostawił nie sprzątnięte to odłożyłaś.....bo z jakiej paki masz po kimś myć gary?
- Dołączył: 2011-05-11
- Miasto: Zgierz
- Liczba postów: 110
19 sierpnia 2011, 14:23
Po pierwsze porozmawiaj, ale zacznij od tego, że przykro Ci,
że musisz znowu o tym mówić bo przecież raz już były pewne ustalenia, ale one
się ich najwidoczniej nie trzymają. Potem wygarnij o co Ci dokładnie chodzi, a
na samym końcu spiszcie sobie wszystkie ustalenia na kartce i poproś, żeby się
pod nią podpisały. Wszystko to zrób tak bardziej w formie żartu, na luziku, ale
pomimo wszystko niech się jednak pod tymi ustaleniami podpiszą. Zapytaj je
jeszcze czy mają jakieś obiekcje co do sprzętu jakim mają po sobie sprzątać.
Gdyby ewentualnie czegoś rzeczywiście potrzebowały to tutaj: http://www.megamedia.pl/odkurzacze-
masz linka do sklepu z tanimi rzeczami AGD, więc ewentualnie zrób budżet na to,
żeby co nieco zainwestować, bo innej ewentualności to ja w tym przypadku nie
widzę…