- Dołączył: 2011-03-16
- Miasto:
- Liczba postów: 106
13 czerwca 2011, 21:52
nie wiem do jakiego subforum mialabym wcisnac swoj problem wiec nie zarzucajcie mi ze opisuje swoj problem wlasnie tu. jest rzecz o ktorej nie moge porozmawiac z NIKIM poniewaz prawie nikt o tym nie wie. tu jestem anonimowa wiec pomyslalam ze moze znqajdzie sie ktos kto byl w podobnej sytuacji lub moze ktos kto jest psychologiem.
jestem kobieta 26letnia. mam partnera stalego od dluuuiego czasu. to tyle o mojej terazniejszosci...a teraz o przeszlosci... Chodzi o to ze gdy bylam mala dziewczynka (przedszkole, zerowka i jakies pierwsze 3 klasy szkoly podstawowej) byl pewien chlopak (wowczas nastolatek) ktory czesto bywal w moim domu (dalsza rodzina)... pewnie przeczuwacie co chce napisac ...nawet nie wiem jak to powiedziec bo ciezko mi sie mowi o tym..chodzi o to ze przez ten czas (te kilka lat mojego dziecinstwa) ten chlopak mnie nie wiem jak to powiedziec.. naklanial do seksualnych zachowan..to znaczy kazal mi pewne rzeczy robic, dotykal mnie i probowal odbywac ze mna stosunek co z racji anatomii (bylam mala dziewczynka) bylo chyba niemozliwe . Zabnronil mi mowic o tym rodzicom a ja bylam malym dzieckiem...czulam ze on robi mi cos zlego, niewlasciwego ale ..coz..co 5 czy 6 czy nawet 7 letnie dziecko moze z tego rozumiec.. nie mowilam nikomu... Po pewnym czasie (chyba gdzies kolo 2 czy 3 klasy podstawowki) moja mama zauwazyla ze cos sie dzieje i rozmawiala ze mna... powiedzialam mamie prawde ... Ona byla przerazona i zdruzgotana ale zabronila mi mowic o tym komukolwiek a zwlaszcza tacie bo bala sie ze moj tato moglby, coz tu duzo mowic, zrobic cos zlego temu chlopakowi (cos za co tato moglby pozniej siedziec) ..i tak to sie zakonczylo.. nikt ze mna nigdy o tym nie rozmawial.. mama nigdy nie powrocila do tego a ja niestety po 20 latach pamietam wsyztsko i nie wiem czemu teraz mi ciagle to sie przyupomina (dlugo czas o tym nie myslalam przez wiele lat).
nie wiem co powinnam zrobic..nie wiem czy to co wtedy przezylam ma wplyw na to jaka teraz jestem a zwlaszcza na to jak uklada mi sie w zyciu z moim partnerem (zwlaszcza w lozku). po tylu latach nauczylam sie z tym zyc udajac ze wlasciwie tego nie bylo... ale teraz nie jestem do konca pewna czy mi sie to udalo..nie wiem z kim moglabym o tym porozmawaic..nie wyobrazam sobie by moc to wsyztsko opwoeidziec komukolwiek prosto w oczy a czuje potrzebe wyrzucenia tego..chce zeby ktos wyleczyl mnie z tego.
13 czerwca 2011, 21:58
Ile ten chlopak mial wtedy lat?
Szkoda, ze Twoja mama tak postapila, niestety czesto zdarza sie takie "zamiatanie brudow pod dywan".
Jestes dorosla i bardzo dobrze, ze chcesz sobie pomoc, moze wybierz sie do psychologa, tym bardziej, ze chcesz poprawic relacje w swoim zwiazku? Czy Twoj partner wie o tym co sie stalo? Mysle, ze nie ma innego wyjscia jak profesjonalna pomoc psychologiczna - zadna zemsta czy "domowe" sposoby nie pomoga... Powodzenia.
- Dołączył: 2010-06-10
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 3025
13 czerwca 2011, 21:59
Myślę, że wizyta u psychologa powinna pomóc.
- Dołączył: 2010-06-24
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 5502
13 czerwca 2011, 21:59
Z całego serca namawiam cię na wizytę u seksuologa lub psychologa. Każda osoba molestowana powinna przejść odpowiednią terapię i nasze słowa nie wiele tu pomogą. Nie ważne czy cierpisz obecnie z powodu tamtych zdarzeń czy nie, powinnaś zasięgnąć porady specjalisty.
13 czerwca 2011, 22:00
może anonimowa linia zaufania?? nie będziesz mówiła tego prosto w oczy, a całkowicie przypadkowemu psychologowi przez telefon, który nigdy nie pozna Twojej tożsamości..
a swoją drogą to co za sku****n, mogłaś powiedzieć tacie, jakby zrobił mu krzywdę to by
nigdy więcej żadnego dziecka nie dotknął, sorry, ale tacy nie zasługują
na żadną litość, najlepiej powinno się ich kastrować i to nie
chemicznie;/
- Dołączył: 2011-03-16
- Miasto:
- Liczba postów: 106
13 czerwca 2011, 22:04
> Ile ten chlopak mial wtedy lat? Szkoda, ze Twoja
> mama tak postapila, niestety czesto zdarza sie
> takie "zamiatanie brudow pod dywan".Jestes dorosla
> i bardzo dobrze, ze chcesz sobie pomoc, moze
> wybierz sie do psychologa, tym bardziej, ze chcesz
> poprawic relacje w swoim zwiazku? Czy Twoj partner
> wie o tym co sie stalo? Mysle, ze nie ma innego
> wyjscia jak profesjonalna pomoc psychologiczna -
> zadna zemsta czy "domowe" sposoby nie pomoga...
> Powodzenia.
zadna zemsta nie wchodzilaby w gre.. ten chlopak mial wtedy jakies 16 lat...i teraz nie zyje (smierc tragiczna).
wiem ze najprostsza rada jest psycholog ale to nie takie proste.. isc do obcego czlowieka i powiedziec mu o cztms o czym nawet na glos sama przed soba nie potrafie sie przyznac. Moj partner nic nie wie o tym... myslalam o tym by mu powiedziec ale balabym sie ze moze zaczac inaczej mnie postrzegac..moze zaczalby sie mnie brzydzic? nie wiem... chcialabym sie otowrzyc przed kims na ta sprawe...moc z jakims specjalista o tym porozmawiac ale nie wiem jak mam to zrobic i czy warto rozdrapywac dawne rany..czy mozna uleczyc dusze wogole..
13 czerwca 2011, 22:05
powinnas udac sie do specjalisty, sama sobie z tym nie poradzisz. zobacz juz tyle lat minelo a ty wciaz cierpisz. psycholog lub psychiatro pomoga ci sie z tym uporac. a co do twojej mamy, to zle zrobila pozostawiajac ciebie z tym wszystkim sama. jakby mojemu dziecku cos sie takiego stalo, to sama bym gnoja udusila.......
- Dołączył: 2010-06-24
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 5502
13 czerwca 2011, 22:07
Ja radziłabym pójść z tym najpierw do seksuologa. Może będzie ci łatwiej otworzyć się przed człowiekiem, który z takimi problemami ma do czynienia na co dzień i nie uniesie brwi ze zdziwienia.
- Dołączył: 2011-03-16
- Miasto:
- Liczba postów: 106
13 czerwca 2011, 22:07
wicie boje sie ze jakbym poszla do psychologa i juz bym nawet odwazyla sie o tym powiedziec to psycholog zapytalby sie "ale czego pani ode mnie oczekuje" i wyszlabym stamtad upokorzona.. moze to glupie ze tak mysle ale boje sie ze ktos moze tylko wysluchac mojej historii i powiedziec ze nic sie nie stalo...czulabym sie wtedy obdarta z intymnosci.