- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 maja 2011, 17:10
Odrazu mowie,ze temat jakis taki rozlazly i dolujacy. Ostatnio mam takie popierniczone mysli o zyciu.
Codziennie rozpoczynam diete od jutra, w dzien ladnie, wieczorem mi odbija. Nie tyje,ale nie chudne. Potem jestem zla na siebie,ze znowu sobie powiedzialam od jutra.. I tak zycie mi ucieka. Z jednej strony nie uwazam zeby wyglad byl najwazniejszy, a z drugiej czuje sie tak cholernie zle z wlasnym i to mnie przybija. Nie rozumiem siebie, nie rozumiem zycia. Przezylam juz jakas 1/3 czesc mojego zycia,a nie mam z niego zadnego powodu do dumy, szczescia czy czegokolwiek. Jak mam zyc kiedy nie wiem o co tu chodzi? To wszystko jest takie glupie. Boli mnie to,ze nie moge byc juz kims innym, sa cechy ktorych sie nie da zmienic,a ja bym chciala. Jakie to wszystko ma znaczenie, dlaczego ja siedze i o tym mysle a inni sobie zwyczajnie siedza i nie rozmyslaja o glupotach. Jaki to ma wszystko sens? Jest tu ktos rownie popaprany co ja? Albo chociaz troszke podobny do mnie ;) ?
Edytowany przez Yandelka 26 maja 2011, 17:55
26 maja 2011, 17:16
26 maja 2011, 17:20
To nie jest tak,ze ja tak siedze i tylko rozmyslam, chodzi mi raczej o to,ze czasem nachodza mnie takie mysli,ze to i tak bez sensu. Cokolwiek by czlowiek nie zrobil. Jakie to zycie ma znaczenie, niezaleznie od tego kim jestesmy.
Jedyny sens to jakas samorealizacja ale to tez zbyt duzo sensu nie ma bo jakie to ma znaczenie.
26 maja 2011, 17:22
26 maja 2011, 17:27
26 maja 2011, 17:35
26 maja 2011, 17:37
Przeciez nie zamieszcze w temacie calego watku.
Nie wiem o co sie czepiasz. Kolezanka kilka watkow wczesniej napisala w temacie ,,czy widac roznice''
i co tez zle sformulowane? przeciez nie wiadomo o jaka roznice jej chodzi, moze przeobila ubranie, zmienila tusz do rzes czy przyciela wlosy..