Temat: kawały o blondynkach...

Blondyneczki jak radzicie sobie w sytuacji kiedy ktoś z nas mówiąc grzecznie żartuje? Czy to aż tak co niektórych bawi...
Tu najważniejsza jest zasada, która dotyczy wszystkich a nie blondynek. Jak ktoś z Ciebie żartuje, zażartuj sam z siebie jeszcze "grubiej". Bez autoironii ani rusz.
To blondynka zapodaję kolejny kawał o blondynkach ;)
ja tam się śmieje i mam dystans. Chyba, że to są chamskie kawały, to wtedy jest źle :)
Właśnie chodzi o chamskie.... nie o takie jak ktoś chce tylko opowiedzieć kawał, tylko o takie coś jak ktoś chce dociąć...
przecież kawały o brunetkach też są, a moim zdaniem kolor włosow nie ma tu znaczenia. ja gdybym byla facetem to bym wybrala sobie blondynke za dziewczyne:)
Ja tam puszczam mimo uszu..dzisiaj jestem blondynką, jutro moge byc czarna.Nie ma to znaczenia.
Pasek wagi
Jestem z natury ciemna blondynka,ale mnie to nie rusza ;p ja sie smieje ze wszystkiego ;p;p;p
Pasek wagi
Kawały o blondynkach nie różnią się dla mnie od żadnych innych kawałów. Trzeba być debilem, żeby się obrażać - bo to tak, jakbym ja się obraziła i posądziła kogoś o dyskryminację, bo opowiedział kawał o babie u lekarza.
> Kawały o blondynkach nie różnią się dla mnie od
> żadnych innych kawałów. Trzeba być debilem, żeby
> się obrażać - bo to tak, jakbym ja się obraziła i
> posądziła kogoś o dyskryminację, bo opowiedział
> kawał o babie u lekarza.      No wiesz nikt tu się nie obraża i nikt nie jest debilem ale jeżeli ktoś żartuje w sposób złośliwy to można się trochę wkurzyć na kogoś , a nie obrazić.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.