Temat: Alkohol a zmiana zachowania.

Czesc wszystkim, jestem tutaj nowa i chcialabym poruszyc temat zmiany zachowania po alkoholu w kontekscie mojego prawie chlopaka.

Ja sama po sobie widzę i po innych że każdy się zmienia w różny sposób, z tych objawów podpicia u mnie widać to,że mimo,ze jestem szczera na trzeżwo to po alkoholu jest masakra, bo juz wygadam kazde najmniejsze przemyslenie i nawet moje wstydliwe sekrety,albo sekrety ludzi ktorych znam i na trzezwo mogliby mnie wieszac, torturowac a nie zrobilabym tego.. i potem mam takiego kaca moralnego ze przez tydzien unikam wszystkich. i troche odwazniejsza jestem - nie czaje się kilka godzin/kilka dni tylko od razu działam jak czegos/kogos chcę.jak juz sie upije to ide spac i tyle, nigdy zadnych awantur. czasami mi sie w glowie przestawia ale tylko na tyle, zeby np do polaka mowic po angielsku,a do anglika-po polsku i dopiero orientuje sie po paru minutach .... czesto jestem strasznie zabawna, ludzie leją z moich żartów , tekstów i zachowan .. ogolnie tak bardziej na plus, niz na minus zachowuje sie po alkoholu.

generalnie widzialam duzo u znajomych, wujka który mówiąc szczerze jest tak agresywny, tak brutalny ze stworzyl pieklo z zycia mojej cioci, niektorzy znajomi sa slodsi i czuli a na trzezwo to zimne skurczybyki:), no różne zachowania są. ale od ponad pol roku spotykam sie z chlopakiem ktory ma bardzo podobny charakter do mojego, jest pomocny, cichy,trochę nieśmiały do mnie bo do innych ludzi jest smialy, bardzo łagodny,jak owieczka, nic nie jest w stanie wyprowadzic go z rownowagi, nikt nie kloci sie z nim,kazdy go lubi. jest tez strasznie przystojny , a potrafi sie postawić czy powiedziec nie, jest szczery dlatego wpadlam jak sliwka w kompot, zawsze szanowalam go i bylam na kazde zawolanie co mi sie nigdy wczesniej nie zdarzylo,bardzo mi zalezy. jest tez dyskretny i to jedna osoba ktorej moge ufac, bo nawet po alkoholu trzymal w sobie moje tajemnice. wczesniej mnie szanowali zawsze bronil a i poszarpal sie z wieloletnim kolega gdy ten podniosl na mnie glos, po alkoholu byl kulturalny, czuly, nawet byla taka sytuacja ze ktos mnie na miescie zaatakowal bez powodu a w sumie powod byl,bo to byli rasisci a jestem za granica, mlodsi ode mnie sporo 3 gowniarzy zaczeli mnie wyzywac  straszyc smiercia, mieli noz przy sobie,rekawiczki i maski ale byly kamery i w ostatnim momencie zorientowali sie a juz bylam pewna ze po mnie i powiedzialam mu to, a on byl taki zdziwiony i zniesmaczony i smutny i pytal sie czy naprawde mnie wyzwali i tak potraktowali i jak mogli to zrobic,no nie mogl uwierzyc i zalowal ze wtedy nie byl ze mna.

kazdy o tym mowi i każdy o tym mowi do mnie,ze widac ze sie zakochal we mnie, ale nadal mowi,ze jestesmy przyjaciolmi bo nie chce miec problemow, wczesniej tak nie mowil,ale nie mielismy jeszcze wspolnych znajomych jak teraz.za kazdym razem puszcza romantyczna muzyke, caluje mnie  i prawi wiele komplementow. daje mi do zrozumienia ze cos czuje(no chyba, ze to perfidna gra ale wszyscy mowia i on sam tez mowi o sobie ze nie umie udawac, ze jest dobrym facetem itd)probowalam dociec co ma na mysli bo myslalam ze ja jestem problemem a  on powiedzial ze nie chce byc dla mnie problemem, ze to on jest winny a ma zatargi z prawem i ludzmi, w co naprawde ciezko mi uwierzyc,ale moze ma inna twarz do mnie i inna twarz do innych ludzi? skoro byl w wiezieniu to chyba cos jest nie tak, ale nie chcial mi powiedziec o co chodzi; w zlosci powiedzial ze wiecej sledztwa mam nie robic i jestem jak szpieg ale ja po prostu chce poznac osobe z ktora sie zadaje,  mysle,ze nie bylam nachalna , dluga i skomplikowana hustoria  ale zrobil 2 razy wczesniej cos za co przepraszal za pierwszym  razem, po 1 razie ze byl podpity i nie wiedzial co gadal, byl podpity,.za drugim razem powiedzial ze to test a ja na to,ze nie  chce wiecej glupich testow bo nie jestem kroliczkiem doswiadczalnym i jesli cos takiego sie powtorzy to jest skreslony, i zadzwonie na policje bo znam go i wiem ze przez pare godzin potrafi za mna chodzic, ciagle gada do mnie ale wczesniej nie przeprosil mnie za to, udawal ze nic takiego wielkiego sie nie stalo, byl podpity i juz a potem to niby byl test. 

ostatnim razem,3 dni temu zaczepil mnie sam  to moze trwalo nasza konwersacja trwala okolo 15 sekund  i powiedzial , ze nienawidzi mnie, mam sie odpie*dolic i slowa tego typu, zapytalam sie czy na serio mowi to a on powiedzial ,ze tak i mam spie**lac. i ja mu powiedzialam,ze chcialam go wziac do mojego domu i spedzic milo czas, a on jest taki,ze jednego dnia prosi czy m0zemy sie spotkac a drugiego nie chce zapytalam wczesniej co ode mnie chce i powiedzial ze nic i mam isc , a potem po 2 czy 3 dniach sie pytal dlaczego, ja powiedzialam ze szanuje to co mowil do mnie i nie chce sie narzucac a on z tekstem ze to nie na serio , ze mnie testowal i  ze nastepnym razem mam go uderzyc i powiedziec "zamknij sie idioto" bo on chce byc w kontakcie ze mna ale mowilam,ze nie zrobie tego, pokrecona sytuacja.

jest cudowny jak jest trzezwy, ale jak wypije troche to zalezy- czasami jest czuly i slodki,czasami krzyczy mowi pare niemilych slow . i po tym ostatnim razie boje sie go, bo z kazdym spotkaniem coraz wiecej niemilych slow mi mowi, boje sie w koncu mnie pobije , dzis znow podszedl ze lzami w oczach przepraszal , mowil,ze zrozumial wiele rzeczy bo myslal o tym i prosil wieele razy bym porozmawiala z nim ale nie chcialam.

mi serce pekalo ale powiedzialam,ze nie i koniec, ze juz za pozno i przegapil ten moment ,bo uprzedzalam go przeciez ze jeszcze jeden raz i koniec, a on byl  te pare dni temu jeszcze gorszy niz wczesniej. ja juz mam taki metlik w glowie, raz chce sie spotkac raz nie, raz czuly raz zimny albo chamski. myslicie ze dac mu szanse? co myslicie? w ogole bym o tym nie myslala, gdyby mi nie zalezalo.

ps.mielismy seks dawno temu na poczatku znajomosci i spedzilismy razem 3 dni,potem ja sie odizolowalam na pare miesiecy, totalnie zero kontaktu. teraz seksu nie ma, czasami sa pieszczoty powiedzmy raz na 5 spotkan ale to tyle.


Ciężko się to czyta, nie szanujesz zasad pisowni ani trochę... Niemniej dobrnęłam do końca i jeśli to, co opisujesz, naprawdę się wydarzyło, to absolutnie nie ma sensu utrzymywać kontaktu z tym człowiekiem. On siedział w więzieniu, popija, jest agresywny, wyzywa Cię i wcale nie chce być z Tobą w związku. (A czym się zajmuje? Bo jeszcze brakuje, żeby był bezrobotnym...). To opis patologii, meliniarstwa, bardzo źle wróży na przyszłość. Obawiam się, że i Ty sama z takiego środowiska pochodzisz, bo przez większość takie zachowania od razu uznawane są za patologiczne, a Ty próbujesz je normalizować. Odnoszę wrażenie, że napatrzyłaś się na takie rzeczy. Jeśli to prawda, to zamiast powielać zachowania osób z Twojego otoczenia, rób wszystko, by się z tego wyrwać. Wiem, że łatwo się mówi, ale nie ma rzeczy niemożliwych. 

przeciez sama widzisz że na coraz więcej sobie pozwala, przeleciał Cię bez zobowiązań i jak będzie chciał zrobi to jeszcze raz - sama mówisz, że owinął sobie Ciebie wokół paluszka, ale jak to mówią : łobuz kocha najbardziej 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.