- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 marca 2024, 08:48
polowa osob jak zawsze 'nie mam, nie znam sie, ale sie wypowiem'.
Mam pompe od 10 lat. Gruntowa, bo powietrzne niekoniecznie w naszym klimacie maja sens i oplacalnosc. Co za tym idzie - gruntowa jest drozsza, bo trzeba robic operat geologiczny (zeby urzedasy wiedzialy ze sie przypadkiem do wegla nie dokopiesz), sprzet gorniczy robi odwierty w zaleznosci od parametrow domu i pompy. W naszym przypadku mamy 3 dziury po 80 metrow glebokie, 240 metrow instalacji pod ziemia. Od 10 lat sprzet jest totalnie bezobslugowy, w domu cieplo, woda goraca. Kosztowalo nas to 70 tys i mysle ze przy cenach jakie placa wszyscy wokol za gaz, juz dawno sie 'zwrocilo'. Obecnie za prad placimy ok 500zl miesiecznie, przed podwyzkami to bylo jakies 350.
Panele zakladamy w przyszlym tygodniu. W tym roku maja zmienic sie przepisy, zielony lad wejdzie w takiej badz innej formie, prad pojdzie w gore bardzo. Instalacja kosztuje 36tys, okolo 4 tys bedzie zwrotu z dotacji, plus przez 3 lata mozna odliczac ulge termomodernicacyjna - wiec okolo polowa kosztow bedzie rozliczona. Wedlug wyliczen rachunki maja nam spasc do 50-80zl miesiecznie, co w skali roku da na rachunkach 5-6 tys mniej.
Mysle ze kazdy przypadek jest inny i kazdy musi sobie sam policzyc czy warto i czy sie oplaca. Duzo zalezy od tego z czego jest zbudowany dom, jakie ma paramety izolacyjne, jakie okna itd. Oczywiscie warto zebrac opinie, ale nie sugerowalabym sie ze jesli komus sie nie oplacilo (pytanie czego oczekiwal, ze mu wino poplynie w kranie?) to Tobie tez sie nie bedzie oplacalo.
Ja z kolei "uwielbiam" takie stwierdzenia. Nie policzyłam, nie sprawdziłam ale myślę, że tak jest :-) plus ja na przykład chętnie bym zobaczyła konkretne wyliczenia, a nie takie tam swoje przemyślenia. Mnie coś takiego po prostu nie przekonuje.
Ale z pewnością zgadzam się, że trzeba POLICZYĆ na konkretnym przykładzie i wtedy widać czarno na białym. Każdy ma inny dom.
PS. I nie mam nic do fotowoltaika czy pomp ciepła (sama planuję gruntową pompę), bo zaraz pewnie ktoś coś takiego zarzuci, jak jest się sceptycznym.
Edytowany przez Pani_Selerowa 19 marca 2024, 08:55
19 marca 2024, 09:11
polowa osob jak zawsze 'nie mam, nie znam sie, ale sie wypowiem'.
Mam pompe od 10 lat. Gruntowa, bo powietrzne niekoniecznie w naszym klimacie maja sens i oplacalnosc. Co za tym idzie - gruntowa jest drozsza, bo trzeba robic operat geologiczny (zeby urzedasy wiedzialy ze sie przypadkiem do wegla nie dokopiesz), sprzet gorniczy robi odwierty w zaleznosci od parametrow domu i pompy. W naszym przypadku mamy 3 dziury po 80 metrow glebokie, 240 metrow instalacji pod ziemia. Od 10 lat sprzet jest totalnie bezobslugowy, w domu cieplo, woda goraca. Kosztowalo nas to 70 tys i mysle ze przy cenach jakie placa wszyscy wokol za gaz, juz dawno sie 'zwrocilo'. Obecnie za prad placimy ok 500zl miesiecznie, przed podwyzkami to bylo jakies 350.
Panele zakladamy w przyszlym tygodniu. W tym roku maja zmienic sie przepisy, zielony lad wejdzie w takiej badz innej formie, prad pojdzie w gore bardzo. Instalacja kosztuje 36tys, okolo 4 tys bedzie zwrotu z dotacji, plus przez 3 lata mozna odliczac ulge termomodernicacyjna - wiec okolo polowa kosztow bedzie rozliczona. Wedlug wyliczen rachunki maja nam spasc do 50-80zl miesiecznie, co w skali roku da na rachunkach 5-6 tys mniej.
Mysle ze kazdy przypadek jest inny i kazdy musi sobie sam policzyc czy warto i czy sie oplaca. Duzo zalezy od tego z czego jest zbudowany dom, jakie ma paramety izolacyjne, jakie okna itd. Oczywiscie warto zebrac opinie, ale nie sugerowalabym sie ze jesli komus sie nie oplacilo (pytanie czego oczekiwal, ze mu wino poplynie w kranie?) to Tobie tez sie nie bedzie oplacalo.
Ja z kolei "uwielbiam" takie stwierdzenia. Nie policzyłam, nie sprawdziłam ale myślę, że tak jest :-) plus ja na przykład chętnie bym zobaczyła konkretne wyliczenia, a nie takie tam swoje przemyślenia. Mnie coś takiego po prostu nie przekonuje.
Ale z pewnością zgadzam się, że trzeba POLICZYĆ na konkretnym przykładzie i wtedy widać czarno na białym. Każdy ma inny dom.
PS. I nie mam nic do fotowoltaika czy pomp ciepła (sama planuję gruntową pompę), bo zaraz pewnie ktoś coś takiego zarzuci, jak jest się sceptycznym.
alez ja to policzylam, tylko ze darowalam sobie te wyliczenia bo nie takie bylo pytanie Araksol.
Ale prosze bardzo - przez 8 lat rachunki za prad byly max 350 miesiecznie, ostatnie dwa lata 500 - koszt pradu za 10 lat 33600+1200=45600
Gdybysmy mieli ogrzewanie gazem (abstrahujac juz od tego ze gaz moglismy miec podlaczony dwa lata pozniej, ale przyjmijmy dla wyliczen ze ten gaz by byl w tym samym momencie) - rachunki za gaz bylby srednio miesiecznie okolo 600zl, prad by byl mniejszy, okolo 250 (mamy osobny licznyk pradu na pompe, wiemy ile zuzywa). razem 850 miesiecznie przez 10 lat - 102000
102000-45600= 56400 oszczednosci na samych rachunkach.
Koszty instalacji - pompa 70, gaz wtedy wychodzil 40. 30 tys wiecej.
56400-30000 - 26400 na czysto do przodu. Zgodnie z przewidywaniem pierwotnym, koszt pompy mial sie po 7-8 latach 'zwrocic'.
ps. 10 lat temu nie bylo u nas w gminie zadnych dotacji czy doplat, nasza pompa byla wrecz sensacja, ze wojt i soltys przyjechali ogladac. Teraz, majac dotacje, jest to jeszcze bardziej koszystne.
Edytowany przez Galadriela30 19 marca 2024, 09:15
19 marca 2024, 09:30
polowa osob jak zawsze 'nie mam, nie znam sie, ale sie wypowiem'.
Mam pompe od 10 lat. Gruntowa, bo powietrzne niekoniecznie w naszym klimacie maja sens i oplacalnosc. Co za tym idzie - gruntowa jest drozsza, bo trzeba robic operat geologiczny (zeby urzedasy wiedzialy ze sie przypadkiem do wegla nie dokopiesz), sprzet gorniczy robi odwierty w zaleznosci od parametrow domu i pompy. W naszym przypadku mamy 3 dziury po 80 metrow glebokie, 240 metrow instalacji pod ziemia. Od 10 lat sprzet jest totalnie bezobslugowy, w domu cieplo, woda goraca. Kosztowalo nas to 70 tys i mysle ze przy cenach jakie placa wszyscy wokol za gaz, juz dawno sie 'zwrocilo'. Obecnie za prad placimy ok 500zl miesiecznie, przed podwyzkami to bylo jakies 350.
Panele zakladamy w przyszlym tygodniu. W tym roku maja zmienic sie przepisy, zielony lad wejdzie w takiej badz innej formie, prad pojdzie w gore bardzo. Instalacja kosztuje 36tys, okolo 4 tys bedzie zwrotu z dotacji, plus przez 3 lata mozna odliczac ulge termomodernicacyjna - wiec okolo polowa kosztow bedzie rozliczona. Wedlug wyliczen rachunki maja nam spasc do 50-80zl miesiecznie, co w skali roku da na rachunkach 5-6 tys mniej.
Mysle ze kazdy przypadek jest inny i kazdy musi sobie sam policzyc czy warto i czy sie oplaca. Duzo zalezy od tego z czego jest zbudowany dom, jakie ma paramety izolacyjne, jakie okna itd. Oczywiscie warto zebrac opinie, ale nie sugerowalabym sie ze jesli komus sie nie oplacilo (pytanie czego oczekiwal, ze mu wino poplynie w kranie?) to Tobie tez sie nie bedzie oplacalo.
Ja z kolei "uwielbiam" takie stwierdzenia. Nie policzyłam, nie sprawdziłam ale myślę, że tak jest :-) plus ja na przykład chętnie bym zobaczyła konkretne wyliczenia, a nie takie tam swoje przemyślenia. Mnie coś takiego po prostu nie przekonuje.
Ale z pewnością zgadzam się, że trzeba POLICZYĆ na konkretnym przykładzie i wtedy widać czarno na białym. Każdy ma inny dom.
PS. I nie mam nic do fotowoltaika czy pomp ciepła (sama planuję gruntową pompę), bo zaraz pewnie ktoś coś takiego zarzuci, jak jest się sceptycznym.
alez ja to policzylam, tylko ze darowalam sobie te wyliczenia bo nie takie bylo pytanie Araksol.
Ale prosze bardzo - przez 8 lat rachunki za prad byly max 350 miesiecznie, ostatnie dwa lata 500 - koszt pradu za 10 lat 33600+1200=45600
Gdybysmy mieli ogrzewanie gazem (abstrahujac juz od tego ze gaz moglismy miec podlaczony dwa lata pozniej, ale przyjmijmy dla wyliczen ze ten gaz by byl w tym samym momencie) - rachunki za gaz bylby srednio miesiecznie okolo 600zl, prad by byl mniejszy, okolo 250 (mamy osobny licznyk pradu na pompe, wiemy ile zuzywa). razem 850 miesiecznie przez 10 lat - 102000
102000-45600= 56400 oszczednosci na samych rachunkach.
Koszty instalacji - pompa 70, gaz wtedy wychodzil 40. 30 tys wiecej.
56400-30000 - 26400 na czysto do przodu. Zgodnie z przewidywaniem pierwotnym, koszt pompy mial sie po 7-8 latach 'zwrocic'.
ps. 10 lat temu nie bylo u nas w gminie zadnych dotacji czy doplat, nasza pompa byla wrecz sensacja, ze wojt i soltys przyjechali ogladac. Teraz, majac dotacje, jest to jeszcze bardziej koszystne.
To u mnie dla domu 105 m2 jest tak:
-gaz - 2500 zł rocznie
-prąd - około 230 miesięcznie czyli 2760 rocznie
W sumie 5260 zł rocznie. Jeśli rozważamy opcję pompa ciepła za 70k plus fotowoltaika - też pewnie z 40-50, to chyba nie zwróciłoby mi się to w sensownym czasie. Ale tak jak mówisz - dużo zależy od indywidualnych okoliczności - chociażby zużycia jakie się ma. Ale przy nowych warunkach to chyba nie zwróciłoby mi się nigdy.
Edytowany przez Karolka_83 19 marca 2024, 09:31
19 marca 2024, 09:32
polowa osob jak zawsze 'nie mam, nie znam sie, ale sie wypowiem'.
Mam pompe od 10 lat. Gruntowa, bo powietrzne niekoniecznie w naszym klimacie maja sens i oplacalnosc. Co za tym idzie - gruntowa jest drozsza, bo trzeba robic operat geologiczny (zeby urzedasy wiedzialy ze sie przypadkiem do wegla nie dokopiesz), sprzet gorniczy robi odwierty w zaleznosci od parametrow domu i pompy. W naszym przypadku mamy 3 dziury po 80 metrow glebokie, 240 metrow instalacji pod ziemia. Od 10 lat sprzet jest totalnie bezobslugowy, w domu cieplo, woda goraca. Kosztowalo nas to 70 tys i mysle ze przy cenach jakie placa wszyscy wokol za gaz, juz dawno sie 'zwrocilo'. Obecnie za prad placimy ok 500zl miesiecznie, przed podwyzkami to bylo jakies 350.
Panele zakladamy w przyszlym tygodniu. W tym roku maja zmienic sie przepisy, zielony lad wejdzie w takiej badz innej formie, prad pojdzie w gore bardzo. Instalacja kosztuje 36tys, okolo 4 tys bedzie zwrotu z dotacji, plus przez 3 lata mozna odliczac ulge termomodernicacyjna - wiec okolo polowa kosztow bedzie rozliczona. Wedlug wyliczen rachunki maja nam spasc do 50-80zl miesiecznie, co w skali roku da na rachunkach 5-6 tys mniej.
Mysle ze kazdy przypadek jest inny i kazdy musi sobie sam policzyc czy warto i czy sie oplaca. Duzo zalezy od tego z czego jest zbudowany dom, jakie ma paramety izolacyjne, jakie okna itd. Oczywiscie warto zebrac opinie, ale nie sugerowalabym sie ze jesli komus sie nie oplacilo (pytanie czego oczekiwal, ze mu wino poplynie w kranie?) to Tobie tez sie nie bedzie oplacalo.
Ja z kolei "uwielbiam" takie stwierdzenia. Nie policzyłam, nie sprawdziłam ale myślę, że tak jest :-) plus ja na przykład chętnie bym zobaczyła konkretne wyliczenia, a nie takie tam swoje przemyślenia. Mnie coś takiego po prostu nie przekonuje.
Ale z pewnością zgadzam się, że trzeba POLICZYĆ na konkretnym przykładzie i wtedy widać czarno na białym. Każdy ma inny dom.
PS. I nie mam nic do fotowoltaika czy pomp ciepła (sama planuję gruntową pompę), bo zaraz pewnie ktoś coś takiego zarzuci, jak jest się sceptycznym.
alez ja to policzylam, tylko ze darowalam sobie te wyliczenia bo nie takie bylo pytanie Araksol.
Ale prosze bardzo - przez 8 lat rachunki za prad byly max 350 miesiecznie, ostatnie dwa lata 500 - koszt pradu za 10 lat 33600+1200=45600
Gdybysmy mieli ogrzewanie gazem (abstrahujac juz od tego ze gaz moglismy miec podlaczony dwa lata pozniej, ale przyjmijmy dla wyliczen ze ten gaz by byl w tym samym momencie) - rachunki za gaz bylby srednio miesiecznie okolo 600zl, prad by byl mniejszy, okolo 250 (mamy osobny licznyk pradu na pompe, wiemy ile zuzywa). razem 850 miesiecznie przez 10 lat - 102000
102000-45600= 56400 oszczednosci na samych rachunkach.
Koszty instalacji - pompa 70, gaz wtedy wychodzil 40. 30 tys wiecej.
56400-30000 - 26400 na czysto do przodu. Zgodnie z przewidywaniem pierwotnym, koszt pompy mial sie po 7-8 latach 'zwrocic'.
ps. 10 lat temu nie bylo u nas w gminie zadnych dotacji czy doplat, nasza pompa byla wrecz sensacja, ze wojt i soltys przyjechali ogladac. Teraz, majac dotacje, jest to jeszcze bardziej koszystne.
Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale twierdzisz, że miesięcznie średnio Twoja pompa na ogrzanie domu i ciepłej wody to koszt 100 zł, czyli rocznie to jest 1200 zł (a przynajmniej było takie przez pierwsze 8 lat)? Napisałaś, że przy pompie koszt prądu przez 8 lat to było 350 zł (a przy wyliczeniach dla gazu, że 250 zł miesięcznie). I jeżeli dobrze to rozumiem, to nie uwierzę w tak małe koszty ogrzewania gruntową pompą ciepła (ok. 1200 zł rocznie). No i serio trudno jest mi uwierzyć w rachunki za gaz na poziomie 600 zł miesięcznie (to wychodzi rocznie 7200 zł), nawet przy założeniu domu budowanego 10 lat temu, który nie jest tak zaizolowany jak obecnie budowane domy (no chyba, że to rachunki sąsiadów albo znajomych :-))
Dla mnie to wygląda jakbyś podała zużycie dla pompy dla niedużego domu energooszczędnego (może taki masz, nie wiem, ale bazując na tym, że dom z 2014 roku czyli EP dla WT 2014 to o ile się nie mylę to 120 kWh/m2, więc ta kwota jak dla mnie jest nierealna). Z kolei koszty przedstawione dla gazu są jak dla jakiegoś starego, nieocieplonego domu.
Edytowany przez Pani_Selerowa 19 marca 2024, 10:40
19 marca 2024, 10:56
polowa osob jak zawsze 'nie mam, nie znam sie, ale sie wypowiem'.
Mam pompe od 10 lat. Gruntowa, bo powietrzne niekoniecznie w naszym klimacie maja sens i oplacalnosc. Co za tym idzie - gruntowa jest drozsza, bo trzeba robic operat geologiczny (zeby urzedasy wiedzialy ze sie przypadkiem do wegla nie dokopiesz), sprzet gorniczy robi odwierty w zaleznosci od parametrow domu i pompy. W naszym przypadku mamy 3 dziury po 80 metrow glebokie, 240 metrow instalacji pod ziemia. Od 10 lat sprzet jest totalnie bezobslugowy, w domu cieplo, woda goraca. Kosztowalo nas to 70 tys i mysle ze przy cenach jakie placa wszyscy wokol za gaz, juz dawno sie 'zwrocilo'. Obecnie za prad placimy ok 500zl miesiecznie, przed podwyzkami to bylo jakies 350.
Panele zakladamy w przyszlym tygodniu. W tym roku maja zmienic sie przepisy, zielony lad wejdzie w takiej badz innej formie, prad pojdzie w gore bardzo. Instalacja kosztuje 36tys, okolo 4 tys bedzie zwrotu z dotacji, plus przez 3 lata mozna odliczac ulge termomodernicacyjna - wiec okolo polowa kosztow bedzie rozliczona. Wedlug wyliczen rachunki maja nam spasc do 50-80zl miesiecznie, co w skali roku da na rachunkach 5-6 tys mniej.
Mysle ze kazdy przypadek jest inny i kazdy musi sobie sam policzyc czy warto i czy sie oplaca. Duzo zalezy od tego z czego jest zbudowany dom, jakie ma paramety izolacyjne, jakie okna itd. Oczywiscie warto zebrac opinie, ale nie sugerowalabym sie ze jesli komus sie nie oplacilo (pytanie czego oczekiwal, ze mu wino poplynie w kranie?) to Tobie tez sie nie bedzie oplacalo.
Ja z kolei "uwielbiam" takie stwierdzenia. Nie policzyłam, nie sprawdziłam ale myślę, że tak jest :-) plus ja na przykład chętnie bym zobaczyła konkretne wyliczenia, a nie takie tam swoje przemyślenia. Mnie coś takiego po prostu nie przekonuje.
Ale z pewnością zgadzam się, że trzeba POLICZYĆ na konkretnym przykładzie i wtedy widać czarno na białym. Każdy ma inny dom.
PS. I nie mam nic do fotowoltaika czy pomp ciepła (sama planuję gruntową pompę), bo zaraz pewnie ktoś coś takiego zarzuci, jak jest się sceptycznym.
alez ja to policzylam, tylko ze darowalam sobie te wyliczenia bo nie takie bylo pytanie Araksol.
Ale prosze bardzo - przez 8 lat rachunki za prad byly max 350 miesiecznie, ostatnie dwa lata 500 - koszt pradu za 10 lat 33600+1200=45600
Gdybysmy mieli ogrzewanie gazem (abstrahujac juz od tego ze gaz moglismy miec podlaczony dwa lata pozniej, ale przyjmijmy dla wyliczen ze ten gaz by byl w tym samym momencie) - rachunki za gaz bylby srednio miesiecznie okolo 600zl, prad by byl mniejszy, okolo 250 (mamy osobny licznyk pradu na pompe, wiemy ile zuzywa). razem 850 miesiecznie przez 10 lat - 102000
102000-45600= 56400 oszczednosci na samych rachunkach.
Koszty instalacji - pompa 70, gaz wtedy wychodzil 40. 30 tys wiecej.
56400-30000 - 26400 na czysto do przodu. Zgodnie z przewidywaniem pierwotnym, koszt pompy mial sie po 7-8 latach 'zwrocic'.
ps. 10 lat temu nie bylo u nas w gminie zadnych dotacji czy doplat, nasza pompa byla wrecz sensacja, ze wojt i soltys przyjechali ogladac. Teraz, majac dotacje, jest to jeszcze bardziej koszystne.
Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale twierdzisz, że miesięcznie średnio Twoja pompa na ogrzanie domu i ciepłej wody to koszt 100 zł, czyli rocznie to jest 1200 zł (a przynajmniej było takie przez pierwsze 8 lat)? Napisałaś, że przy pompie koszt prądu przez 8 lat to było 350 zł (a przy wyliczeniach dla gazu, że 250 zł miesięcznie). I jeżeli dobrze to rozumiem, to nie uwierzę w tak małe koszty ogrzewania gruntową pompą ciepła (ok. 1200 zł rocznie). No i serio trudno jest mi uwierzyć w rachunki za gaz na poziomie 600 zł miesięcznie (to wychodzi rocznie 7200 zł), nawet przy założeniu domu budowanego 10 lat temu, który nie jest tak zaizolowany jak obecnie budowane domy (no chyba, że to rachunki sąsiadów albo znajomych :-))
Dla mnie to wygląda jakbyś podała zużycie dla pompy dla niedużego domu energooszczędnego (może taki masz, nie wiem, ale bazując na tym, że dom z 2014 roku czyli EP dla WT 2014 to o ile się nie mylę to 120 kWh/m2, więc ta kwota jak dla mnie jest nierealna). Z kolei koszty przedstawione dla gazu są jak dla jakiegoś starego, nieocieplonego domu.
no coz, ludzie wierza w latajacego potwora spaghetti, wiec to czy wierzysz w to jakie mam rachunki czy nie to w sumie nie moj klopot.
Rachunki za gaz oczywiscie ze sa jakas tam estymacja na podstawie rachunkow za podobne metraze domow - bo niby skad mialabym wiedziec, ile teoretycznie dokladnie zapalcilabym za gaz, skoro go nie mam? nawet jesli nie 600 (srednio miesiecznie, wiadomo ze przy grzaniu gazem przez pol roku jest kosmos, przez drugie po rachunki sa male) tylko 400 czy 500, to nadal wychodziloby wiecej.
poza tym - pytanie bylo o fotowoltaike, nie o rachunki za gaz.
19 marca 2024, 11:06
polowa osob jak zawsze 'nie mam, nie znam sie, ale sie wypowiem'.
Mam pompe od 10 lat. Gruntowa, bo powietrzne niekoniecznie w naszym klimacie maja sens i oplacalnosc. Co za tym idzie - gruntowa jest drozsza, bo trzeba robic operat geologiczny (zeby urzedasy wiedzialy ze sie przypadkiem do wegla nie dokopiesz), sprzet gorniczy robi odwierty w zaleznosci od parametrow domu i pompy. W naszym przypadku mamy 3 dziury po 80 metrow glebokie, 240 metrow instalacji pod ziemia. Od 10 lat sprzet jest totalnie bezobslugowy, w domu cieplo, woda goraca. Kosztowalo nas to 70 tys i mysle ze przy cenach jakie placa wszyscy wokol za gaz, juz dawno sie 'zwrocilo'. Obecnie za prad placimy ok 500zl miesiecznie, przed podwyzkami to bylo jakies 350.
Panele zakladamy w przyszlym tygodniu. W tym roku maja zmienic sie przepisy, zielony lad wejdzie w takiej badz innej formie, prad pojdzie w gore bardzo. Instalacja kosztuje 36tys, okolo 4 tys bedzie zwrotu z dotacji, plus przez 3 lata mozna odliczac ulge termomodernicacyjna - wiec okolo polowa kosztow bedzie rozliczona. Wedlug wyliczen rachunki maja nam spasc do 50-80zl miesiecznie, co w skali roku da na rachunkach 5-6 tys mniej.
Mysle ze kazdy przypadek jest inny i kazdy musi sobie sam policzyc czy warto i czy sie oplaca. Duzo zalezy od tego z czego jest zbudowany dom, jakie ma paramety izolacyjne, jakie okna itd. Oczywiscie warto zebrac opinie, ale nie sugerowalabym sie ze jesli komus sie nie oplacilo (pytanie czego oczekiwal, ze mu wino poplynie w kranie?) to Tobie tez sie nie bedzie oplacalo.
Ja z kolei "uwielbiam" takie stwierdzenia. Nie policzyłam, nie sprawdziłam ale myślę, że tak jest :-) plus ja na przykład chętnie bym zobaczyła konkretne wyliczenia, a nie takie tam swoje przemyślenia. Mnie coś takiego po prostu nie przekonuje.
Ale z pewnością zgadzam się, że trzeba POLICZYĆ na konkretnym przykładzie i wtedy widać czarno na białym. Każdy ma inny dom.
PS. I nie mam nic do fotowoltaika czy pomp ciepła (sama planuję gruntową pompę), bo zaraz pewnie ktoś coś takiego zarzuci, jak jest się sceptycznym.
alez ja to policzylam, tylko ze darowalam sobie te wyliczenia bo nie takie bylo pytanie Araksol.
Ale prosze bardzo - przez 8 lat rachunki za prad byly max 350 miesiecznie, ostatnie dwa lata 500 - koszt pradu za 10 lat 33600+1200=45600
Gdybysmy mieli ogrzewanie gazem (abstrahujac juz od tego ze gaz moglismy miec podlaczony dwa lata pozniej, ale przyjmijmy dla wyliczen ze ten gaz by byl w tym samym momencie) - rachunki za gaz bylby srednio miesiecznie okolo 600zl, prad by byl mniejszy, okolo 250 (mamy osobny licznyk pradu na pompe, wiemy ile zuzywa). razem 850 miesiecznie przez 10 lat - 102000
102000-45600= 56400 oszczednosci na samych rachunkach.
Koszty instalacji - pompa 70, gaz wtedy wychodzil 40. 30 tys wiecej.
56400-30000 - 26400 na czysto do przodu. Zgodnie z przewidywaniem pierwotnym, koszt pompy mial sie po 7-8 latach 'zwrocic'.
ps. 10 lat temu nie bylo u nas w gminie zadnych dotacji czy doplat, nasza pompa byla wrecz sensacja, ze wojt i soltys przyjechali ogladac. Teraz, majac dotacje, jest to jeszcze bardziej koszystne.
Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale twierdzisz, że miesięcznie średnio Twoja pompa na ogrzanie domu i ciepłej wody to koszt 100 zł, czyli rocznie to jest 1200 zł (a przynajmniej było takie przez pierwsze 8 lat)? Napisałaś, że przy pompie koszt prądu przez 8 lat to było 350 zł (a przy wyliczeniach dla gazu, że 250 zł miesięcznie). I jeżeli dobrze to rozumiem, to nie uwierzę w tak małe koszty ogrzewania gruntową pompą ciepła (ok. 1200 zł rocznie). No i serio trudno jest mi uwierzyć w rachunki za gaz na poziomie 600 zł miesięcznie (to wychodzi rocznie 7200 zł), nawet przy założeniu domu budowanego 10 lat temu, który nie jest tak zaizolowany jak obecnie budowane domy (no chyba, że to rachunki sąsiadów albo znajomych :-))
Dla mnie to wygląda jakbyś podała zużycie dla pompy dla niedużego domu energooszczędnego (może taki masz, nie wiem, ale bazując na tym, że dom z 2014 roku czyli EP dla WT 2014 to o ile się nie mylę to 120 kWh/m2, więc ta kwota jak dla mnie jest nierealna). Z kolei koszty przedstawione dla gazu są jak dla jakiegoś starego, nieocieplonego domu.
no coz, ludzie wierza w latajacego potwora spaghetti, wiec to czy wierzysz w to jakie mam rachunki czy nie to w sumie nie moj klopot.
Rachunki za gaz oczywiscie ze sa jakas tam estymacja na podstawie rachunkow za podobne metraze domow - bo niby skad mialabym wiedziec, ile teoretycznie dokladnie zapalcilabym za gaz, skoro go nie mam? nawet jesli nie 600 (srednio miesiecznie, wiadomo ze przy grzaniu gazem przez pol roku jest kosmos, przez drugie po rachunki sa male) tylko 400 czy 500, to nadal wychodziloby wiecej.
poza tym - pytanie bylo o fotowoltaike, nie o rachunki za gaz.
Ehh 🤦♀️
19 marca 2024, 15:54
Mamy panele fotowoltaiczne i pompę ciepła. Panele czwarty rok, pompę drugą zimę. Dom ocieplany, ale nie jakiś szczególnie nowoczesny - wszędzie mamy zwykłe grzejniki, brak podłogówki.
Póki co jesteśmy zadowoleni. Inwestycja była duża i kosztowna, ale faktem jest, że część kwoty udało się odzyskać dzięki dotacjom (zdaje się, że raz było to 5 tys, potem 19), a także uldze termomodernizacyjnej. No i rachunki za prąd przychodzą takie rzędu 35 zł, a w budynku prowadzone są dwa osobne gospodarstwa domowe.
19 marca 2024, 16:11
Mamy panele fotowoltaiczne i pompę ciepła. Panele czwarty rok, pompę drugą zimę. Dom ocieplany, ale nie jakiś szczególnie nowoczesny - wszędzie mamy zwykłe grzejniki, brak podłogówki.
Póki co jesteśmy zadowoleni. Inwestycja była duża i kosztowna, ale faktem jest, że część kwoty udało się odzyskać dzięki dotacjom (zdaje się, że raz było to 5 tys, potem 19), a także uldze termomodernizacyjnej. No i rachunki za prąd przychodzą takie rzędu 35 zł, a w budynku prowadzone są dwa osobne gospodarstwa domowe.
A ile wynosi wyrównanie do roku poprzedniego?