- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 marca 2024, 10:20
Właśnie przechodzę chemioterapię i powiem krótko - jesteś mendą.
współczuję. Ale temat jest inny- po prostu nie wierzę w jego chorobę. Jego rodzina przebywa za granicą, a on niby się leczy w Polsce. Po prostu uważam, że to wielka ściema. Nie bierz tego osobiście- bo nie uderzam w chorobe. Po prostu nie wierzę w chorobę która wyniknęła nagle przy zmianie władzy. Oglądałam jego wystąpienie tuż po wyborach. Darł ryja na całego, a podobno.miał zaniki głosu. Zastanawia mnie tez, że leczy sie w Lublinie, chociaż mieszka pod Warszawa i Warszawa dysponuje dobrymi ośrodkami leczenia nowotworów. Wiem, bo mojj ojciec korzysta. I tak jak wspomniałam powyzej- kto zostawia męża w chorobie i wyjeżdża zagranice. Pewnie żaden szpital w Warszawie nie poszedłby na taką fikcje.
Edytowany przez agazur57 17 marca 2024, 10:59
17 marca 2024, 12:19
Właśnie przechodzę chemioterapię i powiem krótko - jesteś mendą.
współczuję. Ale temat jest inny- po prostu nie wierzę w jego chorobę. Jego rodzina przebywa za granicą, a on niby się leczy w Polsce. Po prostu uważam, że to wielka ściema. Nie bierz tego osobiście- bo nie uderzam w chorobe. Po prostu nie wierzę w chorobę która wyniknęła nagle przy zmianie władzy. Oglądałam jego wystąpienie tuż po wyborach. Darł ryja na całego, a podobno.miał zaniki głosu. Zastanawia mnie tez, że leczy sie w Lublinie, chociaż mieszka pod Warszawa i Warszawa dysponuje dobrymi ośrodkami leczenia nowotworów. Wiem, bo mojj ojciec korzysta. I tak jak wspomniałam powyzej- kto zostawia męża w chorobie i wyjeżdża zagranice. Pewnie żaden szpital w Warszawie nie poszedłby na taką fikcje.
Ja też nie wierzę w jego chorobę, z wielu powodów. Ale używane przez Ciebie argumenty typu "bo nie wyglada" są obrzydliwe. Ja też nie wyglądam. Jeszcze. Póki co udaje mi się skutecznie maskować fizyczne skutki choroby i leczenia. Nie wyglądam. Ale czuję się fatalnie. Zarówno fizycznie (boli mnie, a dodatkowo mam uczucie wyczerpania, nie panuję nad mdłościami, a senność przychodzi kapryśnie i nie daję lrady jej zwalczyć) jak i psychicznie (niemoc fizyczna dla aktywnej przed chorobą osoby działa destrukcyjnie na psychikę). Ostatnie do czego masz prawo to stwierdzenia, że jak nie widać choroby to choroba nie istnieje!
Nie to miałam.na myśli, ale wyszło.jak wyszło. Nawet jeśli to.prawda to nie żal.mi tego człowieka. Swego czasu głupimi.wypowiedziami doprowadził do załamania w Polsce tranplantologii, zrujnował wielu kudziom kariere wykorzystujac władze do prywatnych rozgrywek. Nie widze powodu dlaczego mam.sie wypowiadac w pozytywnym tonie tylko dlatego, ze zachorował.
17 marca 2024, 13:25
Właśnie przechodzę chemioterapię i powiem krótko - jesteś mendą.
współczuję. Ale temat jest inny- po prostu nie wierzę w jego chorobę. Jego rodzina przebywa za granicą, a on niby się leczy w Polsce. Po prostu uważam, że to wielka ściema. Nie bierz tego osobiście- bo nie uderzam w chorobe. Po prostu nie wierzę w chorobę która wyniknęła nagle przy zmianie władzy. Oglądałam jego wystąpienie tuż po wyborach. Darł ryja na całego, a podobno.miał zaniki głosu. Zastanawia mnie tez, że leczy sie w Lublinie, chociaż mieszka pod Warszawa i Warszawa dysponuje dobrymi ośrodkami leczenia nowotworów. Wiem, bo mojj ojciec korzysta. I tak jak wspomniałam powyzej- kto zostawia męża w chorobie i wyjeżdża zagranice. Pewnie żaden szpital w Warszawie nie poszedłby na taką fikcje.
Ja też nie wierzę w jego chorobę, z wielu powodów. Ale używane przez Ciebie argumenty typu "bo nie wyglada" są obrzydliwe. Ja też nie wyglądam. Jeszcze. Póki co udaje mi się skutecznie maskować fizyczne skutki choroby i leczenia. Nie wyglądam. Ale czuję się fatalnie. Zarówno fizycznie (boli mnie, a dodatkowo mam uczucie wyczerpania, nie panuję nad mdłościami, a senność przychodzi kapryśnie i nie daję lrady jej zwalczyć) jak i psychicznie (niemoc fizyczna dla aktywnej przed chorobą osoby działa destrukcyjnie na psychikę). Ostatnie do czego masz prawo to stwierdzenia, że jak nie widać choroby to choroba nie istnieje!
Nie to miałam.na myśli, ale wyszło.jak wyszło. Nawet jeśli to.prawda to nie żal.mi tego człowieka. Swego czasu głupimi.wypowiedziami doprowadził do załamania w Polsce tranplantologii, zrujnował wielu kudziom kariere wykorzystujac władze do prywatnych rozgrywek. Nie widze powodu dlaczego mam.sie wypowiadac w pozytywnym tonie tylko dlatego, ze zachorował.
Absolutnie się zgadzam z Autorką. Chyba każdy rozsądnie myślący człowiek widzi tu same niejasności.
Ziobro 14 listopada drze się w sejmie, że ma nadzieję, że jego przeciwnicy nie okażą się fujarami. Miesiąc później nie bierze udziału w głosowaniu nad wotum zaufania dla Morawieckiego. Dopiero w drugiej połowie grudnia pojawiają się doniesienia o jego chorobie. Dodam że są to raczej spekulacje pochodzące z kręgu jego współpracowników a nie rzetelne oświadczenia czy komunikaty od niego albo jego żony. Od kogoś, kto budował się politycznie na przeróżnych konferencjach prasowych wygłaszanych zwykle przed czasem, atakując, oskarżając i oceniając kogo się dało, aby tylko osiągnąć pożądane efekty polityczne, oczekuje się jednak dużo więcej.
I tak po miesiącach milczenia najpierw informuje, że przeszedł skomplikowaną, trwającą osiem godzin operację usunięcia części przełyku i żołądka a po kilku dniach udostępnia to zdjęcie... Szczerze? Nie będę go komentować z wielu względów. Ale dodam to, co jest dla mnie daleko bardziej ważne. Po pierwsze media ujawniły w styczniu, że jego biuro poselskie w Rzeszowie nie istnieje i nigdy nie istniało pod adresem podawanym na stronie sejmowej. Telefon podany tamże również był nieaktywny. Sprawdziłam osobiście. Ciekawe jak rozliczy pan minister niemałą dotację na prowadzenie biura? No naprawdę wzór cnót wszelakich z uczciwością na czele.
Druga sprawa to medialne doniesienia o tym, że zamierza wystartować w wyborach do Europarlamentu. Gdyby tak się stało, byłby to szczyt cynizmu. Od miesięcy nie pojawia się w sejmie. Przedkłada tylko zwolnienia lekarskie. Rzekomo walczy o życie. Nie stanie przed komisjami sejmowymi. Nie wykonuje żadnych obowiązków, ale już za chwilę będzie w stanie stanąć do nowej kampanii.
Jeśli ktoś chce wierzyć, że w ciągu niespełna czterech miesięcy zdążył odbyć chemioterapię, radioterapię i poddać się operacji to niech sobie wierzy. Ja mam prawo powątpiewać. I jest to związane ściśle z osobą o której mowa, natomiast nie ma przełożenia na innych chorych na nowotwory.
17 marca 2024, 18:14
Właśnie przechodzę chemioterapię i powiem krótko - jesteś mendą.
współczuję. Ale temat jest inny- po prostu nie wierzę w jego chorobę. Jego rodzina przebywa za granicą, a on niby się leczy w Polsce. Po prostu uważam, że to wielka ściema. Nie bierz tego osobiście- bo nie uderzam w chorobe. Po prostu nie wierzę w chorobę która wyniknęła nagle przy zmianie władzy. Oglądałam jego wystąpienie tuż po wyborach. Darł ryja na całego, a podobno.miał zaniki głosu. Zastanawia mnie tez, że leczy sie w Lublinie, chociaż mieszka pod Warszawa i Warszawa dysponuje dobrymi ośrodkami leczenia nowotworów. Wiem, bo mojj ojciec korzysta. I tak jak wspomniałam powyzej- kto zostawia męża w chorobie i wyjeżdża zagranice. Pewnie żaden szpital w Warszawie nie poszedłby na taką fikcje.
Ja też nie wierzę w jego chorobę, z wielu powodów. Ale używane przez Ciebie argumenty typu "bo nie wyglada" są obrzydliwe. Ja też nie wyglądam. Jeszcze. Póki co udaje mi się skutecznie maskować fizyczne skutki choroby i leczenia. Nie wyglądam. Ale czuję się fatalnie. Zarówno fizycznie (boli mnie, a dodatkowo mam uczucie wyczerpania, nie panuję nad mdłościami, a senność przychodzi kapryśnie i nie daję lrady jej zwalczyć) jak i psychicznie (niemoc fizyczna dla aktywnej przed chorobą osoby działa destrukcyjnie na psychikę). Ostatnie do czego masz prawo to stwierdzenia, że jak nie widać choroby to choroba nie istnieje!
Nie to miałam.na myśli, ale wyszło.jak wyszło. Nawet jeśli to.prawda to nie żal.mi tego człowieka. Swego czasu głupimi.wypowiedziami doprowadził do załamania w Polsce tranplantologii, zrujnował wielu kudziom kariere wykorzystujac władze do prywatnych rozgrywek. Nie widze powodu dlaczego mam.sie wypowiadac w pozytywnym tonie tylko dlatego, ze zachorował.
Absolutnie się zgadzam z Autorką. Chyba każdy rozsądnie myślący człowiek widzi tu same niejasności.
Ziobro 14 listopada drze się w sejmie, że ma nadzieję, że jego przeciwnicy nie okażą się fujarami. Miesiąc później nie bierze udziału w głosowaniu nad wotum zaufania dla Morawieckiego. Dopiero w drugiej połowie grudnia pojawiają się doniesienia o jego chorobie. Dodam że są to raczej spekulacje pochodzące z kręgu jego współpracowników a nie rzetelne oświadczenia czy komunikaty od niego albo jego żony. Od kogoś, kto budował się politycznie na przeróżnych konferencjach prasowych wygłaszanych zwykle przed czasem, atakując, oskarżając i oceniając kogo się dało, aby tylko osiągnąć pożądane efekty polityczne, oczekuje się jednak dużo więcej.
I tak po miesiącach milczenia najpierw informuje, że przeszedł skomplikowaną, trwającą osiem godzin operację usunięcia części przełyku i żołądka a po kilku dniach udostępnia to zdjęcie... Szczerze? Nie będę go komentować z wielu względów. Ale dodam to, co jest dla mnie daleko bardziej ważne. Po pierwsze media ujawniły w styczniu, że jego biuro poselskie w Rzeszowie nie istnieje i nigdy nie istniało pod adresem podawanym na stronie sejmowej. Telefon podany tamże również był nieaktywny. Sprawdziłam osobiście. Ciekawe jak rozliczy pan minister niemałą dotację na prowadzenie biura? No naprawdę wzór cnót wszelakich z uczciwością na czele.
Druga sprawa to medialne doniesienia o tym, że zamierza wystartować w wyborach do Europarlamentu. Gdyby tak się stało, byłby to szczyt cynizmu. Od miesięcy nie pojawia się w sejmie. Przedkłada tylko zwolnienia lekarskie. Rzekomo walczy o życie. Nie stanie przed komisjami sejmowymi. Nie wykonuje żadnych obowiązków, ale już za chwilę będzie w stanie stanąć do nowej kampanii.
Jeśli ktoś chce wierzyć, że w ciągu niespełna czterech miesięcy zdążył odbyć chemioterapię, radioterapię i poddać się operacji to niech sobie wierzy. Ja mam prawo powątpiewać. I jest to związane ściśle z osobą o której mowa, natomiast nie ma przełożenia na innych chorych na nowotwory.
To akurat nie byłoby ni dziwmego. Ale zdaję się że niejaki Jaki dopiero co mówił że ziobro jest w trakcie chemii a teraz że już operacja.
17 marca 2024, 19:15
Wierzycie, że Ziobro jest po operacji? Wygląda jakby zszedł z mównicy.
serio nie masz nic innego do roboty ... Jak nisko trzeba upaść, żeby dywagować czy ktoś wygląda na osobe po operacji czy nie
bo nie znoszę, skur....a
to nie zmienia faktu, że bardzo nisko upadłas
Zoibro czy jest chory czy nie podlega prawu tak jak każdy inny przestępca i choroba nie ma tu nic do rzeczy. W pl jest wiele osób których choroba nie zwalnia od poniesienia kary i on nie może być wyjątkiem.
Hmmm i co w związku z tym? Dalej to nie zmienia faktu, że to co robi autorka jest żenujące i bardzo niskie.
Poza tym tak z ciekawości, a o przestępstwo z jakiego artykułu ci chodzi ? I na jaką okoliczność?
17 marca 2024, 19:22
Właśnie przechodzę chemioterapię i powiem krótko - jesteś mendą.
współczuję. Ale temat jest inny- po prostu nie wierzę w jego chorobę. Jego rodzina przebywa za granicą, a on niby się leczy w Polsce. Po prostu uważam, że to wielka ściema. Nie bierz tego osobiście- bo nie uderzam w chorobe. Po prostu nie wierzę w chorobę która wyniknęła nagle przy zmianie władzy. Oglądałam jego wystąpienie tuż po wyborach. Darł ryja na całego, a podobno.miał zaniki głosu. Zastanawia mnie tez, że leczy sie w Lublinie, chociaż mieszka pod Warszawa i Warszawa dysponuje dobrymi ośrodkami leczenia nowotworów. Wiem, bo mojj ojciec korzysta. I tak jak wspomniałam powyzej- kto zostawia męża w chorobie i wyjeżdża zagranice. Pewnie żaden szpital w Warszawie nie poszedłby na taką fikcje.
Ja też nie wierzę w jego chorobę, z wielu powodów. Ale używane przez Ciebie argumenty typu "bo nie wyglada" są obrzydliwe. Ja też nie wyglądam. Jeszcze. Póki co udaje mi się skutecznie maskować fizyczne skutki choroby i leczenia. Nie wyglądam. Ale czuję się fatalnie. Zarówno fizycznie (boli mnie, a dodatkowo mam uczucie wyczerpania, nie panuję nad mdłościami, a senność przychodzi kapryśnie i nie daję lrady jej zwalczyć) jak i psychicznie (niemoc fizyczna dla aktywnej przed chorobą osoby działa destrukcyjnie na psychikę). Ostatnie do czego masz prawo to stwierdzenia, że jak nie widać choroby to choroba nie istnieje!
Nie to miałam.na myśli, ale wyszło.jak wyszło. Nawet jeśli to.prawda to nie żal.mi tego człowieka. Swego czasu głupimi.wypowiedziami doprowadził do załamania w Polsce tranplantologii, zrujnował wielu kudziom kariere wykorzystujac władze do prywatnych rozgrywek. Nie widze powodu dlaczego mam.sie wypowiadac w pozytywnym tonie tylko dlatego, ze zachorował.
Absolutnie się zgadzam z Autorką. Chyba każdy rozsądnie myślący człowiek widzi tu same niejasności.
Ziobro 14 listopada drze się w sejmie, że ma nadzieję, że jego przeciwnicy nie okażą się fujarami. Miesiąc później nie bierze udziału w głosowaniu nad wotum zaufania dla Morawieckiego. Dopiero w drugiej połowie grudnia pojawiają się doniesienia o jego chorobie. Dodam że są to raczej spekulacje pochodzące z kręgu jego współpracowników a nie rzetelne oświadczenia czy komunikaty od niego albo jego żony. Od kogoś, kto budował się politycznie na przeróżnych konferencjach prasowych wygłaszanych zwykle przed czasem, atakując, oskarżając i oceniając kogo się dało, aby tylko osiągnąć pożądane efekty polityczne, oczekuje się jednak dużo więcej.
I tak po miesiącach milczenia najpierw informuje, że przeszedł skomplikowaną, trwającą osiem godzin operację usunięcia części przełyku i żołądka a po kilku dniach udostępnia to zdjęcie... Szczerze? Nie będę go komentować z wielu względów. Ale dodam to, co jest dla mnie daleko bardziej ważne. Po pierwsze media ujawniły w styczniu, że jego biuro poselskie w Rzeszowie nie istnieje i nigdy nie istniało pod adresem podawanym na stronie sejmowej. Telefon podany tamże również był nieaktywny. Sprawdziłam osobiście. Ciekawe jak rozliczy pan minister niemałą dotację na prowadzenie biura? No naprawdę wzór cnót wszelakich z uczciwością na czele.
Druga sprawa to medialne doniesienia o tym, że zamierza wystartować w wyborach do Europarlamentu. Gdyby tak się stało, byłby to szczyt cynizmu. Od miesięcy nie pojawia się w sejmie. Przedkłada tylko zwolnienia lekarskie. Rzekomo walczy o życie. Nie stanie przed komisjami sejmowymi. Nie wykonuje żadnych obowiązków, ale już za chwilę będzie w stanie stanąć do nowej kampanii.
Jeśli ktoś chce wierzyć, że w ciągu niespełna czterech miesięcy zdążył odbyć chemioterapię, radioterapię i poddać się operacji to niech sobie wierzy. Ja mam prawo powątpiewać. I jest to związane ściśle z osobą o której mowa, natomiast nie ma przełożenia na innych chorych na nowotwory.
moj ojciec przeszedł w ciągu kilku miesięcy chemioterapię i radioterapię
a tak poza tym to dorownujesz autorce w tym festiwalu żenady, ale niczego dobrego nie można było się po tobie spodziewać
17 marca 2024, 19:24
Odezwała się Noma, wielbicielka reform Ziobry. Intelekt i moralność pewnie na równi z Zerem. Ty nie jesteś w stanie mnie obrazić.
17 marca 2024, 19:54
Odezwała się Noma, wielbicielka reform Ziobry. Intelekt i moralność pewnie na równi z Zerem. Ty nie jesteś w stanie mnie obrazić.
O swojej wspaniałej moralności to ty ostatnio pisałaś i nie miałaś powodów do dumy ... także cóż ...
Odwracanie kota ogonem nie zmieni tego jaka jesteś obrzydliwa. Natomiast jak mój ojciec był chory to też widziałam niejedno obrzydliwe zachowanie innych ludzi ... mogę cię pocieszyć, że nie jesteś jedyną karykatura człowieka.
Ja cię nie muszę obrażać, ty sama się pograzasz tym co piszesz.
Zegnam. Nie produkuj się już, bo ci to bardzo szkodzi.