Temat: Czy według Was zawiniłam? Praca i szefowa.

Jestem w pracy odpowiedzialna za wysyłanie pewnych dokumentów do firm zewnętrznych. Deadline był do dziś (zostały wysłane dwa maile od tej firmy, że deadline to data 11.03). Siadłam rano do laptopa i z rana o godz. 10 wszystko wysłałam. Dostaję maila zwrotnego- że już jest za późno, bo oni wszystko wysłali w sobotę. Moja szefowa jeszcze o tym nie wie- ale się wkurzy bo wiążę się to z promocją naszej firmy. Zapewne usłysze wiele nieprzyjemnych słów i krzyk: Dlaczego zrobiłaś do na ostatnią chwile.

Co o tym sądzicie? Dostaję już nerwów strasznych.

Berchen napisał(a):

to chyba warto wczytac sie w email - ja bym rozumiala ze do 11.03 czyli przed 11.03- do piatku.

W każdym możliwym konkursie jest np. do północy wskazanego dnia, jeśli nie podano godziny. Poza tym litości, gdyby miało być do piątku, i tak nie powinni napisać 11.03. Gdyby rozumieć, że PRZED danym dniem, to powinien być 9.03 (moja firma np. pracuje w weekendy, niektóre firmy z nami współpracujące też, do 11.03 założyłabym, że na luzie mam czas w weekend na zrobienie). 

nie zawinilas, ale bardzo dziwne, że pierwsze co Ci wpadło do głowy to pisanie tutaj. Mam nadzieję, że udało Ci się to rozwiązać.

Jedyne w czym ew zawinilas to przeciaganie wczoraj sprawy. Po mailu od kontrahenta ze juz po ptakach bo za pozno, reakcja powinna byc jak najszybsza - ze mowy nie ma, bo sami okresliliscie deadline na poniedzialek, wiec jesli jakas Grazynka sie pospieszyla i popchnela sprawe w sobote to teraz nie jest to twoj problem. I z kopia do szefowej. Wykazalabys sie stanowczoscia i zdolnoscia do podejmowania decyzji jak to sie ladnie nazywa. 

Napisz na czym stanelo bo wszyscy ciekawi.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.