Temat: Wasze sukcesy i porażki w odchudzaniu

Hej, opiszcie proszę swoje sukcesy i porażki w odchudzaniu.

Ja od zawsze się odchudzam.  Mając lat 15 osiągnęłam "sukces" będąc na diecie 1000 kcal, do tego codziennie biegając. Schudłam z 70kg do 62kg w 3 tygodnie (!). Potem jak rzuciłam się na jedzenie, objadałam się przez kolejny rok. Dobiłam do 77kg. W tym momencie się otrząsnęłam i podeszłam do odchudzania zdroworozsądkowo - zbilansowana dieta+jazda na rowerze. Zeszłam do około 70kg. W sumie moje życie to od zawsze jest "odchudzanie". Niby się odchudzam, w mojej głowie ciągle jestem na diecie, ale tak naprawdę bujam się parę kg w jedną i parę kg w drugą stronę. Teraz mam 29 lat i ważę 66kg przy 170 cm wzrostu. Wyglądam normalnie, ale co z tego, skoro i tak gdzieś w głowie ciągle jest zakodowane że muszę się odchudzać. 

Teraz, żeby trzymać wagę, staram się 4x w tygodniu ruszać się przez min. godzinę - spacery, bieganie. Czekam na Wasze historie :)

Moim sukcesem było schudnięcie z 67 do 54 kg. Było to trochę niezamierzone, bo wyniknęło z braku czasu na studiach na cokolwiek (w tym regularne jedzenie), ogromnych stresów itp. Nie wiem nawet ile to czasu zajęło. Po studiach poszłam od razu do pracy (bardzo aktywnej ruchowo) i trzymałam wagę mimo że jadłam już normalnie. Kręciłam się tak sama z siebie na poziomie 54-56 kg. Dopiero po ciąży jednej i drugiej został mi nadbagaż a potem przypałętała się insulinooporność i niedoczynność z hashimoto i od tej pory już ciężko mi trzymać wagę niższą niż 63 kg. Niższa aktywność fizyczne też niestety nie pomaga.

Pasek wagi

Ja schudłam z 107kg do 70 kg w ciągu 4 lat, więc szybko to nie było... ale w ostatnich 2 latach waga wróciła do 94 i nie mogę jej zbić... oczywiście przez "nie mogę" chodzi mi że nie mogę utrzymać michy  i ruszać tyle co dawniej. 

Jak michę trzymam to waga oczywiście idzie w dół choć nie tak szybko jak za młodych lat (teraz mam 40 lat) 

Pasek wagi

Zabrałam się za odchudzanie raz a porządnie i to z sukcesem, który trwa chyba 15 lat. Zaczynałam od ok 64kg. Jedyne co to zmieniłam nawyki powoli, i powoli odstawiałam słodycze, z czasem doszedł rower. I oczywiście MŻ. Dziś jem normalnie. Mam ochote na smażone to jem, mam ochotę na zupę ze śmietaną to taką jem, mam ochotę na chipsy to jem (jej kilka razy w tyg). Jestem niska, więc nie mogłam przez lata nie mogłam zejść poniżej 50kg. Przyszło z czasem. teraz trzymam sie 47-48kg. Mam ubite nogi, ale jakoś z tym żyję. Budowy dietą nie zmienię, a ćwiczyć nie lubie.

Wagę utrzymuję bez problemu. Czasem przytyje końcem zimy 1-2kg, które potem spadają. 

z 115 kg na 86. Walczę dalej. :) Kiedyś też schudłam sporo, ale wszystko wróciło. Nigdy nie popełnię błędu, aby znów wrócić do ustawień fabrycznych. 

Pasek wagi

Na drugim roku studiów schudłam z wagi 72 kg do 56. Wagę utrzymywałam dobrych kilka lat (około 7), ponownie tyć zaczęłam po ciąży i to na znacznie większą skalę niż wcześniej. Największa porażka to chyba obecnie ale wbrew pozorom nastrój mam dobry i jakoś tego nie przeżywam. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.