Temat: co dobrego wam ostatnio zasmakowalo

co kupilyscie pierwszy raz i wam zasmakowalo;) kupilam dzis skyr bakomy  ananas kokos, nowosc .nie przepadam za smakiem skyra ,ale ten wypas. i cukierki wawel brwonie z malinami, poluje na czekolade z tej serii.

jogurt roślinny kokosowy z Kaufland, kupiłam jogurtownicę i robię teraz sama jogurty roślinne, z mleka owsianego wychodzą lekko słodkie i jakby wiśniowe. Chociaż nic tam nie dodaję.

Moje odkrycia tej zimy to sałata rzymska mini - dla mnie w smaku jest dużo lepsza, niż duża rzymska, którą znam od lat; masło pistacjowe, do tej pory myślałam, że najbardziej lubię migdałowe, ale nie, pistacjowe bije je na głowę i sambal brandal - czyli połączenie sambala z czosnkiem i ziołami - to plus pasta miso i ze zwykłego słabego bulionu warzywnego mam pyszną azjatycką zupę - wystarczy trochę tofu, kiełków, czegokolwiek.

krolowamargot napisał(a):

Moje odkrycia tej zimy to sałata rzymska mini - dla mnie w smaku jest dużo lepsza, niż duża rzymska, którą znam od lat; masło pistacjowe, do tej pory myślałam, że najbardziej lubię migdałowe, ale nie, pistacjowe bije je na głowę i sambal brandal - czyli połączenie sambala z czosnkiem i ziołami - to plus pasta miso i ze zwykłego słabego bulionu warzywnego mam pyszną azjatycką zupę - wystarczy trochę tofu, kiełków, czegokolwiek.

ostatnio tez ta salate odkrylam, lubie ja w polaczeniu z brokulem:)

Berchen napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

Moje odkrycia tej zimy to sałata rzymska mini - dla mnie w smaku jest dużo lepsza, niż duża rzymska, którą znam od lat; masło pistacjowe, do tej pory myślałam, że najbardziej lubię migdałowe, ale nie, pistacjowe bije je na głowę i sambal brandal - czyli połączenie sambala z czosnkiem i ziołami - to plus pasta miso i ze zwykłego słabego bulionu warzywnego mam pyszną azjatycką zupę - wystarczy trochę tofu, kiełków, czegokolwiek.

ostatnio tez ta salate odkrylam, lubie ja w polaczeniu z brokulem:)

Ja ją po prostu kroję na 4, skrapiam cytryną i chrupię :-)

krolowamargot napisał(a):

Moje odkrycia tej zimy to sałata rzymska mini - dla mnie w smaku jest dużo lepsza, niż duża rzymska, którą znam od lat; masło pistacjowe, do tej pory myślałam, że najbardziej lubię migdałowe, ale nie, pistacjowe bije je na głowę i sambal brandal - czyli połączenie sambala z czosnkiem i ziołami - to plus pasta miso i ze zwykłego słabego bulionu warzywnego mam pyszną azjatycką zupę - wystarczy trochę tofu, kiełków, czegokolwiek.

Jak migdały i pistacje wielbię miłością niemal tak wielką jak sery, to akurat masła/pasty pistacjowe i migdałowe są raczej przy końcu mojego rankingu. W migdałowym brakuje mi wyrazistości właściwej surowcowi wyjściowemu (bo migdały uznaję tylko w całości i ze skórką). Za to takie masło z nerkowców muszę sobie wydzielać, bo jak zasiądę do słoika, to trudno mi się oderwać. Dlatego rzadko kupuję, żeby siły woli nie wystawiać na próbę :)

Lubię też klasyczne masło z fistaszków - pod warunkiem, że jest z mocno uprażonych orzeszków i w wersji crunchy.

Zoe23 napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

Moje odkrycia tej zimy to sałata rzymska mini - dla mnie w smaku jest dużo lepsza, niż duża rzymska, którą znam od lat; masło pistacjowe, do tej pory myślałam, że najbardziej lubię migdałowe, ale nie, pistacjowe bije je na głowę i sambal brandal - czyli połączenie sambala z czosnkiem i ziołami - to plus pasta miso i ze zwykłego słabego bulionu warzywnego mam pyszną azjatycką zupę - wystarczy trochę tofu, kiełków, czegokolwiek.

Jak migdały i pistacje wielbię miłością niemal tak wielką jak sery, to akurat masła/pasty pistacjowe i migdałowe są raczej przy końcu mojego rankingu. W migdałowym brakuje mi wyrazistości właściwej surowcowi wyjściowemu (bo migdały uznaję tylko w całości i ze skórką). Za to takie masło z nerkowców muszę sobie wydzielać, bo jak zasiądę do słoika, to trudno mi się oderwać. Dlatego rzadko kupuję, żeby siły woli nie wystawiać na próbę :)

Lubię też klasyczne masło z fistaszków - pod warunkiem, że jest z mocno uprażonych orzeszków i w wersji crunchy.

Ja lubię fistaszkowe, ale najchetniej z małych manufaktur, nie żadne sieciówkowe. Nerkowcowe - nie, ale ja nerkowce traktuję wyłącznie jako surowiec do produkcji czegośtam - kremu do ciasta, twarożku, zastępnika śmietany. Natomiast z pistacjowym mam, jak Ty z nerkowcowym - trzeba chować, kupować małe słoiki, bo zeżrę. I też, na ogół małe manufakturowe, w PL akurat Tłocznia Karkonoska mi podpasowała. Kupiłam też na jarmarku świątecznym w Gent i przepadłam.

Miodowy Kłos Daktyl

Pasta jajeczna z mascarpone. Juz nigdy nie zjem majonezowej. 

Mi zasmakowała sałatka z gruszką, ogórkiem, gruszką i komosa

Avocado

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.