Temat: Luszczaca się skóra po retinolu

Od roku się bawię retinolem. Teraz mam 1,5% i ostatnio zaczęłam go stosować prawie codziennie. W efekcie od 2 dni schodzi mi skóra na całej buzi. Nawet nie mogę nałożyć podkładu, bo się wałkuje. Za tydzień muszę wyglądać ładnie. Czy to minie? Czym przyspieszyć proces złuszczania i regeneracji? 


Na noc się wysmarowałam tłustym kremem, ale dziś i tak wyglądam jak jaszczurka. 

Użytkownik4761420 napisał(a):

PardonExcuseme napisał(a):

dominoa napisał(a):

PardonExcuseme napisał(a):

dominoa napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

dominoa napisał(a):

PardonExcuseme napisał(a):

Od roku się bawię retinolem. Teraz mam 1,5% i ostatnio zaczęłam go stosować prawie codziennie. W efekcie od 2 dni schodzi mi skóra na całej buzi. Nawet nie mogę nałożyć podkładu, bo się wałkuje. Za tydzień muszę wyglądać ładnie. Czy to minie? Czym przyspieszyć proces złuszczania i regeneracji? 

Na noc się wysmarowałam tłustym kremem, ale dziś i tak wyglądam jak jaszczurka. 

Ja sobie zafundowałam Retix C to dopiero się łuszczę. Od środy chodzę i tylko sie sypię. Skora napieta. Nawet w kacikach ust mam juz popekane. Nawet żadnym kremem nie mogę się posmarować bo wszystko mnie szczypie ?? ale czego się nie robi żeby się lepiej poczuć. Bo raczej efektów nie będzie.

A dlaczego "efektów nie będzie"?

ponieważ nie znalazłam jeszcze złotego środka na moje przebarwienia. Próbowałam chyba wszystkiego co jest dostępne na rynku. O ile retix C mi wygładzi skórę, napnie ją. To nie ma najmniejszych szans żeby moja zmora zniknęła. Ale robię żeby poczuć się lepiej 

Miałam przebarwienie po lekach z dziurawcem. Dwa zabiegi geneo i zniknęło. Mezoterapia z odpowiednio dobrana ampułka też pomoże. 

Na niestety na ten zabieg też wydałam tylko niepotrzebnie kasę - zero efektów. Mezoterapia też całe serię miałam- efektów brak. Jak laser nie pomógł to chyba w nic już nie uwierzę, że pomoże. 

Dziwne. Idź do jakiejś kliniki. W dzisiejszych czasach nie wierzę, że nie ma zabiegu na przebarwienia. 

Były tu całe wątki na ten temat. I nie, nie ma - nawet jak znikają, to wracają.

byłam w porządnej klinice. Laser nie miałam robiony przez podrzędna kosmetyczkę, która nic nie wie. Tylko przez lekarza. Niestety ale nie bardzo się orientujesz w temacie i nie każde przebarwienia można usunąć. 

menot napisał(a):

PardonExcuseme napisał(a):

menot napisał(a):

PardonExcuseme napisał(a):

menot napisał(a):

PardonExcuseme napisał(a):

menot napisał(a):

PardonExcuseme napisał(a):

Użytkownik4250924 napisał(a):

PardonExcuseme napisał(a):

Jellybeanbingbang napisał(a):

A skąd czerpiecie wiedzę na temat retinolu? Jakie stężenia, jak wprowadzać? Jaki w ogóle krem kupić?

Zaczyna się od 0.5. Dużo jest w necie o tym. 

niekoniecznie. Ja latami zaczynałam od 0,5 i zdarzało się, że już przy 0,5 miałam takie reakcje jak Ty teraz. Poczytałam i regularne stosowanie małych dawek daje równie dobre efekty. I w zeszłym roku zaczęłam od 0,3, zero problemów. W tym roku jadę 0,25 codziennie.

Ja zaczęłam od 1  i trochę się zluszczylam, ale nie było tragedii, ale ja mam grubą, niewrażliwą cerę. W te małe roztwory jakoś nie wierzę. Ja chcę dojść do 5 ?

Czemu retinol a nie tretinoina? 

?

Znak zapytania oznacza, że nie wiesz o czym piszę, czy nie wiesz dlaczego pytam? Wygoogluj sobie, na zagranicznych forach z tego co widzę mocny retinol jest zawsze zastępowany tretinoiną. Nie będę się rozpisywać, bo można łatwo znaleźć jaka jest różnica. A na spaloną skórę, dla mnie Avene Cicalfate jest super do stosowania po żrących kosmetykach, dermapenie, opalaniu itd.. To inna bajka kompletnie niż krem nawilżający, nawet tej samej marki.

Czytałam i wstępnie wyczytałam, że to na trądzik, w dodatku na receptę. Krem dzięki, kupię. 

To wyczytasz po polsku, po angielsku to jest na wszystko - od starzenia, przez trądzik po przebarwienia. Na Amerykańskich forach kosmetyczny must have to tretinoina (o ile się ją toleruje) i SPF. A potem co tam kto lubi. Na receptę jest, owszem, bo to siekiera i faktycznie trzeba trochę uważać jak się z tego korzysta szczególnie przy delikatniej skórze. Mnie nie sprawiała problemów, uważam, że to praktyczne nakładać ją raz na parę dni, zamiast retinolu codziennie i mieć miejsce w planie na inne aktywne kosmetyki. Plus cena/wydajność jest chyba nie do pobicia przez kosmetyki drogeryjne.

I co mam się zapisać do dermatologa, żeby mi to przepisał nie wiadomo z jakiego powodu :)? Retinol mi starczy póki co. Dokładam do tego Dermapen i jestem zadowolona. Czasu nie trzymam. 

W XXI wieku zdobycie leku na receptę (z resztą nie w każdym kraju w EU) jest jeszcze problemem? Keyma - nawet jak dostaniesz serio dobrą poradę, to nadal będziesz bronić swojego wyjściowego stanowiska, jakby było tego warte? You do you.

tretinoina nie bez powodu jest na receptę - nieostrożnym stosowaniem można sobie totalnie zajechać barierę hydrolipidową. Z drugiej strony podobnie rzecz się ma z kwasami gabinetowymi, które też można kupić do domu :/ ja bardzo źle wspominam tretinoine z lat młodości, teraz pewnie mądrzej bym ją stosowała, ale już nawet nie wiem, w jakich jest preparatach. Używam adapalenu, praktycznie codziennie bez skutków ubocznych. Niestety jest najmniej przebadany pod kątem starzenia, ale wierzę, że działa, jak to retinoid

HelloPomello napisał(a):

Jellybeanbingbang napisał(a):

A skąd czerpiecie wiedzę na temat retinolu? Jakie stężenia, jak wprowadzać? Jaki w ogóle krem kupić?

Ja retinol używam w serum marki Basic lab obecnie w stężeniu 2% to najmocniejszy u nich dostępny ale to już mój 3albo 4 rok z retinolem. Mają nawet na swojej stronie rozpisane jak wprowadzać, mają różne stężenia. U mnie nie pojawił się wysusz bo razem z nim mocno nawilżam skórę i tak robię zawsze. Retinol jest najlepiej przebadanym składnikiem w kosmetyce więc i informacji na jego temat jest najwięcej.

Dzięki! Obczaję!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.