Temat: Czego nigdy na siebie nie zalozycie?

na fali tematu Keymy o spodniach ktory ewaluuje w temat o modzie, takie luzne dwa pytania:

1. Czego NIGDY na siebie nie zalozycie? Chocby  nie wiem jak modne bylo i trafi sie okazja od Chanel za 10zl. ;)

2. Co zalozycie majac w nosie mode, trendy itd bo po prostu kochacie?

jak dla mnie:

1. blyszczacych kurtek czy spodni (takie wrazenie ortalionu z bazaru), sukienki bez plecow, klapek japonek. OMG zapomnialam o wszelkich panterkach, zeberkach i innych zwierzecych printach. Dzieki Zoe.

2. spodnie jak to zostalo pieknie okresione 'mam wode w piwnicy' czyli tzw rybaczki i capri (zalezy ile tej wody jest), drewniaki, jeden model ulubiony z Obaga

Pasek wagi

Czegokolwiek w panterkę, czegokolwiek z frędzlami, czegokolwiek pikowanego. Poza tym nie noszę marynarek i żakietów (bo nie lubię), spodni (bo nie lubię), ale nie deklaruję, że nigdy ich nie założę.

bolerka :D

1. Nie założę niczego w panterkę, nawet jakby krój sprawiał, że wyglądam jak modelka :D Szortów odsłaniających połowę półdupków. Niczego co odsłania brzuch. Szpilek do chodzenia tak o. Japonek (nie trawię tych "butów" a u facetów wybitnie aseksualne i obleśne są dla mnie - nie wiem czemu, ale tak mam).

2. Generalnie jestem od kilku lat fanką bluz wszelakich i mam ich tony różnego rodzaju i fasonu. I ja wiem że można iść w bardziej eleganckie klimaty, ale w sumie uj :P

Pasek wagi

Galadriela30 napisał(a):

na fali tematu Keymy o spodniach ktory ewaluuje w temat o modzie, takie luzne dwa pytania:

1. Czego NIGDY na siebie nie zalozycie? Chocby  nie wiem jak modne bylo i trafi sie okazja od Chanel za 10zl. ;)

2. Co zalozycie majac w nosie mode, trendy itd bo po prostu kochacie?

jak dla mnie:

1. blyszczacych kurtek czy spodni (takie wrazenie ortalionu z bazaru), sukienki bez plecow, klapek japonek

2. spodnie jak to zostalo pieknie okresione 'mam wode w piwnicy' czyli tzw rybaczki i capri (zalezy ile tej wody jest), drewniaki, jeden model ulubiony z Obaga

1. Jakichkolwiek bluzek na cienkich lub szerokich ramiączkach/naramkach, takich luźnych szerokich spodni

Krummel napisał(a):

bolerka :D

To też była moja pierwsza myśl 😅

1. Nie wiem, chyba nie ma takiej rzeczy, serio. Nie przychodzi mi nic do głowy, czego nie dałabym rady założyć w jakimś okresie życia na jakąś okazję i zestawić tak, żeby mi się podobało. Generalnie nie mam uprzedzeń. Kiedyś, 30 lat temu myślałam, że nie założę tego czy tamtego, a potem zmieniałam zdanie. Ok - nie założę nic brązowego ani w ciepłym beżu, jako podstawową część garderoby blisko twarzy, bo wyglądam w tym okropnie. Próbowałam. A panterka? Panterka jest jak najbardziej ok w takim wydaniu jak nosiła ją Kate Moss. Nie wiem, co macie do panterki. Wszystko zależy.

2. Dżinsy boyfriendy. Nieważne, czy będą modne czy nie.

Nigdy nie założyłabym bolerka i tych modnych sandałów z kwadratowym noskiem:

Cudzego męża i tzw. butów saszek. 😂

Pasek wagi

anyyjka napisał(a):

Cudzego męża i tzw. butów saszek. ?

Boże, saszki. Mój obiekt największych pragnień w 1987. Niestety, nie dostałam ich.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.