- Dołączył: 2010-01-18
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 3883
21 maja 2011, 16:33
Dzisiaj umówiłam sie na egzamin praktyczny na prawo jazdy. W piątek 3. czerwca na 9:15. No i własnie tu jest problem. Mam odłożone 6 godzin jazdy-nauki. Chodzi o to, ze moja instruktorka kazała mi ustalić egzamin na godzine 11, żeby dzien przed egzaminem wyjeździć 3 godziny i w dzień egzaminu 3 i od razu z samochodu szkoleniowego przejść na plac egzaminacyjny. Tyle, ze właśnie tego nie chce. Nie wyobrażam sobie jeździć od 8 do 11 bez przerwy, a później jeszcze godzine na egzaminie, bo bede mega zmeczona po samej nauce i boje sie ze sie nie skupie na egzaminie.Teraz musze Jej napisac, ze mam egzamin na 9:15. Ale sie stresuje, bo jakby nie było to podważyłam Jej metody nauczania... uważam, ze dobrze zrobiłam umawiając sie o tej godzinie,ale zostaje kwestia instruktorki... co mam Jej napisac? że obawiam sie, ze bede zmeczona po nauce i nie skupie sie na egzaminie?
Edytowany przez MiDelirio 21 maja 2011, 19:01
- Dołączył: 2011-05-19
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 55
21 maja 2011, 17:14
Ewentualnie możesz godzinkę przed egzaminem się z nią umówić, żeby sobie jeszcze przećwiczyć plac i w ogóle. ale to głównie zależy od Ciebie, jeśli wolisz iść na świeżo, to umów się na dzień przed. Taka zmęczona po 2 godzinach jazdy, pewnie, ze byś się nie mogła skupić.
Co do instruktorki, zdarzają się i tacy, ale Ty za to płacisz i nie ma się czego bać i nie pozwalaj sobie na to, zeby Tobą jeszcze rządziła.
Ja tez miałam sporo przygód z prawem jazdy i tez wszyscy mi polecali pewnego instruktora, a w moim przypadku było tak, ze te 2 godziny jazdy były dla mnie męka, bo ciągle tylko na mnie krzyczał i dopowiadał coś głupiego. Nie zdałam raz, drugi, wzięłam kilka godzin u kogoś innego, z którym mi się na prawdę świetnie jeździło i zdałam spokojnie :)
poza tym powodzenia! :)
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 3967
21 maja 2011, 17:14
Trzeba bylo od razu jej powiedziec, ze nie chcesz jezdzic przed egzaminine to bys teraz sie nie zamartwiala jak jej to teraz powiedziec...
- Dołączył: 2010-01-18
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 3883
21 maja 2011, 17:19
No dobrze, mogłam, tylko, ze ona bardzo chwaliła ten swój sposób, wiec uważałam, że bedzie spoko. A tydzień temu spotkałam sie z dziewczyna, która tez miała nauki u tej samej babki i to właśnie ona mi powiedziała, że te 3 godziny w dniu egzaminu to najgorsza rzecz z możliwych... ta dziewczyna właśnie tak zrobiła i tak sie Jej wszystko pomieszało, ze nawet nie wyjechała z placu... a ja tego bym nie chciała, dlatego zmieniłam zdanie
21 maja 2011, 17:27
W Tarnobrzegu egzamin? Jak tak to lipa =P
- Dołączył: 2010-01-18
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 3883
21 maja 2011, 17:32
Tak, w Tbg :P nie no, ja tam jestem jak na razie dobrej myśli ;D
- Dołączył: 2008-04-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4317
21 maja 2011, 18:56
Proszę zmienić nazwę tematu. Obecny łamie regulamin forum pkt 5
- Dołączył: 2011-04-29
- Miasto: Sanok
- Liczba postów: 1655
21 maja 2011, 19:07
ja zdałam tylko dlatego, ze w dzien egzaminu przed samym egzamem wyjeździłam 2 godziny na placu manewrowym - to było daaaawno i pamiętam, ze było ok, z jednego samochodu do drugiego przesiadka i tak z rozpedu zdałam
- Dołączył: 2007-11-01
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 37830
21 maja 2011, 19:29
ja miałam jazdy przed egz - ale godz, góra maks - szczególnie przećwiczenie placu jest pomocne :)
Jednak 3 godz to trochę dużo - powiedz jej, że nie było już zapisów na 11 i tyle
bez zbędnych tłumaczeń
- Dołączył: 2009-06-12
- Miasto: Liverpool
- Liczba postów: 4788
21 maja 2011, 21:32
Mam identyczną sytuację. Mój instruktor chciał mnie wziąść na jazdy dwie godziny przed egzaminem...
Powiedziałam że się nie zgadzam bo jeżdżąc autem dwie godziny , po powrocie do domu jestem wykończona.
Więc na egzaminie nie była bym w stanie się skupić....
Oczywiście nie miał wyjścia i przystał na to że chcę wyjechać max godzinę przed egzaminem z domu.
Edytowany przez mama86 21 maja 2011, 21:34