Temat: kupować rzeczy do mieszkania faceta?

Niedawno przeprowadziłam się do mojego faceta. Jesteśmy ze sobą dość krótko. Odkąd się wprowadziłam kupiłam dość sporo nowych rzeczy do jego mieszkania. Wiele rzeczy jemu było obojętne, a ja lubię tak. Na przykład ręczniki - wcześniej miał różne ręczniki, każdego koloru, a ja lubię jak wszystkie do siebie pasują, więc kupiłam nowe. To samo z dodatkami, pościelą, talerzami. Mojemu facetowi nie przeszkadza, że wprowadzam takie zmiany. Planujemy remont łazienki za który on zapłaci, ale uwzględnia mój gust, potrzeby itp. w projektowaniu tej łazienki. Nie zadłużam się na te dodatki, nie wydaję swoich ostatnich pieniędzy... 


No i wczoraj w pracy koleżanki zwróciły mi uwagę, że nie powinnam tyle pieniędzy wkladać w jego mieszkanie, bo jesteśmy krótko ze sobą, a co jak się rozstaniemy? Ale kurde, nikt nie myśli o rozstaniu, a nawet jeśli by do tego doszło to wyprowadzając się wszystko co kupiłam, a się nie zużyje będę mogła wziąć ze sobą... 


Naprawdę powinnam przystopować z zakupami, bo to nie mogę mieszkanie? Ale przecież ja tam też teraz mieszkam... Co myślicie? 

Ichigo000Emmey napisał(a):

Przecież wszystkie te rzeczy możesz w razie czego zabrać ze sobą... To w ogóle nie jest inwestowanie w mieszkanie. Nawet jakbyś telewizor kupiła, to przecież też mogłabyś go zabrać. 

Ale mnie w tym poście 1 mocno zastanawia - czy Ty tam się wprowadziłaś z niczym, że musiałaś nowe ręczniki kupować, pościel i zastawę stołową? Jaką używałaś wcześniej ? Nic nie miałaś swojego ? Dla mnie wręcz dziwne byłoby się wprowadzić do kogoś i nawet własnego ręcznika nie mieć. Jak jakiś żebrak pasożyt. 

A nie pomyślałaś że być może mieszkała dotychczas z rodzicami? 

A jesli zaczyna nowy etap w życiu, to raczej pościel czy ręczniki też sobie może kupić nowe🤦🏻

zastawe stołowa też, może ona nie chce starej bo nie pasuje, a może to wymówka żeby polatać po sklepach i pokutować coś nowego, ale ty się teraz czepnelas niczego 😆

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.