Temat: żwirek kota wszędzie

Właścicielki kotów, jak sobie radzicie z wszechobecnym żwirkiem?

Mam matę zbierającą pod kuwetą, żwirek mam taki do spuszczania w kiblu.

W życiu tyle nie odkurzałam i ciągle jest syf. Mój kot ma sierść na łapach i po prostu mu się ten żwirek tam przyczepia i radośnie sobie go roznosi po domu. Żwirek jest m.in w pościeli, w ręczniku do twarzy, kiedyś wzałożyłam rajstopy i tam w środku był żwirek... Odkurzyłam przed chwilą, ale kątem oka już widzę dwa okruszki.

Partner ma roombe, na podłodze dawał radę, ale to by musiało chodzić nonstop, a wiadomo, że kot wskakuje też na meble.

Istnieje jakiś sposób, żeby to "załagodzić"? Może jakiś inny żwirek? Choć nie wyobrażam sobie go zbierać w torebki, żeby wynieść...


krolowamargot napisał(a):

Mam dwa koty i używam silikonowego żwirku. Jeden kot jest puchaty, drugi zasypuje z uporem godnym lepszej sprawy. Mam maty przed każdą z kuwet. wysoki rant i w zasadzie żwirek roznoszą tylko w pobliżu kuwety. Roomba daje radę.

Ale ten silikonowy żwirek pakujesz w torby i wynosisz? Ja się do tego nie nadaję. Silikonowe żwirki są chyba cięższe, więc się mniej roznoszą. 

mam puchatego kota, z hiper owłosionymi łapkami, i używamy bardzo drobnego żwirku zbrylajacego. Kuweta z wyższym rantem. Oczywiście futrzak roznosi, ale żwirek jest tylko przy wejściu do kociego kibelka.

Ale ten eko też w sumie trzeba wyrzucać zvrylone kawałki do śmieci, jak jest więcej, chyba że po każdym siusiu sprzątasz regularnie. 

Kupę z bentoitowego który się nie rozpuszcza też wyrzucałam do toalety. Nie zbierałam w woreczki, nigdy się nic nie zapchało. 

Używam zwykłego żwiru z Kauflandu, mam gumową matę i nic mi się nie roznosi - ale moja kota nie ma takiego długiego futra na opuszkach.

Spróbuj je (tzn. futro 😁) podciąć - akurat robiłam tak u psa, bo zimą zbierały się mu się tam grudki śniegu i utrudniały poruszanie się. Na wszechobecny żwirek też powinno pomóc.



Pasek wagi

Też bym te kłaczki przycięła. Raczej żadnej funkcji nie pełnią. W sumie pierwszy raz widzę takie cudo na opuszkach a widziałam już masę kotów i długo i krótkowłosych :) Widocznie taka cecha indywidualna. Ciachaj i się nie przejmuj. Na pewno częściowo rozwiąże to problem. Plus poeksperymentuj z różnymi żwirkami. Z odpowiedzi wynika, że to co jednym się sprawdziło to u innych przeciwnie a to co drudzy zachwalają, pierwsi odradzają. Także kupuj, używaj a jak się nie poprawi to kolejny worek kup już inny. Może trafisz na "swój".

Ale swoją drogą, to w dziwnych miejscach ten żwirek znajdujesz. Miałam kota 17 lat i nie kojarzę żwirku na ręcznikach czy w łóżku. Był zazwyczaj koło kuwety w ilościach hurtowych i jeszcze gdzieś tam w łazience, ale generalnie nie było go w innych pomieszczeniach a już na pewno nie na ręcznikach/pościeli czy innych miejscach. Ale pewnie dlatego, ze z samych opuszków szybko zleciało jak szedł a na tej sierści się dłużej trzyma szczególnie jak wilgotny 😐  Za to sierść faktycznie była wszędzie, mimo że kot krótkowłosy. I jeszcze kilka dobrych miesięcy po jego śmierci się znajdowała gdzieniegdzie znienacka ;)

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

Też bym te kłaczki przycięła. Raczej żadnej funkcji nie pełnią. W sumie pierwszy raz widzę takie cudo na opuszkach a widziałam już masę kotów i długo i krótkowłosych :) Widocznie taka cecha indywidualna. Ciachaj i się nie przejmuj. Na pewno częściowo rozwiąże to problem. Plus poeksperymentuj z różnymi żwirkami. Z odpowiedzi wynika, że to co jednym się sprawdziło to u innych przeciwnie a to co drudzy zachwalają, pierwsi odradzają. Także kupuj, używaj a jak się nie poprawi to kolejny worek kup już inny. Może trafisz na "swój".

Ale swoją drogą, to w dziwnych miejscach ten żwirek znajdujesz. Miałam kota 17 lat i nie kojarzę żwirku na ręcznikach czy w łóżku. Był zazwyczaj koło kuwety w ilościach hurtowych i jeszcze gdzieś tam w łazience, ale generalnie nie było go w innych pomieszczeniach a już na pewno nie na ręcznikach/pościeli czy innych miejscach. Ale pewnie dlatego, ze z samych opuszków szybko zleciało jak szedł a na tej sierści się dłużej trzyma szczególnie jak wilgotny ?  Za to sierść faktycznie była wszędzie, mimo że kot krótkowłosy. I jeszcze kilka dobrych miesięcy po jego śmierci się znajdowała gdzieniegdzie znienacka ;)

mnie die tey wydaje, że kot może nie tyle roznosić żwirek przez puchate łapki, ale ogon, który na długą sierść, bo tutaj częściej coś zdarza mi się wygrzebać z kota. Swoją drogą, w jego grzywie już dziwne rzeczy były :D

Krummel napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Też bym te kłaczki przycięła. Raczej żadnej funkcji nie pełnią. W sumie pierwszy raz widzę takie cudo na opuszkach a widziałam już masę kotów i długo i krótkowłosych :) Widocznie taka cecha indywidualna. Ciachaj i się nie przejmuj. Na pewno częściowo rozwiąże to problem. Plus poeksperymentuj z różnymi żwirkami. Z odpowiedzi wynika, że to co jednym się sprawdziło to u innych przeciwnie a to co drudzy zachwalają, pierwsi odradzają. Także kupuj, używaj a jak się nie poprawi to kolejny worek kup już inny. Może trafisz na "swój".

Ale swoją drogą, to w dziwnych miejscach ten żwirek znajdujesz. Miałam kota 17 lat i nie kojarzę żwirku na ręcznikach czy w łóżku. Był zazwyczaj koło kuwety w ilościach hurtowych i jeszcze gdzieś tam w łazience, ale generalnie nie było go w innych pomieszczeniach a już na pewno nie na ręcznikach/pościeli czy innych miejscach. Ale pewnie dlatego, ze z samych opuszków szybko zleciało jak szedł a na tej sierści się dłużej trzyma szczególnie jak wilgotny ?  Za to sierść faktycznie była wszędzie, mimo że kot krótkowłosy. I jeszcze kilka dobrych miesięcy po jego śmierci się znajdowała gdzieniegdzie znienacka ;)

mnie die tey wydaje, że kot może nie tyle roznosić żwirek przez puchate łapki, ale ogon, który na długą sierść, bo tutaj częściej coś zdarza mi się wygrzebać z kota. Swoją drogą, w jego grzywie już dziwne rzeczy były :D

Tak, ma ogromną kitę i też tam zbiera żwirek. 

Też bym przycięła tę sierść na łapach. 

Pasek wagi

Ja mam dla kota kuwetę wysoką krytą i z bujającą się pleksą na wejściu. Zauważyłam że kot  obtrąca tylne łapki jak się w połowie wynurzy z kuwety. I mało albo wcale nie roznosi żwiru a używam drewnianego. No ale  to kot bez dodatkowych włosów na łapkach. 

PardonExcuseme napisał(a):

Krummel napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Też bym te kłaczki przycięła. Raczej żadnej funkcji nie pełnią. W sumie pierwszy raz widzę takie cudo na opuszkach a widziałam już masę kotów i długo i krótkowłosych :) Widocznie taka cecha indywidualna. Ciachaj i się nie przejmuj. Na pewno częściowo rozwiąże to problem. Plus poeksperymentuj z różnymi żwirkami. Z odpowiedzi wynika, że to co jednym się sprawdziło to u innych przeciwnie a to co drudzy zachwalają, pierwsi odradzają. Także kupuj, używaj a jak się nie poprawi to kolejny worek kup już inny. Może trafisz na "swój".

Ale swoją drogą, to w dziwnych miejscach ten żwirek znajdujesz. Miałam kota 17 lat i nie kojarzę żwirku na ręcznikach czy w łóżku. Był zazwyczaj koło kuwety w ilościach hurtowych i jeszcze gdzieś tam w łazience, ale generalnie nie było go w innych pomieszczeniach a już na pewno nie na ręcznikach/pościeli czy innych miejscach. Ale pewnie dlatego, ze z samych opuszków szybko zleciało jak szedł a na tej sierści się dłużej trzyma szczególnie jak wilgotny ?  Za to sierść faktycznie była wszędzie, mimo że kot krótkowłosy. I jeszcze kilka dobrych miesięcy po jego śmierci się znajdowała gdzieniegdzie znienacka ;)

mnie die tey wydaje, że kot może nie tyle roznosić żwirek przez puchate łapki, ale ogon, który na długą sierść, bo tutaj częściej coś zdarza mi się wygrzebać z kota. Swoją drogą, w jego grzywie już dziwne rzeczy były :D

Tak, ma ogromną kitę i też tam zbiera żwirek. 

a tak z ciekawości, jak często czeszesz kota?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.