Temat: Kanał na yt

Bunkier nauki zgromadził przez rok 8 tys. widzów, a zakładam ze mówisz o takiej samej formie kanału. 

Oj bunkier nauki w ogóle do mnie nie przemawia, po 1 widzę tam odniesienie do 7mpod ziemia i w stylu nazwy i w otoczeniu, po 2 widzę, że goście nie są tam swobodni i siedzą w stresie, po 3 jednak wyczuwane jest tam polityczne nacechowanie kanału.

Wygrywają na pewno jakością obrazu i montażem. Widać, że nad kanałem pracuje kilka ładnych osób.

Jeśli chodzi o mój wzór, to niby podobne ale bardziej rzetelne byłyby podcasty "nauka 21 wieku" z lekkimi wtrąceniami w stylu dawnych polimatów (jak ja ubolewam, że Radek nie robi już starych dobrych polimatów, a jakieś pogawędki po alko których nie da się słuchać) 

wiesz co, to jest kanał AGH, wiec rzeczywiście pare osób tam jest, ale i potencjalnych odbiorców troche również. Ja niespecjalnie tam widzę polityke, ale jesli zauważyłas spinę, to świadczy tylko o tym, ze nawet jesli ktoś ma wiedzę i jest gotów sie nią dzielić z ludźmi, to niekoniecznie ma obycie z kamerą i łatwość odnalezienia się w występach publicznych. 

Konkurencja jest ogromna, szczególnie, jeśli wliczysz kanały po angielsku. Problemem jest trochę to, że poziom produkcji jest teraz tak wyżyłowany, że ciężko się przebić z kanałem amatorskim w formacie gadających głów, trzeba mieć "to coś". Te kanały, które śledzę w takiej formule mają albo dojścia do na prawdę niezwykłych gości, albo ciągną na osobie prowadzącego, który potrafi wyciągnąć z rozmowy coś więcej, albo są bardzo niszowe w temacie, który z z jakiegoś powodu mnie ciekawi. Tzn, nie, że odradzam, ale mam wrażenie, że obecnie aby wbić się w większą liczbę odtworzeń, trzeba mieć bardzo, bardzo konkretny plan jak to zrobić i na bank musisz mieć ogromną swobodę przed kamerą.

bdw, zaznaczę, że jestem pewnie potencjalną grupą docelową twojego kanału, bo większość tego, co oglądam, to gadająca głowa lub dwie, na jakiś dziwny temat, najlepiej przez 30 minut w górę, bez zwracania uwagi na montaż, bo yt głównie słucham.

Wiesz, myślę, że warto spróbować, jeśli od dawna tego chciałaś i masz pomysł. Nie ma kanałów, które nie mają konkurencji, ale nie każdemu dany format, prowadzący podchodzą, więc normalne, że jedynych twórców będzie się oglądało, innych nie, chociaż tematyka teoretycznie ta sama. Może znajdziesz swoją grupę odbiorców, do których Twój sposób prowadzenia będzie lepszy od innych konkurencyjnych kanałów. 

ja nie będę subskrybować twojego kanału, ALE jedz kochana, to nie ma znaczenia ile kanałów o tej samej taktyce jest na YT 🤷, zauważ ilu prosperujących fryzjerów jest na jednej ulicy czasem, tematyka nie ma znaczenia, zawsze znajdziesz odbiorców którzy będą preferować twój styl lub nie, powodzeniw

👍, tez tak mysle, jednych lubie sluchac innych nie, czasem wystarczy glos mily lub irytujacy.

Ja mam kanały, które oglądam w całości. Nawet jeżeli tematyka danego filmu mi nie do końca pasuje, to lubię kogoś słuchać, przyciąga samą osobowością (przykłady np. uwaga - nalkowy bełkot, czy Mark Rober, inna formuła, no ale te mi pierwsze przyszły do głowy). Są też takie, które oglądam wybiórczo - mogę niespecjalnie przepadać za prowadzącym, ale akurat zaprosił bardzo ciekawego gościa i jest interesujący temat (ostatnio czego słucham to Przemek Górczyk, sam prowadzący na nie, niektóre tematy mnie nie interesują, albo działają mi na nerwy - więc np. o wojnie nie będę słuchać, ale niektórzy goście genialni, zdarzyłam obejrzeć, polecić paru osobom, i wiem że też się wkręciły). Pytanie jaki masz cel. Czy chcesz się wybić, zacząć na tym zarabiać pieniądze, dostać jakieś propozycje reklam? Z tym myślę, że może być ciężko. Bo przy takiej tematyce raczej nie weźmiesz pierwszej lepszej rzeczy, bo by to niepoważnie wyglądało, a żeby zarobić na wyświetleniach, trzeba by chyba zebrać dużą widownię. Czy będziesz zadowolona nawet jak znajdzie się jakaś niewielka grupa widzów? Dla mnie takich przykładem jest np. kanał Instytutu Teatralnego. Nawet wywiady z naprawdę znanymi aktorami nie cieszą się jakąś wielką popularnością. Niektóre filmy mają wyświetlenia na poziomie paru tysięcy, yt ich przez to raczej nie promuje i ich nikomu nie podpowiada. Czy ja oglądam? - tak, nie raz te filmy mi poprawiły humor w zły dzień, niektóre oglądałam po kilka razy, przy niektórych mi się nawet oczy zaszkliły. Pytanie czy takie pojedyncze opinie są dla kogoś wystarczającą motywacją, czy nie. 

Zawsze jestem za tym, by próbować, jak przyjdzie do głowy jakiś pomysł i nie przejdzie po 3 dniach, to robić. Początki nie są perfekcyjne i nie musza, u amatorów nawet nie powinny być. Potrzeba jedynie tego impulsu: zrobię to; jak to czujesz, to rob 🎉 bo przestać zawsze można.