- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 kwietnia 2023, 11:47
Za 3 tygodnie córka kuzynki mojego męża będzie obchodzić pierwsze urodziny. Z rodziną męża mamy dobry i bliski kontakt, więc na pewno chcemy dać coś małej w prezencie.
Kuzynka prosi o złożenie się na większy prezent*, co dla każdego z nas ma sens i od razu się zgodziliśmy. Wyszło na to, że składać będziemy się z 2 innymi rodzinami po 120-150 euro. Sporo, ale zgodziliśmy się.
Na wczorajszym grillu okazało się, że kuzynka nie planuje imprezy urodzinowej dla małej. Nie zaprasza nikogo, nawet na kawę i ciasto, bo nie ma na to pieniędzy, jak powiedziała. Teraz jestem nastawiona trochę sceptycznie co do prezentu za taką kwotę, skoro nie zostaniemy ugoszczeni nawet na godzinę czy dwie... Wolałabym kupić coś od siebie i męża za 50 euro. Kuzynka stwierdziła, że nie ma pieniędzy na imprezę, a prezent będzie praktyczny i drogi, bardzo im się przyda, a sami narazie nie dadzą rady kupić. Z jednej strony wiem, że prezent im się przyda, z drugiej strony myślę, że chociaż na kawę i ciasto mogliby zaprosić. Upieczenie biszkoptu z jakimś kremem to nie są wielkie pieniądze.
Co Wy myślicie? Składać się na drogi prezent, czy dać coś od siebie za mniejszą kwotę?
*edit. Składamy się na szafę do nowego pokoju małej, więc to prawda, że prezent praktyczny i na wiele lat.
Edytowany przez GreenApple2022 16 kwietnia 2023, 11:53
16 kwietnia 2023, 19:12
A mnie też ciekawi co na pozostałe osoby co miały brać udział w zbiórce. Jak one do tego podchodzą.
16 kwietnia 2023, 19:18
Ja uważam tak jak poprzedniczka. Jeśli bym sie zadeklarowała na taki prezent to bym go dała i koniec kropka. Ale za rok by już nie było mowy o czymś takim.
Ja mam w rodzinie bardzo podobną sytuacje. Jestem chrzestną od dwóch lat i widze że oczekiwania wobec mnie rosną z każdym rokiem. I w tym roku własnie nie zamierzam już sie dać wkręcic w żadne "zrzutki" itp bo to nabiera rozpędu, a rodzice dziecka robią sobie z chrzestnych sponsorów swoich fanaberii :)
16 kwietnia 2023, 21:05
czyli nie składacie się na prezent dla dziecka tylko na umeblowanie domu rodziców dziecka. Nie mam nic przeciwko droższym prezentom ani składaniem się w kilka rodzin na coś większego ale to jest moim zdaniem przesada. Kupiłabym coś typowo dla dziecka, za mniejszą kwotę. Poza tym ciężko mi sobie wyobrazić, że ktoś miałby wydać ponad 5 stów na prezent dla mojego dziecka a ja nie miałabym w planach zaprosić tej osoby na zwykłą kawę i ciasto. Czyli co, drogi prezent macie kupić ale spotkać się z dzieckiem już nie za bardzo?
Dokladnie. Bardzo to słabe... Powiedziałabym, że też mnie nie stać na szafę i że chcę zrobić przyjemność Małej, więc kupię coś stricte z czego ONA się ucieszy
16 kwietnia 2023, 21:07
to wyglada nie jak prezent na 1 urodziny a jak pomoc finansowa w meblowaniu i tak powinno byc nazwane - zrzutka na szafe.
O wlasnie.... Dziecko na pewno ucieszy się z szafy i będzie nią bawić:)
Tzn ja wiem że jednoroczniak nie pojmuje idei urodzin itd. i dlatego często daje się prezenty symboliczne ale mimo wszystko "dla dziecka"
To trochę mi przypomina sytuację z mojej komunii- moja mama wzięła pieniądze z prezentów i "wreszcie" kupiła nam ubrania ( nie to żebysmy wcześniej chodzili nago ale wiadomo tak żeby w lepszym sklepie kupić paręnaście sztuk to nie było). Na szczęście coś tam do roweru też zostało.
O potrzeby dzieci powinni zadbać rodzice (meble, ubrania itd). Prezenty są dla dziecka ....
Faktycznie sytuacja tej kuzynki(materialna) jest tak fatalna?
Ja bym kupiła prezent dla dziecka (za te 50 euro) kawałek ciasta i wpadla go wręczyć... Kawalek ciasta czy mały torcik z komentarzem że wiem jaką mają sytuację ale inflacja itd i prezent ode mnie też skromniejszy. Czy coś w tym stylu. Niech dziecko ma z tego dnia jakieś zdjęcia mimo wszystko.
A jak chcesz coś więcej dla dziecka to odłóż sobie resztę kwoty i dołożysz się kiedyś tam do czegoś sensownego(rower etc).
Dokładnie!!
16 kwietnia 2023, 21:20
Nie weszłabym w to. Uważam że zachowanie tej kuzynki jest po prostu bezczelne- naprawdę nie na miejscu.
Widujac się regularnie z dzieckiem dałabym coś dla niego- raczej symbolicznego i typowo dla dziecka. Jeśli nie widujecie się ot tak i będziecie widzieć się np. 3 miesiące po tych urodzinach to w ogóle olalabym temat.
16 kwietnia 2023, 21:47
Umeblowanie pokoiku dla dziecka powinno być w kwestii rodziców. Natomiast Wy już w sumie powiedzieliście, że do szafy się dorzucicie. Bardzo niezręczna sytuacja bo tak czy inaczej będzie kwas. Jak dotrzymacie słowa będziecie się czuć z tym jak frajerzy. Jak odmówicie postawicie nie tylko kuzynkę i kuzyna w niezręcznej sytuacji ale i rodziny które również miały się składać (chyba że oni też mają podobne odczucia do Was i chcieliby się wycofać). Moim zdaniem prezenty bardzo duże kwotowo- w zasadzie takie jak na chrzciny. Brzydkie zachowanie, że nie chcą się spotkać i tak ważnej chwili celebrować z osobami od których oczekują prezentu. W Twojej sytuacji pewnie bym dorzuciła się do tej szafy a w przyszłości uważała( tylko jeśli macie pieniądze i to nie jest dla Was w tej chwili bardzo mocne obciążenie). No ale tak jak mówie, kwas by pozostał... Powinni w szafie dostać książkę savoir vivre 😉😂
17 kwietnia 2023, 07:41
A mnie też ciekawi co na pozostałe osoby co miały brać udział w zbiórce. Jak one do tego podchodzą.
Co do samego pomysłu zgodzili się tak samo jak ja z mężem. Ale nie wiem, czy oni zdają sobie sprawę z tego, że urodziny nie będą w żaden sposób świętowane i jak oni to widzą. Dzisiaj do nich napiszę i porozmawiam jeszcze raz z mężem. Albo spróbujemy się wywinąć ze zbiórki za takie pieniądze, albo zapłacimy i będzie to nauczka na przyszłość. Dziękuję wam za opinie!
17 kwietnia 2023, 08:24
a mnie ciekawi, jak w ogóle do tego doszło. Bo normalnie to sie przecież odbywa tak, że przez telefon czy osobiście ludzie się kontaktują: Czesć, chcemy Was zaprosić na utodziny naszej córki dnia tego i tego, będzie nam miło jak przeyjdziecie. A wtedy Wy mówicie: z przyjemnością przyjdziemy, jesli chodzi o prezent to czym moglibyśmy ucieszyć małą. I dalej nastepuje ewentualna rozmowa na ten temat, mówie ewentualna, bo wiele osób powie, że nie o prezent chodzi tylko o świetowanie razem.
A tu, jak to było? Zadzwonili i co? Nasz córka kończy roczek, kupcie nam szafe bo nie mamy?
17 kwietnia 2023, 08:53
To dla was jest standardowa kwota na prezent, w rodzinie? Mi się widzi trochę od czapy dla rocznego dziecka kuzynów. Więc to by mnie najbardziej wkurzyło, że mnie się stawia przed faktem dokonanym i wymaga się wydania bardzo konkretnej sumy pieniędzy. Bo to nie jest dołożenie się do szafy, to jest złożenie się na szafę tylko z prezentów od gości.
Kwestia nie zaproszenia na urodziny też jest słaba, w kontekście powyżej nawet bardzo. Jakby ktoś was traktował tylko jak portfel.
Ja nie lubię, jak się ze mnie robi jelenia, więc pewnie bym się z tego próbowała wykręcić.
Edit - tak mi się przypomina, jak brałam ślub i zaprosiliśmy tylko świadków, nikogo więcej. I co, na bazie logiki twojej krewnej, po tym ślubie potem mogłabym napisać do całej rodziny, żeby mi wysłali kasę na prezent ślubny :D ależ to by słabe było.
Edytowany przez menot 17 kwietnia 2023, 08:55
17 kwietnia 2023, 09:14
Dla mnie sprawa jest prosta. Ktoś nie ma kasy na "imprezę", ja nie mam kasy na prezent. Przy czym nie oczekuję zastawionego stołu, ale zaprosić na herbatę i kawałek ciasta by wypadało. Ja bym się nie czuła głupio wycofując się teraz z tej zrzutki - konsekwencja braku zaproszenia z ich strony. Uważam, że każdy ma prawo takiego zaproszenia oczekiwać, jeżeli druga strona oczekuje prezentu. Gdyby to miało tak wyglądać, to ludzie zamiast zaproszeń na ślub, by wysyłali bileciki z informacją "bierzemy ślub, nie stać nas na wesele, daj 300 euro, bo zbieramy na nową kanapę'. No nie.