- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 kwietnia 2023, 17:01
Czy to możliwe? Czy po to ludzie żyją?
Wiecie. Ja już jestem przed 40-stką. Nie byłam mężatką, nie mam dzieci. Trochę facetów się przez moje życie przewinęło.Czy byli fajni? Tak i nie. Czy seks był udany? I tak, a raczej nie. Czy coś z tego zostało? Tak. Wspomnienia, doświadczenia.
Ja niczego w moim życiu nie żałuję. Wszystko to, czego potencjalnie żałujemy, uczy nas czegoś, czegokolwiek. Nowe doświadczdenia są w naszym życiu ważne. Cały czas. Życie jest ogólnie za krótkie, żeby stanąć pośrodku pola i powiedzieć :"Tak, chcę zbierać teraz mlecz i robić z niego browar. Jebać pracę". Nie, nie jest to złe rozwiązanie. Szczerze mówiąc, jest to moje marzenie. Ale czuję się jeszcze za młoda, żeby tak zrobić. No i mam nie za dużo pieniędzy jakby mi mleczarski browar nie wypalił. Ale nie mówię nie.
Każdy z nas ma jakieś marzenia. Każdy coś chce osiągnąć. Każdy ma na końcu tego długiego tunelu światełko. Nawet jeśli wie, że ten cel jest bardzo odległy i wręcz nie osiągalny. Ale po to się żyje. Jaki ja mam cel? Chcę się zakochać.
Jestem dość kochliwa. Od lat nastoletnich kochałam się platonicznie w Avril Lavigne. Był Jesse McCartney. Potem było The Kelly Family, Angelo i Paddy. Bracia Hansen. Potem Enrique Iglesias. Mam bujną wyobraźnię, więc z każdym z nich byłam w związku. Potem byli realni faceci. Zbyszek, Kamil, Radek, Robert itd. Miałam 14 lat i siedząc koło niego na zimnym betonie, drżałam. Nie, nie było to z zimna, a on mnie nawet nie dotykał.
Teraz?
Jak jesteś nastolatkiem to się zakoch...sz raz na pół roku, raz na rok, bo życie wydje się długie i miłość wieczna. Przed 40stką życie nabiera tempa i staje się mniej kolorowe. Większość widziałeś. Trochę przeżyłeś. Już nigdy nie będzie tego pierwszego drżenia przy dotyku, pierwszego spojrzenia w oczy, próbowania, doświadczania. Wszystko staje się wtórne. Co nigdy nie jest? Miłość.
Jakbym miała powiedzieć, dla czego żyje człowiek? Dla pieniędzy, dla statusu, dla władzy. Człowiek żyje dla miłości. Do dziecka. Do kobiety czy mężczyzny. Dla pasji. Życie bez miłości jest puste. Czy da się to kupić? Nie. Niektórzy próbują. Dla miłości nie ma zamienników.
Ponawiam pytanie.
Czy ludzie żyją dla miłoścI?
Wiele z Was jest w szczęśliwych związkach. Jest ciężko, ale po nużącym i trudnym dniu patrzycaaie na Waszego faceta i dziecko i myślicie "tak, po to żyję". Inni po nużącym dniu idą się spotkać z przyjacielem, popatrzeć mu w oczy. Jeszcze inni patrzą w szkło telewizora czy butelki.
Ja randkuję od lat. Tęsknię za miłością. Taką prawdziwą. Taka szczerą. Taką z emocjami. Nie taką, jak mi matka mówi: "to fajny facet, ma firmę, inteligentny, obrotny".
Czym jest dla Was miłość? Tym, że myślicie o niej/o nim? Że snujecie marzenia. Że chcecie się spotkać nawet w środku nocy? Że robicie zakupy z myślą, co ta osoba lubi. Że chcecie tej miłości patrzeć w oczy i Was to nie znudzi? Ja nie jestem zbyt romantyczna i wiem, że to nudzi.
Wiecie, w tym roku byłam w Gdańsku. Pojechałyśmy na plażę (to była chyba godzina tramwajem?, nie polecam). Kupiłyśmy piwko, dwa. Chciałam opalić dupę, więc wystawiłam ją na słońce (spiekła się do czerwonego). Leżałyśmy koło siebie i z ręcznika obok mnie dobiegła rozmowa.
- Wiesz Edek, ja nigdy czegoś takiego nie przeżyłam.
- Danusiu, ja też nie. Jesteś moją miłoścą. Posmarować?
- Tak, posmaruj. O tutaj. Tak. No, dobrze. Wiesz, mi to te koleżanki zazdroszczą chyba. Że ciebie ma.m Że wiesz, że jeszcze można..
- Ja też się cieszę, że Ciebie mam. Moja piękna.
Spojrzałyśmy na siebie i się usmiechnęłyśmy. Wydało mi się to troch żenujące, jak ogólnie są dla obcych ludzi takie wyznania. Wydało mi się to też urocze. Bo kto z Was, w wieku nawet się tych 30+ czy 40+ lat ma ochotę na takie wyznania? Oni mieli z 70.
Według mnie każdy czeka na miłość. Taką, ktora powoduje to samo, co masz w brzuchu mając 15 lat. Każdy chce coś poczuć, mieć te motyle w bruchu (nigdy nie wiedziałam, co to), zamglić oczy na chwilę, wyjść z doczesnego świata? Czy to jest miłość? Po co żyjecie?
15 kwietnia 2023, 23:14
Czy to możliwe? Czy po to ludzie żyją?Wiecie. Ja już jestem przed 40-stką. Nie byłam mężatką, nie mam dzieci. Trochę facetów się przez moje życie przewinęło.Czy byli fajni? Tak i nie. Czy seks był udany? I tak, a raczej nie. Czy coś z tego zostało? Tak. Wspomnienia, doświadczenia.Ja niczego w moim życiu nie żałuję. Wszystko to, czego potencjalnie żałujemy, uczy nas czegoś, czegokolwiek. Nowe doświadczdenia są w naszym życiu ważne. Cały czas. Życie jest ogólnie za krótkie, żeby stanąć pośrodku pola i powiedzieć :"Tak, chcę zbierać teraz mlecz i robić z niego browar. Jebać pracę". Nie, nie jest to złe rozwiązanie. Szczerze mówiąc, jest to moje marzenie. Ale czuję się jeszcze za młoda, żeby tak zrobić. No i mam nie za dużo pieniędzy jakby mi mleczarski browar nie wypalił. Ale nie mówię nie.Każdy z nas ma jakieś marzenia. Każdy coś chce osiągnąć. Każdy ma na końcu tego długiego tunelu światełko. Nawet jeśli wie, że ten cel jest bardzo odległy i wręcz nie osiągalny. Ale po to się żyje. Jaki ja mam cel? Chcę się zakochać.Jestem dość kochliwa. Od lat nastoletnich kochałam się platonicznie w Avril Lavigne. Był Jesse McCartney. Potem było The Kelly Family, Angelo i Paddy. Bracia Hansen. Potem Enrique Iglesias. Mam bujną wyobraźnię, więc z każdym z nich byłam w związku. Potem byli realni faceci. Zbyszek, Kamil, Radek, Robert itd. Miałam 14 lat i siedząc koło niego na zimnym betonie, drżałam. Nie, nie było to z zimna, a on mnie nawet nie dotykał.Teraz?Jak jesteś nastolatkiem to się zakoch...sz raz na pół roku, raz na rok, bo życie wydje się długie i miłość wieczna. Przed 40stką życie nabiera tempa i staje się mniej kolorowe. Większość widziałeś. Trochę przeżyłeś. Już nigdy nie będzie tego pierwszego drżenia przy dotyku, pierwszego spojrzenia w oczy, próbowania, doświadczania. Wszystko staje się wtórne. Co nigdy nie jest? Miłość.Jakbym miała powiedzieć, dla czego żyje człowiek? Dla pieniędzy, dla statusu, dla władzy. Człowiek żyje dla miłości. Do dziecka. Do kobiety czy mężczyzny. Dla pasji. Życie bez miłości jest puste. Czy da się to kupić? Nie. Niektórzy próbują. Dla miłości nie ma zamienników.Ponawiam pytanie.Czy ludzie żyją dla miłoścI?Wiele z Was jest w szczęśliwych związkach. Jest ciężko, ale po nużącym i trudnym dniu patrzycaaie na Waszego faceta i dziecko i myślicie "tak, po to żyję". Inni po nużącym dniu idą się spotkać z przyjacielem, popatrzeć mu w oczy. Jeszcze inni patrzą w szkło telewizora czy butelki.Ja randkuję od lat. Tęsknię za miłością. Taką prawdziwą. Taka szczerą. Taką z emocjami. Nie taką, jak mi matka mówi: "to fajny facet, ma firmę, inteligentny, obrotny".Czym jest dla Was miłość? Tym, że myślicie o niej/o nim? Że snujecie marzenia. Że chcecie się spotkać nawet w środku nocy? Że robicie zakupy z myślą, co ta osoba lubi. Że chcecie tej miłości patrzeć w oczy i Was to nie znudzi? Ja nie jestem zbyt romantyczna i wiem, że to nudzi.Wiecie, w tym roku byłam w Gdańsku. Pojechałyśmy na plażę (to była chyba godzina tramwajem?, nie polecam). Kupiłyśmy piwko, dwa. Chciałam opalić dupę, więc wystawiłam ją na słońce (spiekła się do czerwonego). Leżałyśmy koło siebie i z ręcznika obok mnie dobiegła rozmowa.- Wiesz Edek, ja nigdy czegoś takiego nie przeżyłam.- Danusiu, ja też nie. Jesteś moją miłoścą. Posmarować?- Tak, posmaruj. O tutaj. Tak. No, dobrze. Wiesz, mi to te koleżanki zazdroszczą chyba. Że ciebie ma.m Że wiesz, że jeszcze można..- Ja też się cieszę, że Ciebie mam. Moja piękna.Spojrzałyśmy na siebie i się usmiechnęłyśmy. Wydało mi się to troch żenujące, jak ogólnie są dla obcych ludzi takie wyznania. Wydało mi się to też urocze. Bo kto z Was, w wieku nawet się tych 30+ czy 40+ lat ma ochotę na takie wyznania? Oni mieli z 70.Według mnie każdy czeka na miłość. Taką, ktora powoduje to samo, co masz w brzuchu mając 15 lat. Każdy chce coś poczuć, mieć te motyle w bruchu (nigdy nie wiedziałam, co to), zamglić oczy na chwilę, wyjść z doczesnego świata? Czy to jest miłość? Po co żyjecie?
kto znasz ma ochotę na takie wyznania?
chyba każdy kto się zakocha, niezależnie od wieku
po 12 latach jestem z moim mężem bardziej związana niż kiedykolwiek z kimkolwiek, codziennie kochamy mocniej, motyle w brzuchu były w okresie zakochania, a potem zmieniły się w spokój, pewność, zaufanie, miłość taką, że gdyby ktoś do mojego męża celował z broni, wystapilabym przed niego jeśli nie mogłabym nic innego zrobic, i mam pewność,że on zaslonilby mnie sobą, gdyby nie mógł inaczej mnie ochronić
i nie, ja już nie żyję dla miłości, teraz tę miłość znalazłam, teraz żyję Z miłością i mogę w spokoju skupić się na innych stronach życia,
i tak, dopóki nie znaleźliśmy się z moją drugą połówką, tęskniłam za prawdziwą miłością, żyłam marząc o niej, wszystko co robiłam było na drugim planie, mimo że robiłam wiele, uczyłam się, pracowałam, rozwijałam, śmiałam, miałam przygody, przyjaciół z którymi spędzałam super czas i z którymi prowadziłam długie rozmowy, dyskusje, projekty.... Wszystko się działo, we wszystkim byłam obecna,ale w iaz tęskniłam za nim nawet go nie znając 🤷😍