Temat: Sprawdzony przepis na pasztet z ciecierzycy i smalec z fasoli

Hej, przeglądam przepisy w internecie, ale nie wiem, na co się zdecydować - przepisy na pasztet z soczewicy, które testowałam, były wodniste, a smalec mdły :) jesli macie coś sprawdzonego chętnie przygarnę :)

Ja robię "na oko" takie pasztety. Soczewica/ciecierzycy gotuje na sypko (odcedzam nadmiar płynu po gotowaniu). Do tego co mam: warzywa z rosolu/potarkowane resztki warzyw z lodowki (cukinia/por/marchewka) itp. Jak mam mięso, na którym robiłam zupę, to też tam ląduje. Blenduje wszystko. Nie mam tam raczej niczego, czego nie mozna zjesc bez obrobki cieplnej , wiec doprawiam i smakuje aż osiągnę smak, który mi odpowiada. Zazwyczaj jest to czosnek, papryka słodka i chili, sól, pieprz, koperek lub natka pietruszki (mam jeszcze nadmiar zamrożonej z letnich zbiorow z dzialki). Czasem trafia tam resztka ketchupu czy musztardy.  Pomidory suszone też czasem dodaje. Co pieczenie, to coś innego mi wychodzi :) Ale ze kosztuje przed pieczeniem, to wiem, że będzie ok.

dzanulka napisał(a):

Ja robię "na oko" takie pasztety. Soczewica/ciecierzycy gotuje na sypko (odcedzam nadmiar płynu po gotowaniu). Do tego co mam: warzywa z rosolu/potarkowane resztki warzyw z lodowki (cukinia/por/marchewka) itp. Jak mam mięso, na którym robiłam zupę, to też tam ląduje. Blenduje wszystko. Nie mam tam raczej niczego, czego nie mozna zjesc bez obrobki cieplnej , wiec doprawiam i smakuje aż osiągnę smak, który mi odpowiada. Zazwyczaj jest to czosnek, papryka słodka i chili, sól, pieprz, koperek lub natka pietruszki (mam jeszcze nadmiar zamrożonej z letnich zbiorow z dzialki). Czasem trafia tam resztka ketchupu czy musztardy.  Pomidory suszone też czasem dodaje. Co pieczenie, to coś innego mi wychodzi :) Ale ze kosztuje przed pieczeniem, to wiem, że będzie ok.

dzięki, ale taki przepis „na oko” niewiele mi daje :)

Robilam kilka razy pasztet z soczewicy z Kwestii Smaku i zawsze wychodził dobry. Tam jest w przepisie batat lub marchew, zawsze robię z marchwią. 

Himawari napisał(a):

dzanulka napisał(a):

Ja robię "na oko" takie pasztety. Soczewica/ciecierzycy gotuje na sypko (odcedzam nadmiar płynu po gotowaniu). Do tego co mam: warzywa z rosolu/potarkowane resztki warzyw z lodowki (cukinia/por/marchewka) itp. Jak mam mięso, na którym robiłam zupę, to też tam ląduje. Blenduje wszystko. Nie mam tam raczej niczego, czego nie mozna zjesc bez obrobki cieplnej , wiec doprawiam i smakuje aż osiągnę smak, który mi odpowiada. Zazwyczaj jest to czosnek, papryka słodka i chili, sól, pieprz, koperek lub natka pietruszki (mam jeszcze nadmiar zamrożonej z letnich zbiorow z dzialki). Czasem trafia tam resztka ketchupu czy musztardy.  Pomidory suszone też czasem dodaje. Co pieczenie, to coś innego mi wychodzi :) Ale ze kosztuje przed pieczeniem, to wiem, że będzie ok.

dzięki, ale taki przepis ?na oko? niewiele mi daje :)

Wiem :) Chodziło mi bardziej o to, że w gotowaniu tak już jest, że trzeba kosztować, smakować i "wyczuc" konsystencję, bo niestety składniki raz będziesz mieć takie, a innym razem będą zupełnie inne. Beda bardziej "suche" marchewki, chili nie będzie tak ostre, a z kolei pomidory suszone trafisz, że będą baaaardzo miękkie.. I już będzie pasztet bardziej wodnisty, nawet pomimo dłuższego pieczenia.. Zrób sobie na spokojnie znów z tego samego przepisu, co robiłaś już (żeby mieć porownanie), tylko zwroc uwagę, żeby przed upieczeniem było wszystko bardziej zwarte (odsaczaj z nadmiaru plynu), dopraw mocniej itp. Baw się gotowaniem, a jak osiągniesz ten etap, że jesteś zadowolona, to pochwal się na jakiejś imprezie :) 

Nigdy nie robilam, ale w sumie wyprobowalabym z ciecierzycy. 

Wiem, ze woda z ciecierzycy z puszki ma duzo bialka (Robilam kiedys mega zajebisty mus czekoladowy na bazie wody z ciecierzycy. Wiem, brzmi dziwnie, ale jest super leciutki i nie smakuje ciecierzyca. Wode z ciecierzycy mozna ubic na piane, i to jaka!.) Wiec dodalabym troche tej wody z puszki, poza tym chyba bym namoczyla siemie lniane, lyzke albo dwie, az sie zrobi galaretkowate i tez bym dala, zcali mase. Raz dawalam siemie lniane zamiast jajka do ciasta czekoladowego, zeby wyszla weganska wersja i wyszlo super, w ciescie w ogole niewyczuwalne. 

Jezeli chodzi o przyprawy, to na pewno pieprz ziolowy i papryke wedzona, kmin rzymski, sol, majeranek. Ewentuelnie troche dobrej jakosci sosu sojowego, ale nie za duzo, bo bedzie za slone. Sos sojowy naturalnie podkreca smak potraw. 

Kiedys robilam takie smarowidlo z czerwonej fasoli. Fasola, suszone pomidory, przecier pomidorowy, sol, pieprz i papryka wedzona. Naprawde dobre. 

Ten przepis wyglada calkiem mniam: 

https://odzywianie.hellozdrowi...

Nie pomogę, bo też na oko robię, i wrzucam to co akurat mam w lodówce. Ale jak masz problem z doprawieniem i tym, że coś jest mdłe, to polecam przyprawy do dań z fasoli (prymat i kamis takie napewno mają, na jednej jest dodatkowo że do dań z fasoli i roślin strączkowych, ta jest moim zdaniem najlepsza).

Dzięki za wszystkie rady :)

Ja robię smalczyk z jabłkiem z Jadlonomii i z tej samej strony pasztet soczewicowy z żurawiną. Konsystencja i smak wychodzi ok. 

O czym moim zdaniem trzeba pamiętać (i to generalnie sekret pasztetów) to że masa musi być doprawiona mocniej (na granicy "za mocno"- zarówno solą jak i ostrymi)- bo inaczej wychodzi mdły. 

No i warto żeby był ten dodatek słodki/ kwasny- jakiś sos , żurawiną , dobry ketchup(smarowidło generalnie) Każdy pasztet zyskuje.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.