Temat: Zmiana branży, wiek, dziecko

Witam. Mam 31 lat. Od 7 lat pracuje w finansach, ale chciałabym się przebranżowić. Wykształcenie mam ekonomiczne. Od samego początku nie byłam pewna czy to są studia dla mnie. Teraz z perspektywy czasu myślę, że to był błąd. Sama wtedy nie wiedziałam co chce robić w życiu. Myśle, że jak wiele osób po szkole średniej. Obecna praca nie daje mi satysfakcji, czuje jest sfrustrowana, wypalona, ciągle chodzę zdenerwowana. Nic mnie nie trzyma w tej pracy, jest słabo płatna. Wynagrodzenie jest nie adekwatne co do odpowiedzialności i zakresu obowiązków. Jednak co miesiąc jest stała pensja, a ja jestem niezależna od męża. Staramy się z mężem o dziecko, ale niestety póki co nic z tego nie wychodzi. Długo się zastanawiałam co  bym mogła innego robić w życiu. Chciałabym iść na studia pielęgniarskie. Wiem, że kierunek jak i praca do łatwych nie należy. Martwię się, czy sobie poradzę. Nie byłam dobra z chemii. Ogólnie z nauką nigdy nie miałam problemów. Mam mieszkanie, mąż dobrze zarabia, uczelnia piechotą 20 min. Musiałabym rzucić prace żeby studiować, ale jak bym zaszła w ciążę to nie będę mieć macierzyńskiego i na emeryturkę 3 lata się nic nie odkłada. Z drugiej strony nie chce odkładać już dziecka na po studiach, ale chce się też pomyśleć o sobie. Mam 31 lat a chwilami sobie myśle, że nic nie osiągnęłam, nie czuje się spełniona, mam tai wewnętrzny niedosyt. Zawsze myślałam o tym żeby inni byli zadowoleni. Sama nie wiem co robić. Proszę o wymianę doświadczeń, może to mi pomoże w podjęciu decyzji.

Ja bym szła w macierzyństwo na Twoim miejscu, skoro chcecie dziecko. Szkoła, potem praca, zdobycie doświadczenia to jakieś pięć lat. 36 lat i dopiero wtedy będziesz dziecko rodziła? Niby można, ale wcześniej lepiej. Zwłaszcza, że już macie problemy z poczęciem. Na tym się skup, badania poróbcie i jak nic z tego to wtedy się weź za szkołę. 

beatrx napisał(a):

Ja bym szła w macierzyństwo na Twoim miejscu, skoro chcecie dziecko. Szkoła, potem praca, zdobycie doświadczenia to jakieś pięć lat. 36 lat i dopiero wtedy będziesz dziecko rodziła? Niby można, ale wcześniej lepiej. Zwłaszcza, że już macie problemy z poczęciem. Na tym się skup, badania poróbcie i jak nic z tego to wtedy się weź za szkołę. 

właśnie jesteśmy na etapie badań. Zastanawiam się jeszcze czy np. jak bym poszła na wychowawczy urlop to czy mogę studiowac dziennie. Szukałam odpowiedzi w Google, ale nie ma jednoznacznej odpowiedzi.

Moja ciocia niedawno skończyła studia pielęgniarskie, ma 48 lat 🙂 chciała coś zmienić w swoim życiu bo wypaliła się po 40, zrobiła szkołę na opiekuna medycznego i tak jej się spodobało w szpitalu, że chciała zostać pielęgniarka i się udało. Trzymam kciuki i za ciążę i za powodzenie planów 🙂

Właśnie jestem na pierwszym roku, mam 38 lat. Rzeźnia, nauki bardzo dużo, zajęć praktycznych jeszcze więcej. W ciąży nie dopuszczą do wkłuć, będzie problem z zajęciami praktycznymi w ogóle, więc musiałabyś kombinować. Nie ma możliwości pracować na pełen etat i studiować pielęgniarstwo, chyba że masz szefa anioła i grafik ułożony pod siebie. 

To dopiero początek drogi, ale jestem zadowolona. Wiem na pewno, że nie wrócę za biurko. Nie sądziłam że będzie aż tak ciężko, ale nie żałuję i mam nadzieję, że wytrwam do końca. 

Pasek wagi

Pielęgniarstwo to mega przyszłościowy zawód bo nie da się go zastąpić AI i jeszcze długo nie będzie. Studia to wcale nie jest zły okres na macierzyństwo i ciążę (choć przyznaję nie wiem jak te konkretne). Emerytura...Lusia, nasze pokolenie albo nie będzie mieć żadnej emerytury, albo będzie mieć UBI czy emeryturę społeczną. Tak realistycznie patrząc. 

karlsdatter napisał(a):

Właśnie jestem na pierwszym roku, mam 38 lat. Rzeźnia, nauki bardzo dużo, zajęć praktycznych jeszcze więcej. W ciąży nie dopuszczą do wkłuć, będzie problem z zajęciami praktycznymi w ogóle, więc musiałabyś kombinować. Nie ma możliwości pracować na pełen etat i studiować pielęgniarstwo, chyba że masz szefa anioła i grafik ułożony pod siebie. 

To dopiero początek drogi, ale jestem zadowolona. Wiem na pewno, że nie wrócę za biurko. Nie sądziłam że będzie aż tak ciężko, ale nie żałuję i mam nadzieję, że wytrwam do końca. 

Moja ciocia właśnie pracowała na pełen etat i zaocznie studiowała ale jej szefowej zależało na tym by została pielęgniarką więc pewnie jej ułatwiała.

.Asha. napisał(a):

karlsdatter napisał(a):

Właśnie jestem na pierwszym roku, mam 38 lat. Rzeźnia, nauki bardzo dużo, zajęć praktycznych jeszcze więcej. W ciąży nie dopuszczą do wkłuć, będzie problem z zajęciami praktycznymi w ogóle, więc musiałabyś kombinować. Nie ma możliwości pracować na pełen etat i studiować pielęgniarstwo, chyba że masz szefa anioła i grafik ułożony pod siebie. 

To dopiero początek drogi, ale jestem zadowolona. Wiem na pewno, że nie wrócę za biurko. Nie sądziłam że będzie aż tak ciężko, ale nie żałuję i mam nadzieję, że wytrwam do końca. 

Moja ciocia właśnie pracowała na pełen etat i zaocznie studiowała ale jej szefowej zależało na tym by została pielęgniarką więc pewnie jej ułatwiała.

Myślałam o studiach zaocznych, ale najbliższe od mojego miejsca zamieszkania są 400 km niestety 

karlsdatter napisał(a):

Właśnie jestem na pierwszym roku, mam 38 lat. Rzeźnia, nauki bardzo dużo, zajęć praktycznych jeszcze więcej. W ciąży nie dopuszczą do wkłuć, będzie problem z zajęciami praktycznymi w ogóle, więc musiałabyś kombinować. Nie ma możliwości pracować na pełen etat i studiować pielęgniarstwo, chyba że masz szefa anioła i grafik ułożony pod siebie. 

To dopiero początek drogi, ale jestem zadowolona. Wiem na pewno, że nie wrócę za biurko. Nie sądziłam że będzie aż tak ciężko, ale nie żałuję i mam nadzieję, że wytrwam do końca. 

Pracuje od 7.30 do 15.30. Z pracy i tak bede musiała zrezygnować i poszukać że względu na zmianę miejsca zamieszkania. Nie chciałabym już też pracy biurowej, chociaż wiem, że nie którzy o takiej marzą. Długo Pani wcześniej pracowała za biurkiem?

ja bym poszła na te studia, starała się równocześnie o dziecko , na studiach można wziąć indywidualny tok zajęć, zaliczyć szybciej jakieś egzaminy itd. skoro sobie poradzicie finansowo, myślę że pogodzisz studia z dzieckiem , a skoro teraz mało zarabiasz to roczny macierzyński to 70% zarobków, więc nie będzie to ogromna strata, podobne kwoty wydałabyś pewnie na zaoczne, na pewno nie siedziałabym w pracy której nie lubię bo szkoda życia ale na pewno nie odkładałabym dziecka

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.