- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 lutego 2023, 17:11
Witam wszystkich bardzo serdecznie. Piszę bo mam taki trochę kwas w pracy i chcę się komuś wygadać a tu pełno jest osób które potrafią udzielić trafnej oceny i poradzić obiektywnie. Jest tak: małe biuro, dział księgowości, raptem 5 osób. I jedna idzie na zasłużoną emeryturę. Inna z tego działu, czyli ja dostaje propozycję objęcia tego stanowiska. Dostaje podwyżkę za to 1000 zł i ma tak jakby dwa stanowiska czyli swoje poprzednie i to nowe. To dotychczasowe to kasjer gdzie już niewiele się dzieje bo przez covid sporo się zmieniło ale to inna historia a nowe to specjalista ds płac. No tu wiadomo że dużo wiedzy nowej trzeba mieć i wstępne przeszkolenie przez osobę opuszczającą to stanowisko było. Ale... osoba która opuszcza to stanowisko prowadziła również kasę zapomogowo pożyczkową i dostawała za to dodatek kasjerski 400 zł. I ogólnie wszyscy myśleli że skoro Ania z rachuby prowadzi PKZP to skoro Edyta przejmuje jej obowiązki to to kasę PKZP też. A tu się okazało że "koleżanka'' M. z tego samego działu księgowości zakręciła się w zarządzie i dostała do prowadzenia tą kasę. Ale to nie jest najgorsze. Najgorsze jest to, że mi nic na ten temat nie powiedziała. Ani słóweczka. Po kryjomu za plecami się przeszkoliła, zabrała segregatory itd itp. A do tej pory rozmawiałyśmy normalnie i dużo o swoich prywatnych sprawach. Myślałam, że skoro ktoś mi mówi o swoich prywatnych sprawach w pracy tzn. że ma do mnie zaufanie i jestem dla tej osoby ważna w jakiś tam sposób. A tu nagle taki zonk. Bo nie powiedziała że dostanie prowadzenie tej kasy. No i teraz ja uważam że taka osoba to fałszywiec paskudny i lepiej z nią tylko służbowo ( i to ciężko mi się do niej odezwać po czymś takim) czy co z taką osobą zrobić? Dodam, że na tą chwilę ona się do mnie nie odzywa. Więc ona teraz mnie nie widzi w biurze. Masakra jakaś. Nienawidzę konfliktowych sytuacji. Powiedzcie proszę jakbyście potraktowali osobę, która tak się zachowała ?
18 lutego 2023, 19:07
Tylko weź pod uwagę, że nie przechodzisz na stanowisko tej koleżanki w 100%. O ile dobrze zrozumiałam to były 3 stanowiska, a teraz ze względu na brak pracy zmniejszono liczbę etatów do 2. Więc logiczne, że obowiązki podzielono, a że za tym idzie kasa...
18 lutego 2023, 19:19
Jeśli kiedykolwiek rozmawiałyście na ten temat, Ty jej mówiłaś że chcesz robić to i to, ona przytakiwała a potem zgarnęła Ci sprzed nosa po tajniacku za plecami tą robotę, to bym się wkurzyła. Natomiast jeśli ty sobie po prostu założyłaś z góry że dostaniesz tą kasę pożyczkową, bo wcześniej poprzedniczka robiła obie rzeczy i z automatu myślałaś że to będziesz ty, to w sumie wydaje mi się, że nie powinnaś się gniewać na koleżankę. Ok, może mogła coś wspomnieć chociaż mimochodem, ale z drugiej strony no nie musiała. Poza tym czy wczesniej nie rozmawiałaś ze swoim szefostwem o przejęciu obu obowiązków, że tak nagle ni z gruszki ni z pietruszki robi to ktoś inny? Koleżanka przez ten czas zdążyła załatwić sobie tą fuchę i zrobić przeszkolenie a Ty chyba nawet z nikim z szefostwa nie rozmawiałaś na ten temat, bo jeśli byś rozmawiała, to podejrzewam, że jakby koleżanka zaczęła ten temat, to ktoś by powiedział, że no ale przecież Edyta ma to robić.
18 lutego 2023, 19:22
nie za bardzo rozumiem, a Ty jak brałaś te dodatkowe stanowisko i dodatkowe 1000 zł to pytałaś tej koleżanki o "zgodę" ? Nie widzę nic dziwnego, że te obowiązki i kasę rozdzielono na dwie osoby. Ja jak dostaje większy zakres obowiązków to nie pytam wszystkich osób w biurze czy nie mają nic przeciwko no come on.. chciałaś całe te 1400 zł zagarnąć i nie pyklo ? Jak chodzi o kasę to niektórym zdrowy rozsądek idzie spać..
to nie 1400 zł tylko 470 plus 400 za kasę PKZP ona ma a ja mam 970 zł za 2 stanowiska pracy. Nie musiałam jej pytać o zgodę bo od dawna wiedzielieśmy że ja pójdę do tzw rachuby płac. Chodzi o to,że obsługa PKZP zawsze była przypisana do rachuby i wszyscy w firmie myśleli że tak zostanie. Ona po prostu mi nie powiedziała że to dostanie i tylko mi nie powiedziała. Zrobiła to za moimi plecami. Bo jej koleżanka z pokoju wiedziala. A taką dobrą udawała koleżankę. Bo to nie że ja jestem taka pazerna że wszystko dla mnie. No nie. Mi chodzi o to że ktoś jest dobrą koleżanką dostaje ode mnie sadzonki kwiatów i chleb dla psów i rozmawiamy codziennie o różnych sprawach prywatnych i słuzbowych itd itp i wszystko sobie mowimy o słuzbowych sprawach a tu nagle taki zonk i najlepsze to że to ona się do mnie nie odzywa teraz.
18 lutego 2023, 19:24
Ona dostała podwyżkę, a Ty nie? W sensie, czy te 1000 zl, to podwyżka plus za nowy zakres obowiązków? Nie rozumiem czemu prywata, której lepiej, by w pracy nie było, ma oznaczać rezygnację z podnoszenia kwalifikacji i dążenia do wyższych zarobków.
18 lutego 2023, 19:24
W sumie czemu fałszywiec? Ty uzgodniłaś swój awans, ona swój. To są osobne fuchy, więc nie musiałaś ich chyba dostać wszystkich w pakiecie, nie? Może ci nie powiedziała, bo, ekhem, wiedziała jaka będzie twoja reakcja?
ona nie miała awansu bo ma to samo stanowisko dalej. Mnie boli że udawała koleżankę taką super a nie powiedziała,że dostanie nowe zadanie a do tej pory dużo mówiła o swoich prywatnych sprawach i nie tylko więc myślałam, że jest szczera.
a Ty ją o wszystkim na tip top informowałaś? Czy może masz ból tyłka bo chciałaś i te 400zł ale ona to zgarnęła i dlatego jesteś zła?
no ona od dawna tak jak wszyscy wiedziała że ja pójdę za Anię. Oprócz tych 400 zł za prowadzenie kasy dostała 470 zł podwyżki
no i? Czasy są ciężkie i każdy potrzebuje kasy. Miałaby zrezygnować z tego byś Ty miała więcej? Z jakiego powodu?
18 lutego 2023, 19:35
Tylko weź pod uwagę, że nie przechodzisz na stanowisko tej koleżanki w 100%. O ile dobrze zrozumiałam to były 3 stanowiska, a teraz ze względu na brak pracy zmniejszono liczbę etatów do 2. Więc logiczne, że obowiązki podzielono, a że za tym idzie kasa...
rozrzesz proszę wypowiedź.... bo ja chcę żeby mi ktoś doradził jak tak zwanej krowie na rowie..... ta co poszła na emeryturę to ja idę na za nią na 100 % i oprócz tego mam kasjera też na 100 % z tym, że wszyscy wiedzą że na kasjerze to się dzieje ale mało więc można 2 stanowiska pogodzić. A ta co zgarnęla PKZP dalej ma swój etat jak miala i 470 podwyżki plus 400 za pkzp. Ale najbardziej boli że tyle opowiadała o prywatnych sprawach jak przyjaciólce a tu zapomniała powiedzieć o tak ważnej zmianie? Czy to to koleżanka?
18 lutego 2023, 19:35
Nikt nie musi się nikomu z czegokolwiek tłumaczyć. To, że powiedziała komuś innemu, a Tobie nie nie oznacza od razu, że jest złą i fałszywą koleżanką. Też mam tak, że z jedną osobą rozmawiam o jednym, z drugą o drugim a wszyscy pracujemy w tym samym miejsu i wątpię, aby ktoś stwierdził, że z tego powodu jestem fałszywa albo coś... Dostałaś wyższe stanowisko i podwyżkę, koleżanka dostała nowe obowiązki i dodatkową kasę i wszyscy powinni być zadowoleni. Nie doszukuj się problemu tam, gdzie go nie ma. Zamiast być złą, weź pogadaj z koleżanką, życz jej powodzenia i skup się na swojej pracy.
18 lutego 2023, 19:36
nie za bardzo rozumiem, a Ty jak brałaś te dodatkowe stanowisko i dodatkowe 1000 zł to pytałaś tej koleżanki o "zgodę" ? Nie widzę nic dziwnego, że te obowiązki i kasę rozdzielono na dwie osoby. Ja jak dostaje większy zakres obowiązków to nie pytam wszystkich osób w biurze czy nie mają nic przeciwko no come on.. chciałaś całe te 1400 zł zagarnąć i nie pyklo ? Jak chodzi o kasę to niektórym zdrowy rozsądek idzie spać..
to nie 1400 zł tylko 470 plus 400 za kasę PKZP ona ma a ja mam 970 zł za 2 stanowiska pracy. Nie musiałam jej pytać o zgodę bo od dawna wiedzielieśmy że ja pójdę do tzw rachuby płac. Chodzi o to,że obsługa PKZP zawsze była przypisana do rachuby i wszyscy w firmie myśleli że tak zostanie. Ona po prostu mi nie powiedziała że to dostanie i tylko mi nie powiedziała. Zrobiła to za moimi plecami. Bo jej koleżanka z pokoju wiedziala. A taką dobrą udawała koleżankę. Bo to nie że ja jestem taka pazerna że wszystko dla mnie. No nie. Mi chodzi o to że ktoś jest dobrą koleżanką dostaje ode mnie sadzonki kwiatów i chleb dla psów i rozmawiamy codziennie o różnych sprawach prywatnych i słuzbowych itd itp i wszystko sobie mowimy o słuzbowych sprawach a tu nagle taki zonk i najlepsze to że to ona się do mnie nie odzywa teraz.
ale co to by zmieniło że dowiedziałabys się o tym wcześniej ? Jeśli było to dla Ciebie ważne czemu nie rozmawiałaś o tym z przełożonymi tylko z góry zalozylas że będzie po staremu ? Po prostu koleżanką się wykazała akurat w tym przypadku lepszym refleksem. Wiadomo, ze każdy z nas pracuje głównie dla pieniędzy i korzysta z okazji by mieć ich więcej. Ja w tej sytuacji nie widzę nic złego, na Twojej krzywdzie tego nie dostała. A że wynegocjowała jeszcze podwyżkę ? Nikt nie musi Ci się tłumaczyć czemu zarabia tyle a tyle.. sama też mam dostęp do danych płacowych i takie rozkminianie, obrażanie się to brak profesjonalizmu.. jak masz problem i tak przeżywasz te dane to moze nie masz odpowiedniej psychy do tego. Na kwestie podwyzkowe składa się wiele czynników, w tym subiektywna ocena pracy danej osoby, ale równie ważne są właśnie umiejętności negocjacyjne.. często najwięcej zarabiaja Ci którzy walczą o swoje. To też jest jakaś umiejętność, a to nie jest tak, że te obowiązki Ci się należaly jak chłopu ziemią. Trzeba się było zakręcić. Pogadaj z koleżanką skąd ta zła krew. Może ona wyczuwa te pretensje od Ciebie i dlatego się nie odzywa. Możesz też spytać przełożonego skąd taka decyzja skoro czujesz tu jakaś niesprawiedliwość.
18 lutego 2023, 19:38
Nie wiem czemu fałszywa.. ty uzgadniając swój awans uzgodnilam to na takich a nie innych warunkach. Dziwne że nie zostałaś poinformowana że nie bierzesz na siebie wszystkich obowiązków odchodzącej koleżanki... Inna uzgodniła zswoje warunki pracy po odejściu tamtej.. nie widzę w tym nic niestosownego poza tym że nie doscicilalas z szefostwem swoim warunków i nastawiłam się na "kokosy" o które się nawet nie dogadałas...
18 lutego 2023, 19:44
W sumie czemu fałszywiec? Ty uzgodniłaś swój awans, ona swój. To są osobne fuchy, więc nie musiałaś ich chyba dostać wszystkich w pakiecie, nie? Może ci nie powiedziała, bo, ekhem, wiedziała jaka będzie twoja reakcja?
ona nie miała awansu bo ma to samo stanowisko dalej. Mnie boli że udawała koleżankę taką super a nie powiedziała,że dostanie nowe zadanie a do tej pory dużo mówiła o swoich prywatnych sprawach i nie tylko więc myślałam, że jest szczera.
a Ty ją o wszystkim na tip top informowałaś? Czy może masz ból tyłka bo chciałaś i te 400zł ale ona to zgarnęła i dlatego jesteś zła?
no ona od dawna tak jak wszyscy wiedziała że ja pójdę za Anię. Oprócz tych 400 zł za prowadzenie kasy dostała 470 zł podwyżki
no i? Czasy są ciężkie i każdy potrzebuje kasy. Miałaby zrezygnować z tego byś Ty miała więcej? Z jakiego powodu?
no gdybym nie czuła do niej sympatii (bo mnóstwo opowiadała o prywatnych sprawach i człowiek się zżył z nią) i tak na chłodno rozpatrywała wszystko to i tak by chyba było nie w porządku żeby ludzie w 1 dziale pracujący tak ze plecami sobie działali. Ja wiem że każdy kasy chce itd to normalne poniekąd ale jakieś normy przyzwoitości istnieją chyba. Czy nie? czy to ja taka naiwna?