Temat: Rozrzucanie brudnych gaci po domu

Ostatnio usłyszałam od zamężnej koleżanki, że każdy facet jakiś czas po wspólnym zamieszkaniu zaczyna rozrzucać po domu brudne majtki i skarpetki. Na moje zaprzeczenie, że mój tak nie robi, usłyszałam, że muszę jeszcze chwilę poczekać, a na pewno zacznie tak robić. Też macie podobne spostrzeżenia?

.Daga. napisał(a):

Ostatnio usłyszałam od zamężnej koleżanki, że każdy facet jakiś czas po wspólnym zamieszkaniu zaczyna rozrzucać po domu brudne majtki i skarpetki. Na moje zaprzeczenie, że mój tak nie robi, usłyszałam, że muszę jeszcze chwilę poczekać, a na pewno zacznie tak robić. Też macie podobne spostrzeżenia?

Nie kazdy, tylko len i brudas. 

Nie wyobrazam sobie aby noszone majtki czy skarpetki lezakowaly gdzies na krzesle czy lozku. W jakim celu? Ktos wietrzy i ponownie zaklada???


nuta napisał(a):

.Daga. napisał(a):

Ostatnio usłyszałam od zamężnej koleżanki, że każdy facet jakiś czas po wspólnym zamieszkaniu zaczyna rozrzucać po domu brudne majtki i skarpetki. Na moje zaprzeczenie, że mój tak nie robi, usłyszałam, że muszę jeszcze chwilę poczekać, a na pewno zacznie tak robić. Też macie podobne spostrzeżenia?

Nie kazdy, tylko len i brudas. 

Nie wyobrazam sobie aby noszone majtki czy skarpetki lezakowaly gdzies na krzesle czy lozku. W jakim celu? Ktos wietrzy i ponownie zaklada???

Niet. Mój chyba nigdy tego nie założył drugi raz, nie licząc może jednego przypadku na rok, kiedy serio musi do pracy wybiec w środku nocy, choć jak dla mnie równie dobrze mógłby te skarpy wziąć wtedy z szafy, łatwiej chyba je tam znaleźć niż po ciemku kopać koło łóżka. 

To jest po prostu lenistwo. Próbowałam tępić to na różne sposoby latami, włączając żartobliwe happeningi z dekorowaniem mu komputera całą kolekcją skarpet i tshirtów zebranych w mieszkaniu...nie pomogło. Szczerze mówiąc - z tym się poddałam. Wychodzę z założenia, że dzięki temu w każdej dyskusji o porządki w domu mam ostatnie słowo, bo kolekcjoner skarpet traci prawo głosu.

Brudne gacie? Po domu? W życiu o czymś takim nie słyszałam! Chociaż.... Słyszałam. Zamężna lekarka, u której moja mama w młodości pilnowała dziecka i lekko ogarniała, zbierała brudne gacie do torby pod łóżkiem. Swoje brudne gacie.... U nas skarpetki się parę razy walały. Moje. 🤫

.Daga. napisał(a):

Ostatnio usłyszałam od zamężnej koleżanki, że każdy facet jakiś czas po wspólnym zamieszkaniu zaczyna rozrzucać po domu brudne majtki i skarpetki. Na moje zaprzeczenie, że mój tak nie robi, usłyszałam, że muszę jeszcze chwilę poczekać, a na pewno zacznie tak robić. Też macie podobne spostrzeżenia?

u nas oboje rzucamy do celu - zdjęcie mojego szefa 5 pkt, zdjęcie naszych ex 3 pkt, Putin 10 pkt. polecam

Pasek wagi

Cyrica napisał(a):

u nas rozrzucam ja i nigdy się z tym nie kryłam ?

haha ja też xD zwłaszcza staniki, które zostawiam tam gdzie zdejmuje :P

EDIT: chociaż nie, majtek to jednak nigdy ;)

Pasek wagi

GreenApple2022 napisał(a):

Twoja koleżanka była z kazdym facetem? :D

To, że ona sobie wzięła bałaganiarza za męża, nie oznacza, ze każda kobieta ma takiego w domu.

Mieszkam z mężem od 10 lat, jest porządniejszy ode mnie, nigdy nie zostawiał brudnych ciuchów gdzie indziej niż w koszu na pranie lub pralce. Mój ojciec i bracia też nigdy nie rozrzucali gaci po domu ???? U koleżanek czy kuzynek też nie zauważyłam ciuchów w randomowych miejscach.

No ona jest bardzo stereotypowa. Wychowała się w tradycyjnej rodzinie, gdzie mama nie pracowała, tylko zajmowała się domem, a chłop był od zarabiania pieniędzy. Niestety jej mąż nie jest w stanie ich utrzymać, więc ona też musi pracować, ale dodatkowo zajmuje się wszystkim naokoło i między innymi zbiera brudne gacie porozrzucane przez męża. Mają dwie małe córeczki, ale mąż chyba robi za trzecie dziecko.

Szkoda mi jej, ona próbuje wmówić wszystkim, że każdy facet tak postępuje lub będzie w przyszłości postępował.

moj rozrzuca skarpety i wszędzie zostawia ogryzki, jak jestem np. chora i tego nie pilnuje to potem chodzenie po domu przybiera postać zbierania muchomorow podczas wysypu 

ogolnie mój mąż wspaniałe gotuje, cudownie myje okna i prasuje, migiem wiesz zasłonki, naprawi pralkę, położy panele, zrobi gładzie , zajmie się elektyka i wiele wiele innych, ale utrzymanie ogólnego porządku zarówno pod względem organizacji jak i czystości jest ponad jego siły , jak ma coś ogarnąć to zbiera wszystko co ma pod ręką i wrzuca razem bez ładu i składu do jednej szafy , potem ja ( nie mówiąc już o nim)  nie umiem nic znaleźć aż do czasu kiedy odnajdę jego skarbnicę , a raczej aż otworze jakaś szafę i wszystko spadnie mi na głowę 

Ja rozrzucam skarpety, gaci nie. Faceci nie rozrzucali. 

Moj mąż tak nie bałagani, tata i brat też tak nie robili. Ogólnie nie wiem, jak dla mnie to znak, że ktoś jest straszną fleją. No bo skąd bierze noszone skarpetki czy majtki w sypialni? Jak się kładziemy do łóżka, to znaczy że się wcześniej myliśmy, więc bieliznę zostawiliśmy w łazience. No jak inaczej? Ktoś wychodzi spod prysznica, zakłada noszone majty, idzie w nich do sypialni, i jeszcze raz się tam rozbiera? :D Tak w ciągu dnia też. Mój wraca z pracy, albo z roweru, przebiera się z pracowych/sportowych ciuchów, wrzuca wszystko do kosza na pranie, koniec. Raczej abstrakcja dla mnie, że przebierałby się tak jak stoi na środku salonu (z resztą skąd by miał ciuchy na zmianę, jak raczej ciuchy się ma w sypialni/garderobie). 

Wilena napisał(a):

Moj mąż tak nie bałagani, tata i brat też tak nie robili. Ogólnie nie wiem, jak dla mnie to znak, że ktoś jest straszną fleją. No bo skąd bierze noszone skarpetki czy majtki w sypialni? Jak się kładziemy do łóżka, to znaczy że się wcześniej myliśmy, więc bieliznę zostawiliśmy w łazience. No jak inaczej? Ktoś wychodzi spod prysznica, zakłada noszone majty, idzie w nich do sypialni, i jeszcze raz się tam rozbiera? :D Tak w ciągu dnia też. Mój wraca z pracy, albo z roweru, przebiera się z pracowych/sportowych ciuchów, wrzuca wszystko do kosza na pranie, koniec. Raczej abstrakcja dla mnie, że przebierałby się tak jak stoi na środku salonu (z resztą skąd by miał ciuchy na zmianę, jak raczej ciuchy się ma w sypialni/garderobie). 

Odpowiedź - myją się rano. Szafa starego to stara szafa, która tak się składa, że jest w salonie. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.