- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 grudnia 2022, 13:05
Niby większość osób nie, ale wiem, że każda dziewczyna, którą znam po urodzeniu dziecka przypinała czerwoną wstążkę do wózka, by nikt im dziecka nie zauroczył. Jak kupiłam szczeniaka rok temu to ludzie zaczepiali mnie na ulicy i mówili bym mu zawiązała taką wstążkę do szelek, bo jest taki słodki, że bankowo ktoś mi go zauroczy 😂. Śmieszyło mnie to niesamowicie.
W mojej rodzinie panowało też przekonanie, żeby nie kupować zegarów lub butów w prezencie.
Jak to u Was wyglada? Same w coś wierzycie? Jak to wyglądało w przypadku Waszych rodziców lub dziadków?
13 grudnia 2022, 19:51
Przyjaciółka była moją świadkową, a miesiąc później sama brała ślub. Nie mogłam być jej świadkową, bo mężatka przynosi pecha. Było mi bardzo przykro, że uwierzyła w ten zabobon.
Siostra cioteczna chciałaby, żeby chrzestną jej dziecka była szwagierka, ale nie zostanie, bo ta jest w ciąży, a to przynosi pecha.
13 grudnia 2022, 21:17
Nie wierze. Nie przyczepialam żadnej wstążeczki by chronić przed urokiem. Nie chrzcilam zeby nie chronić przed ogniem piekielnym. nie odpukuje w niemalowane drewno. Nie pluje przez lewe ramie czy co to się tam robi. Przechodzę pod jak jest bezpiecznie. Mam czarnego kota. Nie boje się piątków 13.
Chyba nawet więcej nie pamietam.
Haha przypomniało mi się :D Na tekst jak Ci ktoś powie w rozmowie "Ojjj odpukać w niemalowane drewno" i leci i faktycznie stuka w to drewno, to najlepiej stuknąć go w głowę kilka razy (tak jak się odpukuje w to niemalowane) i powiedzieć: "Aaa ja tam wolę odpukiwać w puste" ;)
13 grudnia 2022, 21:42
W przesądy nie wierzę, za to wierzę w karmę. Nie ortodoksyjnie, po prostu coś w tym jest.
A jakieś przesądy w stylu czarnego kota przebiegającego pod drabiną 13-go w piątek biorę na humor, dopóki są nieszkodliwe - jak ktoś zbyt serio bierze takie głupoty to jestem bezwzględna 🤪
13 grudnia 2022, 22:56
Przyjaciółka była moją świadkową, a miesiąc później sama brała ślub. Nie mogłam być jej świadkową, bo mężatka przynosi pecha. Było mi bardzo przykro, że uwierzyła w ten zabobon.
Siostra cioteczna chciałaby, żeby chrzestną jej dziecka była szwagierka, ale nie zostanie, bo ta jest w ciąży, a to przynosi pecha.
Uf. Dobrze, że nie znałam tych przesądów wcześniej. Byłam świadkiem na ślubie przyjaciółki jako mężatka. A ona została matką chrzestna mojej córki będąc w ciąży:)
Nie wierzę w zabobony, zwłaszcza w te ciążowe.
Czasem wydaje mi się, że sprawdzają się one osobą, które w nie wierzą. Lub po prostu dopisują siebie wydarzenia do zabobonu.
13 grudnia 2022, 23:31
Przyjaciółka była moją świadkową, a miesiąc później sama brała ślub. Nie mogłam być jej świadkową, bo mężatka przynosi pecha. Było mi bardzo przykro, że uwierzyła w ten zabobon.
Siostra cioteczna chciałaby, żeby chrzestną jej dziecka była szwagierka, ale nie zostanie, bo ta jest w ciąży, a to przynosi pecha.
To ja z kolei nie zostałam świadkową na ślubie mojej kuzynki bo byłam w ciąży. Zawsze sobie obiecywałyśmy że będziemy nawzajem sobie świadkować. Ona u mnie była i byłam przekonana, że ja u niej zostanę, bo miałyśmy super kontakt. Nie poprosiła mnie. Myślałam, że może martwi się faktem, że byłabym wtedy w 7 miesiącu, coś mogło by się wydarzyć i została by bez świadkowej na ostatnią chwilę, lub że może nie chciała mnie przemęczać jakimiś tam świadkowej obowiązkami. I to bym serio w 100% zrozumiała. Ale przy jakiejś okazji wprost mi powiedziała, że nie mogę być jej świadkową będąc w ciąży, bo przynosi to pecha... Nooo tak trochę jakby mi ktoś lutnął obuchem w twarz.
13 grudnia 2022, 23:56
Nie wierzę, nie "stosowałam" się do żadnych przesądów ani zabobonów studniówkowych, ślubnych, ciążowych etc.
Jednak jedna rzecz mi nie daje spokoju - pierwszy raz w życiu czarny kot przebiegł mi drogę, chwilę później okazało się, że mam raka. Niby nie wierzę a jednak cały czas mam to w głowie :D
14 grudnia 2022, 07:25
Te ciazowo-dzieciowe przesądy są chyba najbardziej żywe, szczególnie z tym niezostawaniem matką chrzestną będąc w ciąży. Przesądu o zamężnej świadkowej nie znałam.
Slyszalam jeszcze, że nieochrzczonego dziecka nie wolno zabierać na cmentarz;)
Osobiście nie wierzę i nie kultywuję, trudno, żeby brać kwestie czarnych kotów na poważnie;) jedynie czasem zdarzy mi się wtrącić "odpukać" w rozmowę (co nie ma absolutnie nic wspólnego z wiarą w to, że pukanie czegokolwiek ma w czymś pomóc).
14 grudnia 2022, 08:40
Nie wierzę w zabobony. Czerwonej wstążki do wózka nie przypiełam ani razu. Natomiast moja teściowa, bardzo wierząca kobieta wierzy w zabobony, w przelewanie wosku, w rzucanie uroku. W bajki typu "jak będziesz w ciąży i się wystraszysz, to miejsce w które się dotkniesz twoje dziecko będzie nosić znamię". Na pogrzebie swojej mamy zakazała nam całować babcię po twarzy, bo zabierze nas że sobą do grobu. I wiele innych tego typu sytuacji.
14 grudnia 2022, 08:57
Nie wierzę w zabobony. W żadne wróżki i nawiedzonych ludzi też nie, dla mnie ciemnogród, bezczelne naciąganie naiwnych i tyle.