Temat: Wasz ideał męskiej sylwetki?

Mój ideał to 5. Ale mąż jest 1 i też mi to bardzo odpowiada.

Ideałem jest dla mnie takie ciałko dad body, ale bez piwnego brzucha. Wysoki, postawny i barczysty mężczyzna, z mięśniami wyrobionymi od pracy a nie tylko od wyciskania sztangi, ale jednocześnie z tłuszczykiem i przyjemną, miekką i ciepłą skórą, która okala te mięśnie.  Nie lubię jak są one bardzo zarysowane, tak jakby skóra była na tych mięśniach wręcz naciągnięta. Odkąd pamiętam imponowali mi właśnie tatusiowe tak 35+, w wielu filmach z lat 80 czy 90 znajduję mężczyzn o takiej sylwetce i zawsze cieszą me oko. Zawsze będę wzdychać do np. Richarda - partnera Moniki z Friendsów. Żaden mu nie dorastał do pięt w tym serialu. Wydawałoby się, że takich facetów jest na pęczki ale niestety, jak ma się 25 lat to spotyka się albo wykukrowanych pakerów, albo zabiedzonych chudzielców, albo nerdów z dziewiczym wąsem i pryszczami. Mało jest dziś takich męskich mężczyzn na ulicach moim zdaniem. Czasami mi samej chce się śmiać że czyjś tata jest dla mnie prawdopodobnie ideałem :D

Tak! Wahlberg jest boski 😍

Że też wcześniej o nim nie pomyślałam, bo to wypisz wymaluj mój chłop (wreszcie bicki i przedramiona się zgadzają 😁).

Tasz to mój chłop tylko brzuch ma mniejszy. Rąbanie drzewa po godzinach też robi takie ręce a śmiem sądzić, że koksiki z siłki by się zmęczyły szybko 🙈 oni mają 3 serie po kilkanaście powtórzeń i dość 😂