Temat: Molestowanie

Wypowiadając się w innym temacie, przypomniała mi się pewna historia, choć już wieki o niej nie pamiętałam i ciekawa jestem Waszych doświadczeń. Czy doświadczyłyście kiedyś molestowania ze strony facetów? Jeśli tak to jak zareagowałyście, czy zgłaszałyście to gdzieś? Mówiłyście komuś?

Mnie spotkała kiedyś taka sytuacja. Byłam w takcie studiów na wakacjach na praktykach w pewnej firmie. Miałam ze 23-24 lata wtedy. Moim bezpośrednim przełożonym był koleś około 40-stki-tak max 45 lat. Ogólnie wydawał mi się spoko gościem, na luzie, nie czuło się takiego dystansu pracownik-szef - ale to tak ze wszystkimi w tej firmie było za wyjątkiem szefa wszystkich szefów czyli właściciela. W ostatni dzień praktyk jakoś tak wyszło że byliśmy sami w pokoju z tym moim kierownikiem, gdzie zazwyczaj siedziało nas 5-6 osób. Siedziałam na krześle i gadaliśmy. Nagle podszedł do mnie z tyłu, złapał mnie za ramiona i zaczął całować po szyi. Myślałam qrwa, że zejdę na zawał. Zmroziło mnie tak, że nie mogłam się ruszać totalnie z tego szoku chyba. W końcu jakoś się ocknęłam i mówię "Zostaw mnie" a ten dalej swoje. W końcu ryknęłam na pół firmy: "Przestań" to sie chyba wystraszył, poszedł na swoje miejsce i zachowywał się normalnie, jakby się nic nie stało. Ja siedziałam dalej jak ta parówa, modląc się, żeby już skończył się dzień i żebym mogła iść do domu, bo to był ostatni dzień i już miałam tam nie wracać. W 5 sekund znienawidziłam osobę, którą przez miesiąc lubiłam i szanowałam. Kilka lat później spotkałam go pracując w innej firmie jak przyjechał jako podwykonawca. Od naszego poprzedniego spotkania minęło kilka lat, ja w tym czasie sporo schudłam i się zrobiłam fajna laska. Koleś zaczął mnie komplementować, że super teraz wyglądam i jak normalnie każdemu innemu bym podziękowała i cieszyła się, to po prostu wzięło mnie na wymioty prawie i czułam takie obrzydzenie i myślałam ciągle "Weź już spier...aj stąd". Dziś sobie o tym przypomniałam, choć już wiele lat o tym nie myślałam i nadal wzbudza to we mnie skrajne emocje.

Generalnie po tym doświadczeniu zrozumiałam trochę dlaczego kobiety nie mówią o takich rzeczach. Nie wiem czy to była kwestia młodego wieku (wydaje mi się, ze teraz postąpiłabym inaczej), ale wtedy chciałam jak najszybciej wyjść i zapomnieć. Nikomu nigdy o tym nie mówiłam, nigdzie nie zgłaszałam. Wręcz było mi wstyd że to właśnie mnie spotkało. Czemu wstyd? Nie mam pojęcia. Dużo też myślałam i analizowałam czy zrobiłam coś co go mogło sprowokować lub zachęcić, ale nic takiego mi do głowy nie przyszło, bo nie dosyć, że chodziłam do pracy ubrana jak lump (specyfikacja zawodu mojego), to na dodatek żadna ze mnie flirciara. Ale miałam takie dziwne myśli wtedy. Teraz bym tego tak nie zostawiła. Na pewno poszłabym do szefa wyżej, żeby chociaż wiedzieli, że takie akcje odwala. Ale też wtedy wydawało mi się, że nikt mi nie uwierzy, bo koleś opinię miał bardzo dobrą, wszyscy go lubili a wątpię, żebym znalazła kogoś w podobnej sytuacji do mnie, bo firma składała się z samych facetów.

Czy Was spotkało coś w ten deseń? Jak to się skończyło? Jaka była reakcja Wasza, jaka otoczenia?

Pasek wagi

Tonya napisał(a):

Menot dokladnie, ja też próbowałam usprawiedliwiać i siebie i jego.

Przypomnialam sobie jeszcze o  dziewczynie ode mnie z roku, ktora pod koniec liceum w sylwestra upiła się, ktos jej cos prawdopodobnie dosypał i została zgwałcona. Nie wiedziala przez kogo. Pech chcial, ze zaszla w ciąże i urodzila to dziecko. Mimo trudów poszla na studia, skonczyla medycynę, pracowala jako lekarz. Rok temu dowiedzialam sie, ze popelnila samobojstwo, osierociła tę dziewczynkę. Nie wykluczone, ze ten gwalt mial wplyw na jej decyzje, choc przez te wszystkie lata zdawalo sie, ze funkcjonuje bardzo dobrze :/

Bardzo ciężka historia. Niestety, molestowanie nadal trudno ukarać (nawet z gwałtami bywa to czasami niewykonalne), bo tak jesteśmy wychowywane, że nie umiemy się odwinąć, a po fakcie same czujemy się winne. Widać to u kobiet także w innych aspektach życia, np. po kontakcie z lekarzem (ginekologiem, albo ogólnie), gdy profesjonalista jest niemiły, niedelikatny, nieprofesjonalny. Większość kobiet wraca do domu i opowiada koleżankom jaki miały ciężki poród, jacy ludzie byli chamscy. Mieli, mieli, mieli, bla, bla, bla, bla, przybiera to formę nużania się w byciu ofiarą, aż do sytuacji, gdy jedna kulyżanka z drugą kulyżanką konkurują, która miała gorzej ("gorzej" staje się osiągnięciem życiowym). A jak je zapytać co z tym zrobiły, czy zareagowały na zachowanie na miejscu, czy złożyły skargę, okazuje się, że nie. I dzięki temu nic się nie zmienia.

No niestety, tez mialam takie sytuacje, wiekszosci nie pamietam albo nie chce pamietac. Bardzo mi przykro czytajac wasze historie, sama nie lubie sie dzielic swoimi, ale moze czas najwyzszy. U mnie w domu ojciec rzucal czesto oblesnymi komentarzami na temat piersi kobiet, bardzo to wplynelo na moja seksualnosc niestety. Dla moich rodzicow to bylo normalne. Wujek ktory przy przywitaniu 'niechcacy' ocieral sie o moje piersi,a kiedys po pijaku pocalowal mnie w usta. A moja ciocia, jego zona jest wspaniala kobieta...szczerze mowiac czulabym sie winna dzielac sie tym z nia, mialabym poczucie, ze to ja ja krzydze ;c Jak mialam moze 15-17 lat mama weszla do sklepu odziezowego a ja stalam na zewnatrz (bardzo wtedy nienawidzilam swoje cialo i nie chcialam kupowac ubran). Bylo juz ciemno, stalam przy drzwiach i jakis koles stanal kolo mnie i zaczal sapac, potem powoli podchodzil blizej az zaczal ocierac sie o moje ramie. Mnie sparalizowalo, tez czulam wstyd i mialam poczucie, ze moze mi sie tylko wydaje. 

A tak troche od drugiej strony, to zawsze zakompleksiona i wychowana w dosc dziwny sposob, przez co na przyklad zaczepki panow z budowy mnie troche cieszyly, bo byl czas ze dalabym wszystko zeby byc dla kogos atrakcyjna. Teraz tez mi jest glupio o tym myslec. 
O i jeszcze jechalam na rowerze i jakis debil mijajac mnie samochodem wycignal reke i chcial mnie klepnac w tylek. Jakby mu sie udalo to pewnie rozwalilabym ryja o asfalt przy tej predkosci. Za mna jechal moj maz i byl tak wkur...ony i przestraszony jednoczesnie o moje bezpieczenstwo, ze nie spisal tablic. I tez mi sie wydaje, ze jeden oblech portafi skrzywdzic wiele, wiele kobiet, wiec to nie jest tak, ze 'wiekszosc' facetow jest ble. Niemniej niestety, jesli bede miala corke to bede jej uczyc ostroznosci ;C

Miałam bardzo dużo takich zdarzeń- różnych prób, zaczepek słownych. Zwłaszcza jak byłam nastolatką. Kiedyś mnie gość pocałował na ulicy- do tej pory czuję odór smrodu z jego gęby. W którymś z krajów ostatnio wprowadzili karę za molestowanie słowne- i to jest dobry kierunek bo męzczyźni są często chamscy, rymitywni i wydaje im się, że za uwagi na temat cycków kobieta powinna skakać z radości do góry.

agazur57 napisał(a):

Miałam bardzo dużo takich zdarzeń- różnych prób, zaczepek słownych. Zwłaszcza jak byłam nastolatką. Kiedyś mnie gość pocałował na ulicy- do tej pory czuję odór smrodu z jego gęby. W którymś z krajów ostatnio wprowadzili karę za molestowanie słowne- i to jest dobry kierunek bo męzczyźni są często chamscy, rymitywni i wydaje im się, że za uwagi na temat cycków kobieta powinna skakać z radości do góry.

Tak, spora rzesza uważa, że powinnyśmy to odebrać jako komplement przecież. Do tego wiele takich sytuacji traktują jako formę żartu i że przecież nic się nie stało. Natomiast zazwyczaj w kobiecie wzbudza to zażenowanie, wstyd jeśli jest to publicznie przy większej grupie lub strach jeśli wypowiedziane na osobności, bo jednak w większości przypadków kobieta nie ma szans z silniejszym fizycznie facetem i nawet jeśli on coś mówi aby pogadać a nie ma zamiarów fizycznych, to ja jako ja tej pewności już nie mam i strach gdzieś tam jest. W ogóle nie biorą tego pod uwagę. A to że ma to większy lub mniejszy wpływ na nas (w zależności od konkretnej sytuacji) dowodzi fakt, że pamiętamy takie rzeczy mimo upływu tylu lat. Coś co miało miejsce jak miałam 12 czy 20 lat, gdzie mam teraz 39 a nadal gdzieś to w pamięci siedzi, choć o wielu "normalnych" rzeczach z tamtego okresu czasu już dawno nie pamiętam.

Pasek wagi

No dobra, ale co można zmienić? Nagłaśnianie tego jest super, żeby dziewczynki, kobiety się nie wstydziły, żeby wiedziały, ze to napaleniec jest winny i reagowały! 

I molestowanie, to nie tylko płeć męska. Ja wcześniej wspomniałam o dwóch przykładach nie molestowania. Teraz przykład molestowania. Przechodzę w wieku szkolnym obok grupki znajomych chłopaków, ktoś tam się wydziera czy zrobię mu laske, dziewczyny siedzące z nimi radośnie wtórują. Innego dnia idę do osiedlowego sklepu i jedna z dziewczyn przywołuje pytanie czy zrobię tamtemu laske. 

Pytanie, co poza gadaniem o tym można zmienić? Żeby dziewczyny, kobiety tez inaczej reagowały? 
jeśli doświadczyłam molestowania, to tylko w grupie, na osobności nigdy mi się nie zdażyło, ale tez chyba zazwyczaj wiedziałam jak reagować. Już małe dzieci należy uczyć, ze jak ktoś je tak zaczepi, ze im się to nie podoba, to maja oddać, albo nie wiem, komuś powiedzieć, a nie siedzieć jak sierota i grzeczna dziewczynka 

Na pewno zwiększać świadomość społeczną. Gdy pisałam o tym wujku który obłapiał cycki 12 latkom komentując że w końcu rosną, to w tamtym czasie inni dorośli się z tego śmiali. Teraz? Nie do pomyślenia i reakcja na pewno by była. Dziewczynkom tłuc do głów, żeby były pewniejsze siebie i przede wszystkim mówiły o tym gdy je coś spotka takiego. Chłopcom tłuc do głów od małego, że tak się nie robi, bo to ma konsekwencje dla tej czy innej dziewczynki. Z czasem pewnie to się zmieni, ale czas gra rolę niestety. Myślę, że wyszczekane dziewczynki mogą mieć ciut łatwiej niż zahukane, które spuszczą głowę. Jak mi kiedyś kolega z klasy w liceum krzykną tekstem o zrobieniu laski (ku uciesze kolegów) to powiedziałam, że sorry ale nie wzięłam ze sobą mikroskopu to nic tam nie znajdę. Kumple zaczęli się śmiać jeszcze głośniej a kolega spalił buraka na ryju i nie usłyszałam od niego już nigdy takiego tekstu, zresztą od nikogo więcej ;) Ale też byłam cwana, bo czułam się bezpiecznie w klasie więc odpyskowałam. Nie wiem czy zdobyłabym się na odwagę żeby odpyskować przypadkowej grupce kilku kolesi, których nie znam i nie wiem jak bardzo nasrane mają w głowach. Wtedy bym pewnie spuściła łeb i przemknęła jak najszybciej.

Pasek wagi

Prosiatko.3 napisał(a):

No dobra, ale co można zmienić? Nagłaśnianie tego jest super, żeby dziewczynki, kobiety się nie wstydziły, żeby wiedziały, ze to napaleniec jest winny i reagowały! 

I molestowanie, to nie tylko płeć męska. Ja wcześniej wspomniałam o dwóch przykładach nie molestowania. Teraz przykład molestowania. Przechodzę w wieku szkolnym obok grupki znajomych chłopaków, ktoś tam się wydziera czy zrobię mu laske, dziewczyny siedzące z nimi radośnie wtórują. Innego dnia idę do osiedlowego sklepu i jedna z dziewczyn przywołuje pytanie czy zrobię tamtemu laske. 

Pytanie, co poza gadaniem o tym można zmienić? Żeby dziewczyny, kobiety tez inaczej reagowały? jeśli doświadczyłam molestowania, to tylko w grupie, na osobności nigdy mi się nie zdażyło, ale tez chyba zazwyczaj wiedziałam jak reagować. Już małe dzieci należy uczyć, ze jak ktoś je tak zaczepi, ze im się to nie podoba, to maja oddać, albo nie wiem, komuś powiedzieć, a nie siedzieć jak sierota i grzeczna dziewczynka 

No właśnie, dziewczyny/kobiety też potrafią dolać oliwy do ognia. Zarówno w sytuacjach, kiedy próbują pognębić koleżankę albo zaszpanować przed swoimi samcami, jak i w takich, kiedy np. grupka podpitych, tzw. "ryczących czterdziestek/pięćdziesiątek/sześćdziesiątek" składa niemoralne propozycje (albo nie poprzestaje na propozycjach) kelnerom/barmanom/przypadkowo spotkanym, młodym chłopakom - o takich sytuacjach też słyszałam:P Jest to dużo rzadsze, mniej się o tym mówi (bo przecież "faceta nie da się zgwałcić"), ale facetom też to siedzi w głowach.

No i właśnie - niech dziewczyny/chłopaki wiedzą, że nikt nie ma prawa ich tak traktować i że o tym należy mówić, nagłaśniać, że to nie jest okej. I reagować, kiedy widzimy tego typu zachowania w stosunku do kogoś innego - szczególnie, kiedy widzimy, że ofiara nie chce albo nie jest w stanie nic z tym zrobić ani sobie poradzić, albo w ogóle nie zdaje sobie sprawy, że została w jakiś sposób wykorzystana.

przezyłam dwie próby gwałtu z obydwu udało mi sie ucieć. mialam dużo szczęścia byłam młoda i silna i miałam moc w nogach żeby uciekac ile sie da. dzis bym nie dała rady. 

Cyrica napisał(a):

Noma, ja nawet nie będe odnosic sie do Twojego chojrackiego wywodu o dawaniu sobie rady i nauczeniu dziecka czegośtam, bo wiedząc że woziłaś córkę wózkiem do piątego roku życia mam co do tego wątpliwości, ale nie o tym chciałam. Takie pieprzenie po prostu mija sie z logiką i na to trzeba zwracać uwagę. Bo cokolwiek nie powiesz zawczasu, nikt nie jest w stanie powiedziec jak zareaguje kiedy zdarzenie staje sie faktem. Nie ma radzenia sobie przed, bo okoliczność jest wtedy, kiedy akt nastepuje. Nie ochronisz dziecka przed złapaniem za pierś, a na to jak sie wtedy poczuje wpływu nie masz. Wiec przestań gwiazdorzyć, bo jak widzisz należysz raptem do 15% kobiet wg ankiety, który złych oczuć nie mają, przeważajaca wiekszość jednak tak i nie próbuj marginalizować wiekszości.

Cos ci się grubo pomieszało, ale nie ważne. Może potrzebne suplementy na lepszą pamięć. 

Pozdrawiam. 

mnie najbardziej bolali zawsEzsze jak.to robily osoby zaufane, wujek, nauczyciel, ojciec tez raz mnie zlapal za tylek bardzo mocno mowiac ze "tylek.to ja mam..". Moj ojciec w domu tez czesto konentowal przy mnie wyglad kobiet. Dla niego to nie bylo nic zlego, jego to smieszylo. Potrafil zlapac mnie za cycki zeby sprawdzic czy juz sie powiekszyly. Taka mentalnosc jak moj stary ma wielu mezczyzn. Niestety wiele kobiet, w tym ja, traci szacunek do plci meskiej przez takie zachowanie. Uwazam.ze rowniez przez te sytuacje mialam problem z wejsciem w jaki kolwiek zwiazek z mezczyzna bo ja do nich nie mialam w ogole szacunku. Zachowanie ojca prymitywa, obcych mezczyzn sprawialo ze nie czulam.sie bezpiecznie w ich towarzystwie. W ogole nie widzialam.ze sa rowniez inni mezczyzni. Skupialam sie, widzialam tylko prymitywow ktorzy w zyciu kieruja sie popedem a nie rozumem. Niektorzy nie.rozumieja ze wiekszosci kobiet to nie smieszy. Slyszalam jak niektorzy mezczyzni potrafili powiedziec dziewczynie ktora dobitnie im powiedziala co sadzi o nich I takim zachowaniu ze "za pare lat bedzie za tym tesknic I mile wspominac". A wiekszosc kobiet ma traume, problemy (np. Ja ) z postrzeganiem mezczyzn. Fakt ze wiele kobiet doswiadczylo molestowanie majac kilka, kilkanascie lat sprawilo ze matki sa ppdejrzliwe gdy obcy facet, albo ktos z rodziny jest mily dla corki. Niestety, traktujemy takie zachowania jako potencjalnie pedofilskie bo same w wiekszosci to przeszlysmy I do tej pory w nas to siedzi. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.