- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 listopada 2022, 14:38
Wypowiadając się w innym temacie, przypomniała mi się pewna historia, choć już wieki o niej nie pamiętałam i ciekawa jestem Waszych doświadczeń. Czy doświadczyłyście kiedyś molestowania ze strony facetów? Jeśli tak to jak zareagowałyście, czy zgłaszałyście to gdzieś? Mówiłyście komuś?
Mnie spotkała kiedyś taka sytuacja. Byłam w takcie studiów na wakacjach na praktykach w pewnej firmie. Miałam ze 23-24 lata wtedy. Moim bezpośrednim przełożonym był koleś około 40-stki-tak max 45 lat. Ogólnie wydawał mi się spoko gościem, na luzie, nie czuło się takiego dystansu pracownik-szef - ale to tak ze wszystkimi w tej firmie było za wyjątkiem szefa wszystkich szefów czyli właściciela. W ostatni dzień praktyk jakoś tak wyszło że byliśmy sami w pokoju z tym moim kierownikiem, gdzie zazwyczaj siedziało nas 5-6 osób. Siedziałam na krześle i gadaliśmy. Nagle podszedł do mnie z tyłu, złapał mnie za ramiona i zaczął całować po szyi. Myślałam qrwa, że zejdę na zawał. Zmroziło mnie tak, że nie mogłam się ruszać totalnie z tego szoku chyba. W końcu jakoś się ocknęłam i mówię "Zostaw mnie" a ten dalej swoje. W końcu ryknęłam na pół firmy: "Przestań" to sie chyba wystraszył, poszedł na swoje miejsce i zachowywał się normalnie, jakby się nic nie stało. Ja siedziałam dalej jak ta parówa, modląc się, żeby już skończył się dzień i żebym mogła iść do domu, bo to był ostatni dzień i już miałam tam nie wracać. W 5 sekund znienawidziłam osobę, którą przez miesiąc lubiłam i szanowałam. Kilka lat później spotkałam go pracując w innej firmie jak przyjechał jako podwykonawca. Od naszego poprzedniego spotkania minęło kilka lat, ja w tym czasie sporo schudłam i się zrobiłam fajna laska. Koleś zaczął mnie komplementować, że super teraz wyglądam i jak normalnie każdemu innemu bym podziękowała i cieszyła się, to po prostu wzięło mnie na wymioty prawie i czułam takie obrzydzenie i myślałam ciągle "Weź już spier...aj stąd". Dziś sobie o tym przypomniałam, choć już wiele lat o tym nie myślałam i nadal wzbudza to we mnie skrajne emocje.
Generalnie po tym doświadczeniu zrozumiałam trochę dlaczego kobiety nie mówią o takich rzeczach. Nie wiem czy to była kwestia młodego wieku (wydaje mi się, ze teraz postąpiłabym inaczej), ale wtedy chciałam jak najszybciej wyjść i zapomnieć. Nikomu nigdy o tym nie mówiłam, nigdzie nie zgłaszałam. Wręcz było mi wstyd że to właśnie mnie spotkało. Czemu wstyd? Nie mam pojęcia. Dużo też myślałam i analizowałam czy zrobiłam coś co go mogło sprowokować lub zachęcić, ale nic takiego mi do głowy nie przyszło, bo nie dosyć, że chodziłam do pracy ubrana jak lump (specyfikacja zawodu mojego), to na dodatek żadna ze mnie flirciara. Ale miałam takie dziwne myśli wtedy. Teraz bym tego tak nie zostawiła. Na pewno poszłabym do szefa wyżej, żeby chociaż wiedzieli, że takie akcje odwala. Ale też wtedy wydawało mi się, że nikt mi nie uwierzy, bo koleś opinię miał
bardzo dobrą, wszyscy go lubili a wątpię, żebym znalazła kogoś w
podobnej sytuacji do mnie, bo firma składała się z samych facetów.
Czy Was spotkało coś w ten deseń? Jak to się skończyło? Jaka była reakcja Wasza, jaka otoczenia?
4 listopada 2022, 21:41
bylo tego trochę - w autobusie jakiś obcy gość siedzacy obok położył mi rękę na nodze, a byłam w sukience, innym razem szlam wieczorem w centrum i jakiś podejrzany typ zaczął za mną iść i mnie zagadywać że mam warunki na modelkę i czy nie chciałabym na sesję.. kolejna rzecz to genialna nauczycielka, która usadziła nas chłopak - dziewczyna w jednej ławce i ten gość ten mnie pod ławka próbował obłapiać. Generalnie najwięcej tego spotykało mnie chyba w autobusie. W sumie w klubach też pełno tego, że ktoś zachodzi od tyłu i od razu np. za biodra łapie :/ z tzw zaskoczenia. Od każdej z tych sytuacji "uciekałam" nie konfrontowalam się z tymi ludźmi. Mam wrażenie że czasami szczególnie w szkole jest to traktowane jak końskie zaloty i jest na to turbo przyzwolenie, nawet jak czujesz się osaczona. Pamiętam jak miałam 8 lat i doslownie uciekałam od chłopaka który próbował mnie pocałować. Katechetka która z nami szła w ogóle nie zareagowała, ale ona zawsze była dziwna i taka obojętna.
4 listopada 2022, 23:26
Btw, mocny temat. Więcej tych historii i gorsze, niż sobie wyobrażałam. Więc jednak na Vitalii można porozmawiać o czymś, co poszerza horyzonty.
Szczerze powiedziawszy nie spodziewałam się takiego odzewu. Zazwyczaj największe żniwa w komentarzach zbierają tematy o dupie maryny ;) Z jednej strony cieszę się, że tyle z nas się wypowiedziało a z drugiej strony smuci fakt, że praktycznie każda komentująca miała jakieś doświadczenia z molestowaniem...
Myślę, że niemal nie ma kobiet, które nie miały, niestety. Wliczając głupie teksty robotników, złapanie za kolano w autobusie, to chyba 99,99% się z tym kiedyś spotkało. Ja na szczęście tylko z tym.
5 listopada 2022, 08:57
-klepanie po tyłku przez niewyżytych chłopców w podstawówce i gimnazjum. kiedy zgłaszam to wielokrotnie w podstawówce do nauczycielek to lekceważyły to totalnie i nic im nie powiedziały a to tylko chłopaków nakręcało bo byłam ta skarżypyta. w gimnazjum przestałam na to reagować…
-kiedyś jak miałam 11 lat i byłam na weselu to jakiś pijany wujek powiedział do mnie przy starszej kuzynce, że poszedłby ze mna w krzaki. moja kuzynka natychmiast zareagowała i zgłosiła to do dorosłych. wtedy nie rozumiałam o co chodzi kompletnie. dziś jak o tym pomyślę to mi włosy staja deba.
-miałam już ok. 19 lat, moja pierwsza praca na studiach w sklepie spożywczym(same kobiety pracowały). chodzilam w bluzce na ramiaczkach i na to firmowy fartuch po szyję. poszłam zjeść na zaplecze wiec zdjęłam fartuch. okazało się, że na zapleczu przyjechała akurat dostawa przyjmowana przez starsza ekspedientke, kierowca gdy mnie zobaczył: jezuuu ale ona ma cycuszki. ekspedientka w śmiech. rzygam jak pomysle o tej sytuacji jak mozna byc takim oblechem.
5 listopada 2022, 13:45
Czytając posty Nomy odczuwam przerażenie faktem, że mogę kiedyś trafić na prawnika do tego stopnia pozbawionego empatii. I wyciągającego z tekstu tylko to, co mu pasuje.
To Noma jest prawnikiem, lub ma pokrewny zawód i nie rozróżnia realizowania własnej seksualności od bycia molestowaną ?!? Litości
5 listopada 2022, 15:08
Czytając posty Nomy odczuwam przerażenie faktem, że mogę kiedyś trafić na prawnika do tego stopnia pozbawionego empatii. I wyciągającego z tekstu tylko to, co mu pasuje.
To Noma jest prawnikiem, lub ma pokrewny zawód i nie rozróżnia realizowania własnej seksualności od bycia molestowaną ?!? Litości
🤷♀️
5 listopada 2022, 18:47
sąsiad miał na mnie chrapkę odkąd biust mi urósł, mnie zawsze mroziło na jego widok, nawet jak kilka lat temu go spotkałam, to nie potrafiłam powiedzieć mu spier.. jak się na mnie obleśnie gapił i objął pod pretekstem gratulacji (nie miałam wsparcia w rodzicach, takiego, że by mnie bronili tylko wręcz przeciwnie, jak coś się działo to pewnie moja wina, ja mam przeprosić itd), jak go gdzieś widzę, to się chowam a jestem dorosłą osobą....
5 listopada 2022, 18:51
-klepanie po tyłku przez niewyżytych chłopców w podstawówce i gimnazjum. kiedy zgłaszam to wielokrotnie w podstawówce do nauczycielek to lekceważyły to totalnie i nic im nie powiedziały a to tylko chłopaków nakręcało bo byłam ta skarżypyta. w gimnazjum przestałam na to reagować?
-kiedyś jak miałam 11 lat i byłam na weselu to jakiś pijany wujek powiedział do mnie przy starszej kuzynce, że poszedłby ze mna w krzaki. moja kuzynka natychmiast zareagowała i zgłosiła to do dorosłych. wtedy nie rozumiałam o co chodzi kompletnie. dziś jak o tym pomyślę to mi włosy staja deba.
-miałam już ok. 19 lat, moja pierwsza praca na studiach w sklepie spożywczym(same kobiety pracowały). chodzilam w bluzce na ramiaczkach i na to firmowy fartuch po szyję. poszłam zjeść na zaplecze wiec zdjęłam fartuch. okazało się, że na zapleczu przyjechała akurat dostawa przyjmowana przez starsza ekspedientke, kierowca gdy mnie zobaczył: jezuuu ale ona ma cycuszki. ekspedientka w śmiech. rzygam jak pomysle o tej sytuacji jak mozna byc takim oblechem.
moj biust też był komentowany przez współpracownika i jego żonę... stwierdziła, że też taki miala, dopoki nie zaczęła karmić piersią, nie wiedziałam gdzie oczy podziać, bo nigdy nie afiszowałam się z biustem.
5 listopada 2022, 18:56
bylo tego trochę - w autobusie jakiś obcy gość siedzacy obok położył mi rękę na nodze, a byłam w sukience, innym razem szlam wieczorem w centrum i jakiś podejrzany typ zaczął za mną iść i mnie zagadywać że mam warunki na modelkę i czy nie chciałabym na sesję.. kolejna rzecz to genialna nauczycielka, która usadziła nas chłopak - dziewczyna w jednej ławce i ten gość ten mnie pod ławka próbował obłapiać. Generalnie najwięcej tego spotykało mnie chyba w autobusie. W sumie w klubach też pełno tego, że ktoś zachodzi od tyłu i od razu np. za biodra łapie :/ z tzw zaskoczenia. Od każdej z tych sytuacji "uciekałam" nie konfrontowalam się z tymi ludźmi. Mam wrażenie że czasami szczególnie w szkole jest to traktowane jak końskie zaloty i jest na to turbo przyzwolenie, nawet jak czujesz się osaczona. Pamiętam jak miałam 8 lat i doslownie uciekałam od chłopaka który próbował mnie pocałować. Katechetka która z nami szła w ogóle nie zareagowała, ale ona zawsze była dziwna i taka obojętna.
też w autobusie taki jeden "dziad" sobie mnie upatrzył, doszło do tego, że byłam w stresie idąc na autobus do i z pracy, uj to tak robił (ocierał się albo palcem po kolanie przejechał przechodząc), że nie wiedziałam jak zareagować
9 listopada 2022, 17:44