Temat: szczeniaki

Mam pytanie do znających się na rzeczy kiedy mogę zabrać szczeniaka od matki? Zaznaczę że chodzi o kundla jeśli ma to jakieś znacznie
Ja i moja koleżanka musiałysmy się kiedys zając 2 szczeniakami (4tyg) suka zdechła z wycienczenia i reszta szczylków też. Z psiakami było wszystko w pożądku. W moim przypadku wyglądało to tak ze Majk tolerował innych członków rodziny, umiał bawić się z innymi psami, powiedzmy że był normalnym psem:) Ale jak ktoś za szybko machnoł ręką w moją stronę czy coś wiadomo bronił pani, spał ze mna itp, nie odspetywał na krok. Niestety jak wyjechałam na kolonie tata musiał go uśpić.... Dlatego jeśli możesz poczekaj najdłużej ile się da. Nie wiem suczkę przygarnijcie dokarmiajcie ja to i szczeniaki beda sie blisko ptrzymaly:)
Pasek wagi
Z tym najdłużej jak się da tez bym nie przesadzała, bo znowu szczeniak trzymany w "dzikich" warunkach za długo będzie miał potem problem z przystosowaniem się do życia wśród ludzi... Optymalnie byłoby zabrać go w wieku 7-8 tygodni - nie wcześniej ze względu na karmienie przez matkę i nauke odpowiednich zachowań (m. in. nauk delikatności w gryzieniu od matki i rodzeństwa - faktem naukowym jest to, że psy zabrane za wcześnie od matki są częściej sprawcami poważniejszych pogryzień niż te zabrane po 7-8 tygodniu - po prostu w odpowiednim wieku nie uczą się wyczucia siły szczęk), i nie później bo pies nauczy się co prawda życia na dziko z innymi psami, gorzej będzie potem z kontaktami z ludźmi, spacerami, wizytami gości.
Jeśli pies nie jest bezpieczny a Ty masz w domu jeszcze innego psiaka możesz pokusić się o zabranie go w wieku 6 tygodni - wtedy tą naukę psich zachowań weźmie od Twojego drugiego psa.
Fajnym rozwiązaniem byłoby też właśnie wspomniane przygarnięcie go z matką - przynajmniej na trochę, a potem poszukanie suni domu, jeśli nie chcecie jej zatrzymać. Właśnie, co z jego mama? Ma chętnych opiekunów, ktoś się nią zajmuje?
Z pieskiem jest tak że ona się przyplątała nie chce w ogóle podchodzić do ludzi chyba że po jedzenie ma zrobioną budę taką żeby się schować troszkę dalej od domów i tam sobie z tymi maleństwami śpi dokarmiamy ja i obserwujemy jak się zachowuje jest spokojna, a jeszcze mam takie pytanie mogę karmić ją mlekiem teraz?
Z pieskiem jest tak że ona się przyplątała nie chce w ogóle podchodzić do ludzi chyba że po jedzenie ma zrobioną budę taką żeby się schować troszkę dalej od domów i tam sobie z tymi maleństwami śpi dokarmiamy ja i obserwujemy jak się zachowuje jest spokojna, a jeszcze mam takie pytanie mogę karmić ją mlekiem teraz?
mówisz o suce? z mlekiem jest generalnie problem, większość dorosłych psów nie toleruje laktozy - zwykle tracą zdolność trawienia jej niedługo po odsadzeniu od matki, a efektem późniejszego podania jest biegunka, wzdęcia i inne sensacje. Jeśli upierasz na nabiał - możesz polać psinie jedzenie maślanką, kefirem lub dorzucić trochę twarogu.
Ale nawet jeśli pies nie ma problemów po mleku - nie zastąpi mu to wody.
A szczeniaki bezpieczniej karmić specjalnie dla nich wyprodukowanym mlekiem - parę firm ma w swoich asortymencie mleko dla psich maluszków, zwykle w proszku. To tak jak z niemowlakami - po odstawieniu od cyca do butelki wlewasz raczej np. NAN, a nie Łaciate ;)

a z innej beczki, rozumiem, że matki wychowującej szczeniaczki nie można rozpraszać, ale warto byłoby poinformować oddział TOZu, lub Straży dla Zwierząt jeśli działa w Twoim regionie, lub inną 'psią organizację', żeby zajęli się matką później, a może też pomogli znaleźć opiekunów dla młodych. Sunia jest półdzika, ok, ale warto by ją np. wysterylizować, żeby co pół roku taka sytuacja się nie powtarzała.
U nas nie ma takich organizacji bo to wieś i tu ludzie nie uważają takich rzeczy co dla mnie jest brutalne ale ludzi nie zmienię młode znikną szybko bo widzę że codziennie się tam ktoś kręci. Dziękuje Wam za odpowiedzi zawsze to lepiej coś wiedzieć na takie tematy :) a suni będę lać wodę
wieś, nie wieś, w najbliższym mieście coś być musi. Ostatnio łódzka organizacja z intensywnie opiekowała się zwierzakami spod Kutna :) 
TOZ ma oddział w Kielcach, tak samo Viva!, pewnie jeżdżą po całym województwie, może spróbuj też w fundacji Niechciane i Zapomniane z Łodzi. Nawet półdzikiego pieska można oswoić i nauczyć życia wśród ludzi, np. poprzez pobyt w domu tymczasowym :) Szkoda, gdyby sunia miała się dalej błąkać.
No właśnie, suni może się w końcu coś stać, a szczeniaki będą na okrągło...

norehearsal, nie bywasz czasem na dogomanii? Bo tak klimatem mi zapachniało ;)
well, bywam, ale biernie, w zasadzie tylko czytuję wątki :) ale w swoim życiu przygarnęłam już kilka psiaków i wyadoptowałam dalej, z pomocą fundacji lub bez, i widziałam odmianę kilku takich spanikowanych dzikusów :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.