- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 września 2022, 13:53
Spotykam się z K od prawie roku. Stwierdzam ze to najlepszy facet jakiego do tej pory spotkałam, uczciwy, opiekuńczy, dba o mnie, troszczy się, na prawdę bardzo dobry facet, a nawet kandydat na męża. W porównaniu do poprzednich popaprańców ten jest bardzo dobrym człowiekiem. Przyjaźnimy się, nie ma między nami oficjalnie związku, on powiedział że poczeka ile trzeba będzie aż ja będę gotowa. Widać że mu bardzo na mnie zależy. Problem jest niestety chyba we mnie. Jestem świadoma jaki to jest facet, że byłoby mi z nim dobrze, ale chyba nic więcej do niego nie czuje niż przyjaźń. Na początku było jakieś zauroczenie ale to szybko zgasło. Bardzo go lubię ale nie potrafię do niego nic wiecej poczuć. Stąd też moje pytanie; czy uważacie ze miłość może przyjść po jakimś, nawet dłuższym czasie czy raczej jeśli nie ma tego od początku to juz raczej nie będzie? Jestem zła na siebie bo w poprzednich związkach, które idealne nie były, jakoś mnie ciągnęło do tych facetów..
10 września 2022, 14:09
Są osoby które takich czy innych przezyć też w dzieciństwie są niejako zaprogramowane na nieidealne, wręcz toksyczne związki. Te programy dziłają do czasu przepracowania. Sama musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czy nalezysz do takich osób..
10 września 2022, 14:51
Ile masz lat? Bo motyli w brzuchu po 26rż raczej ciężko doświadczyć.
Są reż osoby które nue dopuszczają do siebie takich gwałtownych uczuć i właśnue bardziej rachunek zysków strat stosują. Co też nie jest złe... Powiem ci tak po 18 latach tęsknię za uczuciem zakochania, ale wiem że gdybym miała na nowo szukać to już fizycznie nie byłoby to samo... Tylko kalkulacja czy to dobry materiał czy nie.
10 września 2022, 14:57
Dla mnie miłość czyli traktowanie człowieka jak najbliższa rodzine, kogoś bliskiego, na kogo można liczyć, o kogo się dba, z kim można konie kraść, albo i w ogień wskoczyć pomimo jego wad przychodzi właśnie po latach, to docenianie siebie nawzajem. Na początku jest fascynacja i chemia, pociąg seksualny, nie wiem czy bez tego umiałabym wejść w związek, ale nie wiem tez czy to konieczność by moc tworzyć szczęśliwy związek.
10 września 2022, 15:03
Jak już masz wątpliwości i nie czujesz "tego" to lepiej odpuść. Też miałam kiedyś takiego faceta, mógłby przychylić mi nieba, naprawdę dobry człowiek, kochany, ale co z tego? Ja nic nie czułam więcej, po co się męczyć.
10 września 2022, 15:29
Moim zdaniem tez takie zastanawianie sie i stawianie sobie pytań czy to napewno ten/ta bierze się z kulturalnego przeświadczenia, ze wyboru dokonuje się raz na zawsze. a tak nie jest. Jeśli aktualnie nam pasuje i jest nam po drodze, to możemy przejść jakas drogę razem, może nawet bardzo długa drogę, obojętnie co pomiędzy dwojgiem ludzi jest, czy to przyjaźń, czy romans czy cokolwiek innego. Przecież nikt nie wie co przyjdzie za 10 lat.
10 września 2022, 15:52
Ile masz lat? Bo motyli w brzuchu po 26rż raczej ciężko doświadczyć.
Są reż osoby które nue dopuszczają do siebie takich gwałtownych uczuć i właśnue bardziej rachunek zysków strat stosują. Co też nie jest złe... Powiem ci tak po 18 latach tęsknię za uczuciem zakochania, ale wiem że gdybym miała na nowo szukać to już fizycznie nie byłoby to samo... Tylko kalkulacja czy to dobry materiał czy nie.
mam prawie 31 lat. Właśnie chodzi o to, że zastanawiam się czy potrafię się jeszcze szaleńczo zakochać tak jak to było jeszcze parę lat temu czy "lata mi już przeszły" i kogo bym nie spotkała to coś by było nie tak. Bo z jednej strony wiem że ideału nie spotkam a z drugiej nie potrafię się do niczego zmusić na dłuższą metę. Choć na chwilę obecną ta sytuacja już mi zaczyna ciążyć
10 września 2022, 15:53
Jak już masz wątpliwości i nie czujesz "tego" to lepiej odpuść. Też miałam kiedyś takiego faceta, mógłby przychylić mi nieba, naprawdę dobry człowiek, kochany, ale co z tego? Ja nic nie czułam więcej, po co się męczyć.
A spotkałaś później kogoś do kogo poczułaś coś więcej?
10 września 2022, 16:39
Tak i jest to facet, którego jednocześnie pożądam i kocham ;)
10 września 2022, 16:55
Uwazam, ze milosc moze przyjsc po czasie, oczywiście pod warunkiem, że ten ktoś choć trochę Ci się podoba, że jest w nim coś, co Cię pociąga. Ja w moim mezu nie zakochalam sie od razu, byłam świeżo po rozstaniu, długa historia. Ale on się nie poddawal. Jesteśmy razem 13 lat, w tym 9 po ślubie.
Z moim byłym to była właśnie taka szalona miłość. Ogromne pokrywy serca, ale i dużo nerwów. Odchodzilam od niego trzy razy, trzeci był ostatnim.