- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 maja 2011, 09:45
17 maja 2011, 16:06
17 maja 2011, 16:39
17 maja 2011, 16:51
mam facebooka. relaksuje mnie, bawi, pozwala mi śledzić poczynania swoich znajomych na co dzień. wiadomo, że jak dobrej koleżance wpadnie w ucho jakiś kawałek czy zdarzy się coś zabawnego to nie pisze mi od razu esa. status na fejsiku i możesz się łatwo dowiedzieć, przez komentarze utrzymać kontakt. to takie stałe połączenie podczas chwilowego odpoczynku od rzeczywistości. do tego szybszy czat, doinformowanie, co u znajomych, z którymi często się nie spotykam, polecanie czy to muzyki, czy książek. stale utrzymuję kontakt ze znajomymi z vitalii, dzięki czemu lepiej poznałam swoje dziewczęta, stały mi się bliższe, bo mam je na co dzień, a nie tylko wtedy, gdy któraś popełni wpis.
do tego bliższe poznawanie ludzi. w moim przypadku z uczelni. ktoś wydawał mi się zwykły, okazywało się jednak, że po prostu nie eksponuje w zwyczajnym realnym życiu swoich zainteresowań, pasji, przecudownego poczucia humoru.
wg mnie fejsbuk, jak niektórzy twierdzą, nie oddala ludzi od siebie, nie stwarza fałszywego poczucia posiadania znajomych. ile kontaktów odnowiłam przez status o piwie w mieście rodzinnym to nawet nie policzę.
wystarczy jedynie znaleźć sobie granicę: w ukazywaniu innym swojej prywatności, w ilości komencików, 'lubię to', zdjęć, statusów itd. - niektórzy traktują działanie na fejsie jak jakieś wyzwanie.
18 maja 2011, 08:25