Temat: jestem zbulwersowana- komunia !!!

Mojego brata dziecko miało komunię w niedzielę. Nie byliśmy na niej, ale wysłaliśmy dziecku (ja i mój mąż) w prezencie 400zł. Rozmawiałam dzisiaj z mamą o tym, co chłopiec dostał.

JESTEM ZBULWERSOWANA, BO OKAZUJE SIĘ, ŻE LUDZIE DAJĄ NA KOMUNIĘ WIĘCEJ NIŻ NA WESELE !!

Cytuję moją mamę: wy jesteście usprawiedliwieni, że daliście 400zł, bo was nie było...

Jak to usprawiedliwieni?? 400 zł to mało ?? Nie jesteśmy chrzestnymi, tylko mąż pracuje.


TO ILE DAJE SIĘ DZISIAJ NA KOMUNIĘ??

my bylismy wczoraj na komuni.dalismy 200zl i tyle.
Kogo to wina?
DOROSŁYCH!
To oni nakręcają tą całą spiralę.Zresztą skoro mama autorki wypowiada że 400 zł starczyło tylko dlatego że nie byliście....Brak słów! To aż strach pomyśleć ile trzeba dać kasy jeśli by byli na tej komunii...
Niestety dla ludzi bo to aż rzuca sie w oczy jest chyba ważne koperta i prezenty :/ I tu mowa o wszystkich takich większych uroczystościach jak chrzest,komunia czy ślub.
Eh!

aniu6351 Dla mnie robienie takiej imprezy i w lokalu, albo w hotelu to absurd. PRzecież nie o to chodzi

Nie każdy ma duże mieszkanie czy dom by pomieścić gości.Owszem są osoby które robią na pokaz.U mnie chrzest liczył 22 osoby (sami najbliżsi - rodzice,rodzeństwo,chrzestni) i ledwo co pomieściłam.Dlatego za 2 lata jak moje dziecko pójdzie do komunii robię w lokalu ze względu na więcej miejsca,tym bardziej że rodzeństwo dorobiło się żony czy męża.A to są dodatkowe osoby.Dlatego dla mnie to nie jest absurd :)
ja jestem świeżo po komuni mojego syna, robiłam w restauracji z wygody ale na imrezie byli tylko najbliżsi chrzestni ,dziadkowie ,kasy moje dziecko zebrało niewiele i nie liczyłam że duzo zbierze ,dołozymy i kupimy mu fajny rower , uważam że kazdy daje ile mu na to kieszeń pozwala , nie popadajmy ze skrajności w skarjność nie jeśc miesiąc  zeby dać tyle czy tyle bo tak wypada nie przesadzajmy
Dokładnie! Ja na swojej komuni dostałam 100zł od chrzestnej, 100zł od dziadków, a rodzice kupili mi sukienkę, kolczyki i łańcuszek ze złota na komunię/ Próbowali mi wcisnąc kasę, ale byłam na tele inteligentym dzieckiem, że powiedziała, że nie chcę. Tu chodzi o symbolikę, a nie.. Później w klasie dzieciaki się przechwalają, że ten dostał 1000zł, a tamten 2000zł, bo nadziani rodzice zaprosili pół rodziny.. ;/
Ja w zeszłym roku miałam komunię Chrześnicy i łącznie na prezent wydałam 400zł, więc jak dla mnie, to dałaś sporo pieniędzy- tym bardziej, że nie byłaś.
Również uważam, że niektórzy przesadzają. Ja i owszem, kupiłam w prezencie bajer - telefon z hello kitty (bo wiedziałam, że chciała nowy telefon - chociaż moim zdaniem telefon dla 9-cio latki to i tak za szybko- jednak Jej rodzice pracują i aby mieć z Nią kontakt to dali Jej jakąś starą komórkę już wcześniej). Nie szukałam jednak jakiś wypasionych modeli za nie wiadomo ile. No i od razu wiedziałam, że dostanie ode mnie też jakiś prezent religijny. Kupiłam Jej ilustrowaną Biblię. Wiem, że reszta gości dała pieniądze, których najprawdopodobniej Ona nie zobaczy, ponieważ wszystko zainkasowali rodzice.

Wczoraj była rocznica komuni. Jej rodzice wyprawili w domu małą imprezkę. Od razu uznałam, że przesadzili. Moim zdaniem wystarczyłoby same ciasto i jakaś kawa/herbata. A tak przy stole musiałam nasłuchać się jak to Matka Chrześnicy jest umęczona, bo całą sobotę szykowała. A jak usłyszałam, że Jej się nie zwróci - w sensie, że mniej dziecko dostało niż kosztowało jedzenie, to mnie już coś "trafiło". Ja dałam Jej jedynie bombonierkę i kwiaty. Uznałam, że tyle wystarczy. Przecież prezent dostała na Komunię... Wiem jednak, że od innych dostała jakieś tam pieniądze... I powiem Wam szczerze, że nie czuję się gorsza, bo Oni jeszcze dostaną "zapłatę" za to jak wychowają Dziecko. Zresztą już wczoraj Matka usłyszała coś na temat swojej rodziny (było Jej rodzeństwo, czyli wujostwo Chrześnicy i Babcia). Chrześnica skwitowała to tak: "przyjechali, nażarli się i pojechali". Dla mnie to nie do pomyślenia.
Sama będę miała Komunię Córki za rok i na pewno tak nie będzie jak tutaj. Moje dziecko potrafi cieszyć się nawet z drobnostki. Jest otwarta, szczera i potrafi podzielić się nawet gdy sama dużo nie ma. Nie wyobrażam wychowywać sobie egoistki, gdzie najważniejsze dla niej jest to, co kto dał.

Zgadzam się z pyzia1980, to wina dorosłych. To oni zajmują się wychowaniem dzieci i dają im przykład, i to ich wina, że to święto nie ma charakteru duchowego, tylko staje się komercyjne. Trudno wymagać, żeby dzieci same z siebie odrzuciły drogie superprezenty, kiedy dookoła panuje presja, bo wszystkie dzieci po komunii chwalą się, co też drogiego i wspaniałego dostały, i kto jest gorszy, bo nie dostał PSP albo iPoda.  Potem dzieci w przyszłości prawdopodobnie będą naśladowały wzorce wyniesione z domu w odniesieniu do takich imprez, i też będą ich wartość przeliczać na koperty - będą oceniać gości na swoich weselach a później na uroczystościach ich dzieci po zawartości kopert i ten, kto da mniej, będzie przez nie uważany za skąpego lub mniej wartościowego.
Pomijam już tą całą spiralę pazerności, chciwości i rywalizacji i zatracenie duchowego charakteru komunii - jeżeli kogoś stać, żeby dać tyle a tyle, to niech sobie daje, jego sprawa jak dysponuje swoim portfelem, ale nie rozumiem, czemu ludzie dają nie raz więcej niż na to pozwalają na to ich możliwości, czemu ulegają presji i np. biorą pożyczki albo kredyty. Dla mnie w dawaniu prezentu, z jakiejkolwiek okazji by to nie było - urodziny, ślub, komunia itp. - liczy się tylko i wyłącznie dobra intencja i pamięć o mnie osoby obdarowującej. Może to być bukiet polnych kwiatów zerwanych na łące! Nigdy w życiu nie organizuję jakichkolwiek uroczystości po to, żeby zwrócił mi się koszt imprezy (słynne talerzyki weselne) albo żeby na niej jeszcze "zarobić". Liczy się spędzanie ważnych momentów z rodziną, przyjaciółmi, życzliwymi ludźmi. Wartość prezentów to sprawa całkowicie drugorzędna, nieważna. Współczuję osobom, które w życiu kierują się takimi zasadami oceny innych ludzi i które są aż tak materialistycznie nastawione do życia.
Taaa, teraz nie tylko komunie są okazją do zbierania kasy, ale jeszcze i wymyślili rocznice komunii.... jestem zniesmaczona.
Nenne- rocznica Komuni zawsze była. Tylko nie w takiej formie. Bo teraz to wychodzą jakieś "poprawiny". Dlatego to mi się nie podoba.
Pójście na Mszę z Dzieckiem, a po tym jakieś spotkanie przy kawie w zupełności by wystarczyło. Dlatego ja posiedziałam tam tylko 2 godziny, zabrałam dzieciaki i wróciłam do domu. Nie dobrze się tam czułam....
Rocznica komunii zawsze jest w 3 klasie :)
Całe szczęście w mojej i męża rodzinie nie ma całej tej pogoni za kasą i prezentem - mimo że ludzie są zamożni.
Każdy daje symboliczne i skromne prezenty.I bardzo mi się to podoba.

Tydzień temu mój brat miał komunię na 20 osób,w domu.Każdy z gości został poinformowany żeby nie dawali prezentów czy też koperty. Dodam że brat jest dzieckiem niepełnosprawnym i największym marzeniem dziecka i rodziców było że np wujek Kowalski we wtorek bierze dziecko na 2 godziny na spacer,a ciocia Krysia we środę na lody.
W życiu się z czymś takim nie spotkałam i naprawdę pięknie to wyglądało.
Każdy spędził czas z dzieckiem - dziecko,rodzice i goście zadowoleni.
Mimo to brat dostał dużo kopert - cały dochód został przekazany na rehabilitację. Ale muszę przyznać że rodzice brata źle się czuli z tym że ktoś wydawał kasę.
mam troje dzieci,które już były u komunii i też dostały pamiątki i tyle na kogo było stać i twierdzą że najbardziej dzieci się cieszą z prezentu chyba ,że na coś zbiera droższego mój pierwszy syn 8 lat temu zbierał na komputer no i dołożyliśmy i kupił drugi 3 lata temu na Qłada  i tak samo kupiliśmy z zebranych pieniążków i jeszcze na zegarek starczyło ale wcześniej się  goście pytali i odpowiadał że zbiera na coś ,a nie że jeden chrzestny cze gość kupuje  prezenty ponad tysiąc złotych.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.