Temat: Jak widzicie sukienkę na komunię?

Dla gościa. Jestem ciekawa waszego gustu. 


Przyklady nie opisy!!! 

Próbuję ją urobić na spódnicę i top, ale jakoś mi nie wychodzi, sukienka wraca non stop. Jeszcze bym upchnęła spodnie na kancik z zaszewką i wysoką talią, ale nawet się boję próbować.

menot napisał(a):

Próbuję ją urobić na spódnicę i top, ale jakoś mi nie wychodzi, sukienka wraca non stop. Jeszcze bym upchnęła spodnie na kancik z zaszewką i wysoką talią, ale nawet się boję próbować.

Do spodni szerokich się już przekonałam, ale spodnie to już muszę iść i mierzyć, a mi się nie chce bo w sklepach same g*wno

panietam, że miałaś jedne spoko kuloty, jak już zatrybilas, że one mają nie opinać ud tylko miękko zwisać od połowy tyłka.

jak zamuawoasz pięć kiecek, możesz zamówić pięć par spodni

Hgtrdrsrdhijiuf napisał(a):

menot napisał(a):

Próbuję ją urobić na spódnicę i top, ale jakoś mi nie wychodzi, sukienka wraca non stop. Jeszcze bym upchnęła spodnie na kancik z zaszewką i wysoką talią, ale nawet się boję próbować.

Do spodni szerokich się już przekonałam, ale spodnie to już muszę iść i mierzyć, a mi się nie chce bo w sklepach same g*wno

Monia, to taka sama sytuacja, jak z Tinderem, czyż nie? Nic dla Ciebie tam nie ma, a jednak grzebiesz i przebierasz i próbujesz przypasować, choć dobrze wiesz, że tam nic nie ma odpowiedniego dla Ciebie.

Weź albo idź uszyj sobie kieckę, albo zainwestuj w dobry sklep - są takie, gdzie poprawki robi sam sklep, ale to wtedy, kiedy kiecka ma jakąś wartość i cenę. Albo rzeczywiście pogódź się z niedostępnością sukienek na swoją figurę, załóż bluzkę ze spódnicą, czy spodniami, albo chodź w szmatach, źle leżących i mimo niezłej figury wyglądaj jak Kozeta z Nędzników. Innych opcji nie ma.

Hgtrdrsrdhijiuf napisał(a):

Użytkownik4667610 napisał(a):

Hgtrdrsrdhijiuf napisał(a):

Użytkownik4667610 napisał(a):

Hgtrdrsrdhijiuf napisał(a):

Użytkownik4667610 napisał(a):

Hgtrdrsrdhijiuf napisał(a):

Użytkownik4667610 napisał(a):

Berchen napisał(a):

Użytkownik4667610 napisał(a):

Obserwuję Monikę i jej ciuchowe przygody i doskonale obrazuje to co mówi @menot. Moni kupuje online na podstawie odpicowanych zdjęć, a potem my oglądamy jej foty sprzed lustra i widzimy całą nędzę tych ubrań. 

co nie znaczy ze online nie warto kupowac, ja kupuje prawie wylacznie online ale mam swoje wyprobowane strony, wiem jak wyglada jakosc i rozmiarowka i na ogol nie przezywam rozczarowan.

Jasne, nie mówię że nie można. 

Monika jednak wciąż i wciąż robi to samo. Kupuje psie szmatki za psie pieniądze. A potem mówi, że ma nietypowe wymiary i wszystko źle leży. A to nie do końca kwestia figury, a jakości tego co kupuje.

Figury i tego, że teraz wszystko się szyje na jedno kopyto. Bo czy poliestrowa sukienka czy lniana, będą uszyte na dziewczynę 170 o prostej sylwetce. 

A jak ma być szyta kiecka za 150 zł? Tylko seryjnie. Ja mam 160 cm, wąską talię, duży biust i spory zadek i już dawno zrozumiałam, że takie sukienki z sieciówek są nie dla mnie. 

To czekam na propozycję sklepów. 

Sprawdziłam, mam 6 sukienek na takie okazje. Wszystkie szyte u krawcowej na przestrzeni czasu. Koszt jednej to kilkaset złotych. 

Nie chce mi się to bawić. Myślałam, że gdzieś kupujesz.

Moim zdaniem warto bo taka kiecka służy wiele razy z różnymi dodatkami, a komfort noszenia to +1000 do spokoju że dobrze wyglądam.

Na codzień chodzę bardziej luźno, często na sportowo i problemu z ubraniem się nawet w sieciówce nie nam, ale idę i przymierzam. 

Ja sobie nie wyobrażam chodzić na imprezy ciągle w tej samej kiecce. Wolę kupić po 200 zł 5 różnych niż uszyć jedną za 800. 

przeciez mówiłaś, że już nie chodzisz na imprezy.... To po co Ci te imprezowe keicki

Wielbiona napisał(a):

Hgtrdrsrdhijiuf napisał(a):

Użytkownik4667610 napisał(a):

Hgtrdrsrdhijiuf napisał(a):

Użytkownik4667610 napisał(a):

Hgtrdrsrdhijiuf napisał(a):

Użytkownik4667610 napisał(a):

Hgtrdrsrdhijiuf napisał(a):

Użytkownik4667610 napisał(a):

Berchen napisał(a):

Użytkownik4667610 napisał(a):

Obserwuję Monikę i jej ciuchowe przygody i doskonale obrazuje to co mówi @menot. Moni kupuje online na podstawie odpicowanych zdjęć, a potem my oglądamy jej foty sprzed lustra i widzimy całą nędzę tych ubrań. 

co nie znaczy ze online nie warto kupowac, ja kupuje prawie wylacznie online ale mam swoje wyprobowane strony, wiem jak wyglada jakosc i rozmiarowka i na ogol nie przezywam rozczarowan.

Jasne, nie mówię że nie można. 

Monika jednak wciąż i wciąż robi to samo. Kupuje psie szmatki za psie pieniądze. A potem mówi, że ma nietypowe wymiary i wszystko źle leży. A to nie do końca kwestia figury, a jakości tego co kupuje.

Figury i tego, że teraz wszystko się szyje na jedno kopyto. Bo czy poliestrowa sukienka czy lniana, będą uszyte na dziewczynę 170 o prostej sylwetce. 

A jak ma być szyta kiecka za 150 zł? Tylko seryjnie. Ja mam 160 cm, wąską talię, duży biust i spory zadek i już dawno zrozumiałam, że takie sukienki z sieciówek są nie dla mnie. 

To czekam na propozycję sklepów. 

Sprawdziłam, mam 6 sukienek na takie okazje. Wszystkie szyte u krawcowej na przestrzeni czasu. Koszt jednej to kilkaset złotych. 

Nie chce mi się to bawić. Myślałam, że gdzieś kupujesz.

Moim zdaniem warto bo taka kiecka służy wiele razy z różnymi dodatkami, a komfort noszenia to +1000 do spokoju że dobrze wyglądam.

Na codzień chodzę bardziej luźno, często na sportowo i problemu z ubraniem się nawet w sieciówce nie nam, ale idę i przymierzam. 

Ja sobie nie wyobrażam chodzić na imprezy ciągle w tej samej kiecce. Wolę kupić po 200 zł 5 różnych niż uszyć jedną za 800. 

przeciez mówiłaś, że już nie chodzisz na imprezy.... To po co Ci te imprezowe keicki

No ja w ogóle nigdzie nie chodzę, tym bardziej nie wydam pareset zł na sukienkę na raz. 

menot napisał(a):

Próbuję ją urobić na spódnicę i top, ale jakoś mi nie wychodzi, sukienka wraca non stop. Jeszcze bym upchnęła spodnie na kancik z zaszewką i wysoką talią, ale nawet się boję próbować.

O, to, to. Ja jestem bardzo wysoka - to raz, trudno mi znaleźć kieckę, która ma talię we właściwym miejscu. Dwa - nie przepadam za sukienkami, noszę, ale to nie jest mój pierwszy wybór. Wiele imprez opędziłam w spodniach, w tym wesela. Spódnica z topem też była grana wielokrotnie. I nie ma wtedy problemu z jedną drogą kiecką noszoną w kółko, bo można to łatwo zestawiać i zmieniać.

Hgtrdrsrdhijiuf napisał(a):

Wielbiona napisał(a):

Hgtrdrsrdhijiuf napisał(a):

Użytkownik4667610 napisał(a):

Hgtrdrsrdhijiuf napisał(a):

Użytkownik4667610 napisał(a):

Hgtrdrsrdhijiuf napisał(a):

Użytkownik4667610 napisał(a):

Hgtrdrsrdhijiuf napisał(a):

Użytkownik4667610 napisał(a):

Berchen napisał(a):

Użytkownik4667610 napisał(a):

Obserwuję Monikę i jej ciuchowe przygody i doskonale obrazuje to co mówi @menot. Moni kupuje online na podstawie odpicowanych zdjęć, a potem my oglądamy jej foty sprzed lustra i widzimy całą nędzę tych ubrań. 

co nie znaczy ze online nie warto kupowac, ja kupuje prawie wylacznie online ale mam swoje wyprobowane strony, wiem jak wyglada jakosc i rozmiarowka i na ogol nie przezywam rozczarowan.

Jasne, nie mówię że nie można. 

Monika jednak wciąż i wciąż robi to samo. Kupuje psie szmatki za psie pieniądze. A potem mówi, że ma nietypowe wymiary i wszystko źle leży. A to nie do końca kwestia figury, a jakości tego co kupuje.

Figury i tego, że teraz wszystko się szyje na jedno kopyto. Bo czy poliestrowa sukienka czy lniana, będą uszyte na dziewczynę 170 o prostej sylwetce. 

A jak ma być szyta kiecka za 150 zł? Tylko seryjnie. Ja mam 160 cm, wąską talię, duży biust i spory zadek i już dawno zrozumiałam, że takie sukienki z sieciówek są nie dla mnie. 

To czekam na propozycję sklepów. 

Sprawdziłam, mam 6 sukienek na takie okazje. Wszystkie szyte u krawcowej na przestrzeni czasu. Koszt jednej to kilkaset złotych. 

Nie chce mi się to bawić. Myślałam, że gdzieś kupujesz.

Moim zdaniem warto bo taka kiecka służy wiele razy z różnymi dodatkami, a komfort noszenia to +1000 do spokoju że dobrze wyglądam.

Na codzień chodzę bardziej luźno, często na sportowo i problemu z ubraniem się nawet w sieciówce nie nam, ale idę i przymierzam. 

Ja sobie nie wyobrażam chodzić na imprezy ciągle w tej samej kiecce. Wolę kupić po 200 zł 5 różnych niż uszyć jedną za 800. 

przeciez mówiłaś, że już nie chodzisz na imprezy.... To po co Ci te imprezowe keicki

No ja w ogóle nigdzie nie chodzę, tym bardziej nie wydam pareset zł na sukienkę na raz. 

Jak nie chodzisz, to po co ci te wszystkie ciuchy? ;)

badguy napisał(a):

Hgtrdrsrdhijiuf napisał(a):

Wielbiona napisał(a):

Hgtrdrsrdhijiuf napisał(a):

Użytkownik4667610 napisał(a):

Hgtrdrsrdhijiuf napisał(a):

Użytkownik4667610 napisał(a):

Hgtrdrsrdhijiuf napisał(a):

Użytkownik4667610 napisał(a):

Hgtrdrsrdhijiuf napisał(a):

Użytkownik4667610 napisał(a):

Berchen napisał(a):

Użytkownik4667610 napisał(a):

Obserwuję Monikę i jej ciuchowe przygody i doskonale obrazuje to co mówi @menot. Moni kupuje online na podstawie odpicowanych zdjęć, a potem my oglądamy jej foty sprzed lustra i widzimy całą nędzę tych ubrań. 

co nie znaczy ze online nie warto kupowac, ja kupuje prawie wylacznie online ale mam swoje wyprobowane strony, wiem jak wyglada jakosc i rozmiarowka i na ogol nie przezywam rozczarowan.

Jasne, nie mówię że nie można. 

Monika jednak wciąż i wciąż robi to samo. Kupuje psie szmatki za psie pieniądze. A potem mówi, że ma nietypowe wymiary i wszystko źle leży. A to nie do końca kwestia figury, a jakości tego co kupuje.

Figury i tego, że teraz wszystko się szyje na jedno kopyto. Bo czy poliestrowa sukienka czy lniana, będą uszyte na dziewczynę 170 o prostej sylwetce. 

A jak ma być szyta kiecka za 150 zł? Tylko seryjnie. Ja mam 160 cm, wąską talię, duży biust i spory zadek i już dawno zrozumiałam, że takie sukienki z sieciówek są nie dla mnie. 

To czekam na propozycję sklepów. 

Sprawdziłam, mam 6 sukienek na takie okazje. Wszystkie szyte u krawcowej na przestrzeni czasu. Koszt jednej to kilkaset złotych. 

Nie chce mi się to bawić. Myślałam, że gdzieś kupujesz.

Moim zdaniem warto bo taka kiecka służy wiele razy z różnymi dodatkami, a komfort noszenia to +1000 do spokoju że dobrze wyglądam.

Na codzień chodzę bardziej luźno, często na sportowo i problemu z ubraniem się nawet w sieciówce nie nam, ale idę i przymierzam. 

Ja sobie nie wyobrażam chodzić na imprezy ciągle w tej samej kiecce. Wolę kupić po 200 zł 5 różnych niż uszyć jedną za 800. 

przeciez mówiłaś, że już nie chodzisz na imprezy.... To po co Ci te imprezowe keicki

No ja w ogóle nigdzie nie chodzę, tym bardziej nie wydam pareset zł na sukienkę na raz. 

Jak nie chodzisz, to po co ci te wszystkie ciuchy? ;)

Mam same ciuchy do pracy. I parę kusych sukienek na randki. I dużo szpilek, których prawie nie używam. 

Nie ogarniam tego, a na mnie prawie wszystko w sklepach jest z kolei za krótkie, talia za wysoko i tak dalej. Łatwiej przerobić, bo wiadomo że skrócić można, a żeby wydłużyć krawcora mi materiału nie wyczaruje. A nie jęczę tak. Albo trzeba zamówić online i liczyć się z tym, że dużo będzie trzeba odesłać (ja lubię asos, bo mają i linię dla wysokich i jest też petite, z jakością bardzo różnie, od szmat, po super rzeczy, trzeba czytać z czego coś jest uszyte, łatwiej wtedy dobrze trafić). No albo szyć na miarę, albo łazić po sklepach, mierzyć i coś się w końcu trafi. Ja rzadko kiedy kupuję ciuchy na konkretną okazję, bo wątpię żebym tak na zawołanie znalazła sensowne sukienki. Jak mi akurat coś w ręce wpadnie to kupuję i sobie czeka. Mam po prostu parę sukienek, w których mogę iść na wesele, parę w których mogę iść właśnie na jakieś większe uroczystości i tak dalej. Nie mam tych wesel znowu na tyle, żebym w jednym sezonie potrzebowała tuzina sukienek. A że byłam w jakiejś rok, czy dwa lata temu, to co? Ja nie mam wśród znajomych milionerów, żeby ludzie wyrzucali ciuchy po jednym wyjściu, raczej każdy też nosi swoje ciuchy wiele razy. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.