- Dołączył: 2010-01-25
- Miasto: Dworczyna
- Liczba postów: 1193
14 maja 2011, 16:12
Hej :)
Mam pare pytań co do studiów z angielskiego.Pokrótce przedstawię Wam swoją historię z angielskim.W podstawówce średnio mi szło z angielskim można powiedzieć,że z trudem dostatecznie bo to był ciężki okres w moim życiu-sprawy rodzinne.W gimnazjum mieliśmy dziwnego nauczyciela,który na lekcjach nie zajmował się uczeniem nas lecz wieloma innymi sprawami i mój angielski na skutek tego był koszmarny prawie nic nie umiałam powiedzieć , chociaż miałam na koniec 4. W LO musiałam pobierać korepetycje ponieważ nie dałabym rady zapanować nad owym językiem.Mieliśmy bardzo wymagająca nauczycielkę , oczywiście na początku nie obeszło się bez 2 ale z czasem wszystko potoczyło się inaczej.Inspiracja do nauki angielskiego była również moja korepetytorka bardzo mądra osoba.Na koniec LO miałam 4 na koniec z angielskiego z czego jestem bardzo dumna
![]()
Niedawno pisałam maturę z angielskiego i liczę od 60 % - 70 % oczywiście podstawa. Pani nasza zrobiła nam raz maturę ustną próbną i na moje zdziwienie okazało się ,że uzyskałam 95%.Normalna maturę mam w przyszłym tyg.Chciałabym się Was poradzić czy poszłybyście na studia z angielskiego w moim przypadku? Mam jakiekolwiek szanse się dostać ? Bardzo mnie wciągnął ten język.Fakt nie do końca jeszcze wszystko umiem ale ciągle się ucze nowych słowek staram tłumaczyć sobie różne czytanki , tego czego nie rozumiem odnajduje w słowniku mam problemy w słuchankach. Proszę o opinie :)
Dzięki :) Pozdrawiam
14 maja 2011, 18:39
Jestem na pierwszym roku filologii angielskiej. Masz szanse się dostać z takim wynikiem, ale będziesz musiała niesamowicie kuć. Wszystkie przedmioty mamy prowadzone w języku angielskim. Prowadzący w ogóle nie używają języka polskiego. Nawet gramatykę, czy historię literatury prowadzą w języku angielskim. Jeśli angielski nie jest Twoją "miłością", to nie radzę się tam pchać. W każdym bądź razie, życzę Ci powodzenia :)
- Dołączył: 2010-01-25
- Miasto: Dworczyna
- Liczba postów: 1193
14 maja 2011, 18:41
dzięki MissLazy za konkretną odp.
14 maja 2011, 18:44
Nie ma sprawy. Na "dzień dobry", studenci muszą mieć opanowany język na poziomie "niższym" B1. Tak dla orientacji, żebyś wiedziała, ile pracy Cię czeka. Jak masz jeszcze jakieś pytania, to pisz na priv. Chętnie pomogę.
- Dołączył: 2011-04-19
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 309
14 maja 2011, 18:50
yyy....osobiscie nie polecam zadnych z filolog, czy to polska, wloska, czy jeszcze jakas tam. u mnie w miescie na uniwerku ludzie rezygnuja z filologii i przechodza calkiem na cos innego, bo to jest po pierwsze nudne, a po drugie jezyka w tych czasach mozna sie wszedzie nauczyc. wez pod uwage, ze pracodawca w ofercie pracy nie tylko pisze o zdolnosciach jezykowych, ale przede wszystkim o tym, co powinnas umiec jeszcze lub jaki kierunek skonczylas,a jezyk to juz gdzies tam jest. teraz jezyk masz wszedzie doslownie, wiec isc po to na studia zeby skonczyc jako nauczycielka, to mija sie z celem...wez sobie lepiej cos bardziej ambintego po czym nie bedziesz miecaz takich problemow o prace. nie pisze tego zlosliwie, a jedynie opisuje sytuacje, przez ktore przechodzili moi znajomi. np. taki jeden byl na filologii polskiej po czymprzeszedl na psychologie. inny studiuje na polibudzie, a robi sobie jeszcze jezyk, bo nie ma to jak miech fach w reku i znac jezyk.
po ente- nie dostalabys sie na filologie po takich wynikach. na filologii biora ludzi, ktorzy pozdawali rozszerzone matury i to z bardzo dobrymi wynikami.
14 maja 2011, 18:50
MissLazy na jakiej uczelni studiujesz?? czy osoba która zdała tylko ang podstawę na 95% ma szansę załapać się na anglistykę bez rozszerzenia?
14 maja 2011, 18:54
Filologię studiuję w Legnicy, jako dodatkowy kierunek (drugi to public relations). Przyjmują - ja zdałam podstawę na 95% i 98%. Przyjmują też z niższymi wynikami, jednak po pierwszym semestrze prawie połowa odpadła.
- Dołączył: 2010-05-01
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 6339
14 maja 2011, 18:57
MissLazy B1 to raczej niski poziom na filologie bo to nizszy sredniozaawansowany, pewnie to zalezy od uczelni. Na uniwerek ponizej C watpie by ktos dal rade.
14 maja 2011, 19:04
To jest poziom początkowy, żeby wyrównać poziom. Z tego co wiem, na wielu uczelniach jest tak tak, że zaczyna się od B1 a kończy się na C1 (studia licencjackie).
- Dołączył: 2008-11-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2064
14 maja 2011, 19:12
60-70% z matury pisemnej to bardzo slaby wynik jak na filologie ang.ja sie nie uczylam w ogole na podstawowy ang a bede miala ok 90%
- Dołączył: 2011-02-26
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3768
14 maja 2011, 19:23
Ja studiuję angielski na pierwszym roku i muszę przyznać, że jest zupełnie inaczej niż to się wydawało. Bardzo ciężko, mnóstwo gramatyki, historii, a także nieprzydatnych bzdetów. Ogólnie bardzo ciężko się dostać na anglistykę i przede wszystkim musiałabyś zdawać rozszerzoną maturę. Nie ma szans, że przyjmą Cię z podstawową.