- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 października 2021, 21:55
Jak wygladaly Wasze poczatki jazdy autem ? Jezdzilyscie z kims, od razu same, krotkie trasy czy od razu "w miasto"?;) kupilam pierwszy samochod i stresuje sie pierwszymi wyprawami ;p od czego zaczac by szybko nabrac pewnosci za kolkiem? Wszelkie rady mile widziane ;)
19 października 2021, 14:01
Jak sobie pomyślę co robiłam - no dzisiaj bym na to nie poszła :) Wtedy można było prawko normalnie zdawać od 17 lat, uparłam się i na kurs poszłam dwa tygodnie przed 17-stką, kompletnie nie mając styczności z autem (to był luksus😁). Były to lata, kiedy egzaminy przeniesiono do miast wojewódzkich - zdawałam przy - 20, na wściekłym lodzie, pierwszy raz jeżdżąc po mieście z tramwajami, zdałam :) Tak naprawdę zaczęłam się uczyć na nowo (bo co ja mogłam umieć po kursowych godzinach i to 3 tygodniach) na studiach, jeżdżąc wieczorami po mieście naprzemiennie autem z kolegą lub koleżanką którzy je mieli. Byłam też zmiennikiem "na drogę" przy naszych wypadach w góry a jeździliśmy często. Potem to już przyszły małżonek dawał mi swoje chyba nieświadomy co robi :) Ale wieczór, noc to był w moim przypadku najlepszy pomysł na początek, oswojenie się. Potrzebowałam jakiegoś czasu żeby zacząć jeździć w godzinach szczytu po Trójmieście czy potem po W-wie. No i byłam dodatkowo obciążona faktem, że to nie były moje auta. Lubiłam jeździć średnio, traktowałam to jako funkcjonalną umiejętność którą wypada mieć.
19 października 2021, 14:46
Kupiłam swój pierwszy samochód, gdy nie miałam wyjścia i już musiałam sama sporo jeździć. Najpierw jeździłam po mieście w godzinach szczytu, z tramwajami i wszystkim co może spotkać mnie na drodze. Potem wybrałam się w dłuższą trasę też sama (najpierw 250 km) a wtedy jeszcze nie było autostrad, więc trochę większy stres. Potem robiłam coraz dłuższe wyjazdy (800 km), a potem już pojechałam zupełnie sama do Paryża ;) Jasne, że to jest stres, ale trzeba go zwalczyć i jeździć, jeździć, jeździć.
19 października 2021, 14:54
Ja od razu głęboka woda, jezdzilam do pracy oddalonej o 20km. Ja sie jakos nie balam :)
19 października 2021, 18:13
2 stycznia pewnego roku :) zdałam prawo jazdy, a 4 stycznia kupiłam własny samochód, bo nie chciałam jeździć automatem męża i od pierwszego dnia jeździłam sama, najpierw na krótkie i "łatwe" trasy typu do sklepu, do pracy (10 minut samochodem miałam i łatwa trasa), kiedy już poczułam się pewniej, gdzieś po tygodniu i kiedy już poznałam samochód - jeździłam już wszędzie, a nawet specjalnie wybierałam po drodze trudniejsze skrzyżowania, lewoskręty, trudne parkingi, żeby się wyrobić.
19 października 2021, 19:31
Bałam się jeździć, na początku z jeździłam z siostrą i mężem. Później odważyłam się sama, ale tylko bliskie trasy (jestem z małej wsi, więc do sklepu tak mniej więcej 5 km nieskomplikowaną trasą). A jeździć tak naprawdę nauczyłam się w trakcie pierwszego lockdownu, gdy nie miałam czym dojechać 25 km do miasta do pracy, bo wszystkie autobusy zostały zawieszone. Wtedy jechałam, bo musiałam i się odważyłam :) Od tamtej pory nie boję się jeździć, chociaż nie lubię się pchać w centrum miasta.
19 października 2021, 20:01
Zdawałam prawko w czasie studiów, więc po zdaniu nie jeździłam prawie wcale - tylko spędzając weekendy w domu w krótkie trasy 5-10 km. Na początku z tatą, potem z bratem - ale wkurzały mnie komentarze i właściwie unikałam jazdy. Pierwszą pracę po studiach miałam na miejscu i chodziłam pieszo lub jeździłam rowerem, więc mijały kolejne lata, gdzie jeździłam tylko parę km na jakieś zakupy czy do dentysty.
Potem zmieniłam pracę i trzeba było dojeżdżać, kupiłam swoje pierwsze auto, zaczęłam jeździć codziennie i dopiero wtedy się poczułam pewnie. Po paru miesiącach pojechałam sama na wakacje w trasę kilkaset km i od tego czasu już nie mam żadnych oporów, lubię jeździć i długie trasy mnie relaksują.
Edytowany przez Veritaserum.. 19 października 2021, 20:01
20 października 2021, 10:04
Jak wygladaly Wasze poczatki jazdy autem ? Jezdzilyscie z kims, od razu same, krotkie trasy czy od razu "w miasto"?;) kupilam pierwszy samochod i stresuje sie pierwszymi wyprawami ;p od czego zaczac by szybko nabrac pewnosci za kolkiem? Wszelkie rady mile widziane ;)
Ja po odebraniu plastiku zadzwoniłam do taty, przyjechał zafirą (więc spore auto) i od razu mi dał prowadzić przez centrum miasta :)
Wcześniej jeździliśmy tym autem na jakieś zadupia abym mogła sobie sama ćwiczyć parkowanie itd. a tata tylko stał obok i ewentualnie tworzył pole manewrowe :)
Potem kupiłam złomka od siostry, tata tylko ze mną się przejechał (on jako kierowca) na stację benzynową aby ocenić czy wszystko jest ok z clio i od tej pory jeździłam już sama. Więc w sumie po zdaniu prawka max 2-3 razy jechałam z kimś obok przez 5min i potem sama wskoczyłam na swoje autko. Nigdy nie miałam problemu z jazdą przez centrum, w nocy, w godzinach szczytu czy w nowych miejscach - wszędzie jeżdżę bez czyjejś pomocy.
Podczas urlopu jechałam na mazury jako jedyny kierowca, jechałam przez Warszawę i wiele innych ciekawych miejsc i nie miałam żadnego problemu - w tydzień wyrobiłam 1500km :D Prawko mam 2 lata i nie wyobrażam sobie nie mieć plastiku i auta.