Temat: Poczatki jazdy autem

Jak wygladaly Wasze poczatki jazdy autem ? Jezdzilyscie z kims, od razu same, krotkie trasy czy od razu "w miasto"?;) kupilam pierwszy samochod i stresuje sie pierwszymi wyprawami ;p od czego zaczac by szybko nabrac pewnosci za kolkiem? Wszelkie rady mile widziane ;) 

Jak sobie pomyślę co robiłam - no dzisiaj bym na to nie poszła :) Wtedy można było prawko normalnie zdawać od 17 lat, uparłam się i na kurs poszłam dwa tygodnie przed 17-stką, kompletnie nie mając styczności z autem (to był luksus😁). Były to lata, kiedy egzaminy przeniesiono do miast wojewódzkich - zdawałam przy - 20, na wściekłym lodzie, pierwszy raz jeżdżąc po mieście z tramwajami, zdałam :) Tak naprawdę zaczęłam się uczyć na nowo (bo co ja mogłam umieć po kursowych godzinach i to 3 tygodniach) na studiach, jeżdżąc wieczorami po mieście naprzemiennie autem z kolegą lub koleżanką którzy je mieli. Byłam też zmiennikiem "na drogę" przy naszych wypadach w góry a jeździliśmy często. Potem to już przyszły małżonek dawał mi swoje chyba nieświadomy co robi :) Ale wieczór, noc to był w moim przypadku najlepszy pomysł na początek, oswojenie się. Potrzebowałam jakiegoś czasu żeby zacząć jeździć w godzinach szczytu po Trójmieście czy potem po W-wie. No i byłam dodatkowo obciążona faktem, że to nie były moje auta. Lubiłam jeździć średnio, traktowałam to jako funkcjonalną umiejętność którą wypada mieć.

Pasek wagi

Kupiłam swój pierwszy samochód, gdy nie miałam wyjścia i już musiałam sama sporo jeździć. Najpierw jeździłam po mieście w godzinach szczytu, z tramwajami i wszystkim co może spotkać mnie na drodze. Potem wybrałam się w dłuższą trasę też sama (najpierw 250 km) a wtedy jeszcze nie było autostrad, więc trochę większy stres. Potem robiłam coraz dłuższe wyjazdy (800 km), a potem już pojechałam zupełnie sama do Paryża ;) Jasne, że to jest stres, ale trzeba go zwalczyć i jeździć, jeździć, jeździć.

Ja od razu głęboka woda, jezdzilam do pracy oddalonej o 20km. Ja sie jakos nie balam :)

2 stycznia pewnego roku :) zdałam prawo jazdy, a 4 stycznia kupiłam własny samochód, bo nie chciałam jeździć automatem męża i od pierwszego dnia jeździłam sama, najpierw na krótkie i "łatwe" trasy typu do sklepu, do pracy (10 minut samochodem miałam i łatwa trasa), kiedy już poczułam się pewniej, gdzieś po tygodniu i kiedy już poznałam samochód - jeździłam już wszędzie, a nawet specjalnie wybierałam po drodze trudniejsze skrzyżowania, lewoskręty, trudne parkingi, żeby się wyrobić.

Bałam się jeździć, na początku z jeździłam z siostrą i mężem. Później odważyłam się sama, ale tylko bliskie trasy (jestem z małej wsi, więc do sklepu tak mniej więcej 5 km nieskomplikowaną trasą). A jeździć tak naprawdę nauczyłam się w trakcie pierwszego lockdownu, gdy nie miałam czym dojechać 25 km do miasta do pracy, bo wszystkie autobusy zostały zawieszone. Wtedy jechałam, bo musiałam i się odważyłam :) Od tamtej pory nie boję się jeździć, chociaż nie lubię się pchać w centrum miasta. 

Zdawałam prawko w czasie studiów, więc po zdaniu nie jeździłam prawie wcale - tylko spędzając weekendy w domu w krótkie trasy 5-10 km. Na początku z tatą, potem z bratem - ale wkurzały mnie komentarze i właściwie unikałam jazdy. Pierwszą pracę po studiach miałam na miejscu i chodziłam pieszo lub jeździłam rowerem, więc mijały kolejne lata, gdzie jeździłam tylko parę km na jakieś zakupy czy do dentysty.

Potem zmieniłam pracę i trzeba było dojeżdżać, kupiłam swoje pierwsze auto, zaczęłam jeździć codziennie i dopiero wtedy się poczułam pewnie. Po paru miesiącach pojechałam sama na wakacje w trasę kilkaset km i od tego czasu już nie mam żadnych oporów, lubię jeździć i długie trasy mnie relaksują.

Despacitoo napisał(a):

Jak wygladaly Wasze poczatki jazdy autem ? Jezdzilyscie z kims, od razu same, krotkie trasy czy od razu "w miasto"?;) kupilam pierwszy samochod i stresuje sie pierwszymi wyprawami ;p od czego zaczac by szybko nabrac pewnosci za kolkiem? Wszelkie rady mile widziane ;) 

Ja po odebraniu plastiku zadzwoniłam do taty, przyjechał zafirą (więc spore auto) i od razu mi dał prowadzić przez centrum miasta :) 
Wcześniej jeździliśmy tym autem na jakieś zadupia abym mogła sobie sama ćwiczyć parkowanie itd. a tata tylko stał obok i ewentualnie tworzył pole manewrowe :) 
Potem kupiłam złomka od siostry, tata tylko ze mną się przejechał (on jako kierowca) na stację benzynową aby ocenić czy wszystko jest ok z clio i od tej pory jeździłam już sama. Więc w sumie po zdaniu prawka max 2-3 razy jechałam z kimś obok przez 5min i potem sama wskoczyłam na swoje autko. Nigdy nie miałam problemu z jazdą przez centrum, w nocy, w godzinach szczytu czy w nowych miejscach - wszędzie jeżdżę bez czyjejś pomocy.

Podczas urlopu jechałam na mazury jako jedyny kierowca, jechałam przez Warszawę i wiele innych ciekawych miejsc i nie miałam żadnego problemu - w tydzień wyrobiłam 1500km :D Prawko mam 2 lata i nie wyobrażam sobie nie mieć plastiku i auta.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.